1maud 1maud
1477
BLOG

Guilty

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 24

 

W pewnej niewielkiej miejscowości we francuskich Alpach, w 1999 roku zeszła lawina. Pod zwałami śniegu zginęło 12 osób. 22 Inne zostały uratowane po wielogodzinnej akcji ratunkowej.
Wymiar sprawiedliwości uznał winnym nieumyślnego spowodowania śmierci, burmistrza tej miejscowości. Burmistrz został skazany na 3 lata w zawieszeniu, a okolicznością łagodzącą, uznano, że nie podjęcie środków ostrożności, mogło być spowodowane tym, iż ta dolina wydawała się być wolna od groźby lawin. Inną, że skala tej lawiny, mogła przynieść podobne skutki, jak bez zabezpieczenia. Znaczenie tego wyroku było jednoznaczne: burmistrz miał obowiązek ochrony powierzonych jego opiece mieszkańców, a on zawiódł.
Od 7 miesięcy po Tragedii Smoleńskiej, słyszymy coraz głośniej i coraz więcej o licznych zaniedbaniach w 36 pułku, o nieprawidłowościach w organizacji wylotu, o rezygnacji ze współprowadzenia śledztwa przez stronę polską. O niezrozumiałych rezygnacjach z nawigatorów rosyjskich, o braku szkoleń, o rzekomym bałaganie w lotnictwie wojskowym.
Wiemy, że podpis pod ustaleniami prokuratorów rosyjskich, przedstawicieli polskiej prokuratury wojskowej- dał de facto carte blanche działaniom tych pierwszych.
 
I nic. Mimo śmierci 96 osób, w tym Głowy Państwa Polskiego, nie odpowiedział żaden urzędnik państwowy wysokiej rangi, żaden minister. Swojej bezczynności w tej sprawie nie wyjaśnił premier polskiego rządu. Wszyscy mają się świetnie, a dyżurni przedstawiciele rodzin Ofiar Katastrofy, skwapliwie potwierdzają, że powoli przyczyny katastrofy się wyjaśniają.
Rodziny Ofiar usłyszały po raz pierwszy potwierdzenie gorzkiej prawdy: „Najważniejsza informacja to taka, że strona rządowa nigdy nie występowała do strony rosyjskiej w sprawie możliwości prowadzenia wspólnego śledztwa.Jest to informacja niezwykle przykra. Mamy bardzo duże opóźnienia w przekazywaniu materiału dowodowego i wiele komplikacji, których można było uniknąć, gdyby śledztwo było prowadzone na zasadzie wspólności – zaznaczył (Mec, Rogalski)
Zatem wszelkim zaniedbaniom winni są Rosjanie. Oczywiście nie samej katastrofie, ta od pierwszych minut po jej zaistnieniu, była znana: ułańska fantazja pilotów, naciski prezydenta(psychiczne) i generała Błasika, który miał w zwyczaju wysadzać z foteli pilotów i zajmować ich miejsce, dla wylatani odpowiedniej ilości godzin. I tłumaczenie: kpt. Protasiuk był odporny na naciski, ale jednak nie był. Takie dwa w jednym, albo „nie, chcem ale muszem”, za jednym przysiadem.
 Zeznania kontrolerów lotu ze Smoleńska, świadczyły – w powiązaniu z zapisami z czarnych skrzynek, że polscy piloci byli wprowadzani w błąd, w dodatku świadomie!. Ta wersja ze zeznań jednak nie jest obwiązująca od niedawna; Rosjanie, już po zakończeniu badań przez MAK i przekazaniu protokołu, zeznania kontrolerów unieważnili i będziemy mieli nową wersję do badań.
Rosjanie są winni zaniedbaniom, bo „wicie, rozumiecie: w Rosji tak jest. Nie można wiele oczekiwać od Rosjan. Oni inaczej podchodzą do spraw śmierci, wypadków itp. Wszyscy wiedzą, ze Rosjanie to bałaganiarze. I wszystko jasne. Premier powiedział”, że "strona rosyjska jest bardzo trudnym partnerem". Według Deresza, dotyczy to sposobu prowadzenia śledztwa oraz może być jedną z przyczyn zbyt długiego - zdaniem wielu rodzin ofiar - trwania postępowania wyjaśniającego okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem.”
Prezydent Komorowski natomiast doprecyzował:, Ale - jak dodał - ważne jest dla niego, aby sprawdzić, czy w trakcie prac prokuratury polskiej i rosyjskiej jest wymiana informacji, dokumentów, która "gwarantuje po pierwsze sprawne przeprowadzenie śledztwa i jego zakończenie, ale także gwarantuje rzecz ważną, jaką jest nietoczenie sporów po ogłoszeniu wyników śledztwa".
Polska prokuratura musi polegać na materiałach wtórnych, łaskawie przekazanych przez Rosjan. Musi także pamiętać, że dwa niezależne śledztwa mają prowadzić do wspólnego orzeczenia. Tego oczekuje od nich polski premier i polski prezydent.
A ja tak sobie myślę, że w małej miejscowości w Alpach francuskich, społeczeństwo i władza wie, czym jest odpowiedzialność na każdym szczeblu struktur państwa. I w żadnej sytuacji się od niej nie uchyla od jej bezwzględnego stosowania.
Gdyby , na podstawie znanym wszystkich poszlak, odbywał się proces w jakiejś demokracji, gdzie korzystano by podobnie ja w USA z ławy przysięgłych, a rząd polski byłby oskarżonym, nie mam wątpliwości, że z 12 ust padło by jednoznaczne orzeczenie : guilty!
To, co wydarzyło się w Polsce po 10 kwietnia, to najczystszy przejaw cynicznego unikania odpowiedzialności przez władzę za bezpieczeństwo własnego państwa. Przy pomocy propagandy, tak dobrze znanej nam i znienawidzonej, z czasów PRL-u.
Czy sufler ciągle jest ten sam?
P.S.
Skala dezinformacji i cyniczne tłumaczenia zaniechań są tak wielkie i momentami tak bezczelne, że …niektórzy uznają je za wiarygodne. Bo: czyż można mataczyć aż tak?
 
 
1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka