Śmierć Marka Rosiaka nie zmieniła wiele w nastrojach Polaków. Niektórych sprowokowała do ostrzejszych wystąpień. Tak, jak by ta straszna ofiara politycznej nienawiści wręcz zachęcała do dalszej. Morderca nie wyszedł z próżni… Na portalu TVN24, jeden z komentatorów postanowił zbierać podpisy o delegalizację PiS, z motywacją, że ludzi PiS są niebezpieczni… Odzew był spory. Padały hasła o nazizmie itp. Dziel i rządź. Stara zasada. Nawet kosztem takich efektów.
W TVP Martyniuk, Halicki i Kowal rozmawiali o drogach wyjścia z tego impasu. Rozsądnie. Dopóki poseł Halicki nie uznał, ze dowodem na chęć poprawy sytuacji, były deklaracje przeprosin ze strony Prezydenta Komorowskiego i publiczne wyciąganie ręki do opozycji, z zaznaczeniem ze zostało odrzucone. Żeby doprowadzić do zgody nie potrzeba do tego mediów i deklaracji. Znowu przekaz medialny zwyciężył…
To dzielenie nie dotyczy tylko poglądów, dla niepoznaki w wielu przypadkach, nazywanych politycznymi. Bo jak się tak bliżej przyjrzy poglądom niektórych partii, to ich nie znajdziemy w spisie atrybutów np. prawicy, albo liberałów. Znajdziemy natomiast na liście aktualnego rankingu zapotrzebowania, krzykliwych grup społecznych. Zyskujących poparcie innych zjadaczy chleba medialnego.
Podział dotyczy też sfery moralnej. Brak akceptacji aborcji, in vitro, związków homoseksualnych, seksu dla seksu stał się dowodem na wstecznictwo i zabójczy hamulec naszego pędu do Wielkiego Mondu. Najczęściej z klapkami na oczach.I uszach. Najgorsze, że jest to podział nienawistny, bo opis nie koncentruje się na samym podziale, ale jest już, u źródła, napiętnowany odium zła.
Tak działa socjotechnika. Po to, aby zdobyć poparcie społeczne do realizacji zamierzonych celów. Biorą w niej udział wszyscy. Politycy, media, komentatorzy. A temperatura w społeczeństwie rośnie.
Socjotechnika – to źródło życia dla postpolityki. I nie unikniemy jej w żadnej formacji: różni się tylko skala i cel jej użycia. Można opierać się na dobrych bądź złych emocjach ludzi. W Polsce, od kilku lat nakierowano wszystkie siły na zniszczenie jednej formacji. I nie chodzi tu tylko o Jarosława Kaczyńskiego, chodzi o sposób postrzegania świata przez jego zwolenników.
Tu leży przyczyna skali nienawiści. Bez „nich” mogłoby by być tak wygodnie. Jesteśmy w UE, oni za nas myślą, tworzą nam prawo:, my zarabiamy kasę, jeździmy po świecie i jesteśmy dzięki temu pępkiem świata. Możemy sobie pozwolić na to, na co mamy ochotę. Możemy zmieniać partnerów jak rękawiczki bez względu na płeć, żyć w konkubinatach- na pohybel mówiąc temu, co nasi antenaci zwali tak po staroświecku..Odpowiedzialnością. Za podjęte decyzje, za czyny, za słowa. Wobec rodziny, czy Ojczyzny. Wobec innych ludzi. Więc konieczny jest podział na My i Oni.
Lesio ma nasilenie swojej choroby.Być może z powodu leczenia immunosupresyjnego, złapał podłą infekcję. Wskazana był wizyta na SOR w gdańskim szpitalu. A tam scenka: młody człowiek, powalony bólem RWY kulszowej, zgłasza się na Oddział Ratunkowy. Widocznie bliżej mu było do szpitala niż do nocnej przychodni. Z wywiadu wynika, że cierpi już od 5 dni, ale teraz podjął decyzję o wizycie u lekarza. Obecna w Izbie Przyjęć lekarka, mówi- zgodnie z prawda, że od leczenia standardowych przypadłości jest przychodnia, a nie oddział ratujący życie ludzie. Mówi to z wyrzutem..
Na to, młody człowiek towarzyszącemu choremu; zaczyna serię agresywnych pytań i zarzutów. Że co, że lekarz chce odmówić przyjęcia chorego? Słyszeliśmy jak to w służbie zdrowia jest w Polsce..
Lekarka spokojnie mówi- wyjaśniam, jaki jest tryb postępowania …Zacietrzewiony towarzysz chorego rusza ponownie do ataku: ja nie mam obowiązku znać procedur, przywiozłem chorego do szpitala i tyle, a Pani obowiązkiem jest go zbadać. Odmawia Pani?..Ja znam przepisy, które są w mojej branży, pracuje… w banku, proszę pani. I to jest skandal, że Pani nie chce przyjąć padły kolejne zarzuty pod adresem lekarzy w polskich szpitalach publicznej służby zdrowia. Stopień agresji był bardzo wysoki. Absolutnie nieadekwatny do postawy lekarza. W dodatku- bezpodstawny merytorycznie.
Co dało owemu panu asumpt do ataku? Ano wizja tej wstrętnej publicznej służby zdrowia, która nic nie potrafi, bo jest publiczna. Pan nie wie, ze oddział ratunkowy to miejsce dla leczenia nagłych przypadków, ale wie, że lekarz nie ma prawa odmówić. Bo on wie przecież „swoje”. Z publicznych przekazów polityków i mediów..
A, że lekarka zamiast zająć się pacjentką z nagłym wzrostem ciśnienia, co grozić może udarem- zajmuje się Panem, który nie miał czasu i ochoty pójść do przychodni- jego nie obchodzi, Tam mogą być kolejki.. On do kolejek nie przywykł. Empatia tak, ale w stosunku do niego samego. On jej nie zamierza stosować w stosunku do innych.
Wszędzie wokół widzimy tych "Onych" i nas samych. A przecież demokracja to szacunek do prawa do wolności innych. I mądry kompromis pomiędzy własnym jej poczuciem, bez naruszania wolności innych. Podział My i Oni kastruje nas z empatii. W życiu politycznym i na co dzień. Niszczenie opozycji jest zaprzeczeniem idei podzielności władzy. A dalej to już tylko dyktat. Czy nie o to w tym szaleństwie przemysłu nienawiści chodzi?
Wedle współczesnych kryteriów[6], za państwa stricte demokratyczne uznawane być mogą
tylko te, których ustrój opiera się formalnie i realnie na:
- dostępności sfery polityki dla wszystkich bez ograniczeń ze względów klasowych, rasowych, majątkowych, religijnych;
- możności wybierania kandydatów na stanowiska publiczne i swobodzie dostępu do tych stanowisk, czy jakichkolwiek innych (poza wyrokiem sądowym pozbawiającym praw publicznych);
- suwerenności narodu (ludu) oznaczającej, że władza zwierzchnia, niezbywalna i niepodzielna, należy do zbiorowości społecznej żyjącej w granicach państwa;
- zasadzie reprezentacji – utożsamionej z delegowaniem uprawnień władczych na przedstawicieli obieralnych przez naród w wyborach powszechnych i działających pod jego kontrolą;
- uznaniu wyborów za główne źródło prawomocności władzy i konieczności cyklicznego potwierdzania legitymacji władzy w wyborach powszechnych;
- możności zrzeszania się w partie polityczne i wyboru między alternatywnymi ofertami piastunów władzy państwowej;
- odpowiedzialności rządzących przed rządzonymi – tworzeniu wyspecjalizowanych instytucji kontroli władzy mających w założeniu zapobiegać jej nadużyciom;
- podziale władz – wyrażającym ideę ograniczania rządu poprzez wzajemne kontrolowanie się ośrodków władzy oraz przez działalność zorganizowanej opozycji politycznej;
- wolności przekonań i wypowiedzi;
- instytucjonalnej ochronie praw obywatelskich – wyrażającej się w stwarzaniu formalnych zabezpieczeń obywateli przed nadmierną i nieuzasadnioną ingerencją władzy w ich sprawy.
Inne tematy w dziale Polityka