1maud 1maud
2662
BLOG

Kurza pamięć,jelenie i konie

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 76

 

Zupełnie nie rozumiem dlaczego wszyscy uwzięli się wypominać Grzegorzowi Lato jego publiczną obietnicę odejścia po Euro 2012. Powiedział-, bo takie było zapotrzebowanie społeczne w tym momencie. Może to koledzy z FIFA kazali mu tak powiedzieć, a on myślał zupełnie inaczej od początku i zapewne cierpiał z powodu konieczności robienia ludzi bambuko? Ludzie ponarzekają, wytkną raz i drugi i zapomną jak zwykle w podobnych przypadkach. Skąd zatem ten gwałt, ten szum?

Przyjrzyjmy się innym obietnicom ludzi na wysokich stanowiskach. Lewandowski, Buzek i Sikorski obiecywali w spotach wyborczych PO załatwienie 300 mld euro dla Polski W spocie wyborczym PO.”Zapytany o to na spotkaniu w jednym z liceów w Lublinie, Lewandowski odpowiedział z zaskakującą szczerością - Brałem udział w tych nieco durnych klipach, ale to była kampania - relacjonuje "Dziennik Wschodni". I pozamiatane. Nie ma się co czepiać. Chłopina szczerze powiedział, że można obiecywać wszystko w Polsce, bo ma świadomość, ż e nikt ich z tych obietnic nie rozliczy. Byle wygrać. A pupilków narodu nikt rozliczać z niczego nie będzie czego mamy dowód już 6 rok z rzędu. Co innego gdyby obietnica wyszła z ust takiego Kaczyńskiego. To zupełnie inna sprawa. *Minister zdrowia kłamała w sprawie udziału polskich specjalistów w autopsjach ofiar Katastrofy Smoleńskiej i żaden grom w nią nie trafił. Ba, została potem Marszałkinią Sejmu, a jakiś dobry duszek podrasował stenogram z posiedzenia Sejmu aby jej samopoczucia nie pogarszać.

Przykład zresztą idzie z samej góry.Za kłamstwa przedwyborcze Tuska o podążaniu przez Polskę śladem Irlandii czy Hiszpanii w aspekcie ich obecnych problemów finansowych nie będziemy ganić. Innych było tak wiele, że umieszczenie ich z komentarzem wydłużyłby wpis ponad miarę.** Tyle o kłamstwach premiera.

Ostatnio to spod kołderki marketingu politycznego polskiego Prezydenta wyłoniła się smutna prawda. Smutna, bo jedno duże kłamstwo zostało otoczył wianuszek kłamstw i kłamstewek.

Kiedy w czasie wyborów prezydenckich wyszła na jaw pasja kandydata Komorowskiego do myślistwa- pojawiły się wiele głosów oburzenia. Nie jestem zwolenniczką zabijania zwierząt, uznaję jednak gospodarkę leśną za pozytywną i w takim ujęciu odstrzał jednostek słabych tzw. selektów za wydarzenie przykre, ale uzasadnione. Tak więc samej pasji Komorowskiego nie uznałabym z góry za naganną. Byłabym skłonna zgodzić się z Anną Komorowską: „AnnaKomorowska w wywiadzie dla ”Gazety Wyborczej” bagatelizuje problem myślistwa i mówi, że w ogóle jej to ”nie przeszkadza”. Kolejny akapit tej wypowiedzi jest już sporym nadużyciem „ A samo myślistwo uważa za bardzo fair, bo jej zdaniem zwierzę ma w lesie szansę na ucieczkę”. Nie w senesie ogólnym, ale w stosunku do praktyk stosowanych przez myśliwego Komorowskiego.

 

Komorowski poluje ponad 20 lat. W różnych kołach łowieckich w Polsce, co nie jest takie proste dla przeciętnego myśliwego. Normalne jest dla tzw..dygnitarzy różnej maści. W portfolio łowieckich dokonań prezydenta możemy znaleźć: Omulew, Lasy Janowskie ***, Koło Łowieckie nr 18 Ponowa w Białej Podlaskiej. (Tu lubi sobie postrzelać Komorowski, choć sam należy do okręgu warszawskiego.). Na głuszca polował w Rosji (słynna popijawa przy ognisku z delegatem KGB ujawniona przez Palikota), a pytanie dziennikarzy Rzepy o polowanie na niedźwiedzie na Syberii pozostało bez odpowiedzi…

Wgpracownika Wojskowego Ośrodka Rekreacyjno Kondycyjnego Omulew w Czarnym Piecu na Mazurach Omulew miał wtedy koło łowieckie, strzelać mogli tylko dygnitarze wojskowi.(tu warto przypomnieć wypowiedź w temacie Komorowskiego z 1994 roku: „W październiku 1994 r. Bronisław Komorowski, wtedy poseł Unii Wolności, zabierając głos w Sejmie w sprawie poselskiego projektu ustawy Prawo łowieckie, martwił się, że myśliwi wciąż są źle postrzegani w społeczeństwie, bo kojarzy się ich z czasami PRL, kiedy polować mogli tylko ludzie aparatu władzy. Z dumą mówił o sobie: – Być członkiem Polskiego Związku Łowieckiego to honor, a nie rzecz naganna.”.Dalej pracownik WORK mówi: „ Rezerwatbył ogrodzony, zimą dokarmiano zwierzęta. Były łatwym łupem myśliwych.”

Jak wyglądało dokarmianie? Wysypywano przez kilka dni na polanę spady jabłek, a kiedy zwierzyna się przyzwyczaiła do miejsca dokarmiania pojawiał się np. helikopter wojskowy z wiceministrem Komorowskim, który wchodząc na stojącą na polanie ambonę miał pewne odstrzały „wystawionej” mu zwierzyny. Anna Komorowska mocno na wyrost określa polowania swojego męża myślistwem fair. O używaniu państwowych środków transportu na użytek prywatnej pasji nie wspominając.

Jak się okazuje szlachecki rodowód, którym się szczycił prezydent do pewnego momentu wyborów( dopóki prawa donoszenia przezeń hrabiowskiego sygnetu nie oprotestowano) ma się nijak do kodeksu honorowego postępowania. Można aspirować do herbu, ale brać sobie na głowę noblesse oblige to już przesada. Figlowanie z prawem na polowaniach znakomicie opisuje takie oto wydarzenie” Myśliwy i dziennikarz pisma "Łowiecki Dziennik Myśliwych" Stanisław Pawluk ujawnił, że polowanie zorganizowano nielegalnie: bez wpisywania się do książki wyjść w łowisko i bez zgody nadleśniczego. Nie poinformowano też o imprezie wójtów gmin Łomazy oraz Tuczno, na których terenie polowanie się odbyło.”. Dodatkowym figlem było to, że konsekwencje poniósł ujawniający wydarzenie dziennikarz. Albo inne, gdy leśniczy z Władysławowa swoją terenówką uszkodził wojskowy helikopter, którym przyleciał Komorowski. Sprawy nie było. Kto poniósł koszty naprawy? Nadleśnictwo czy MON? Nieważne. Z kasy państwowej poszło.

Dość o imponderabiliach. Zajmijmy się kłamstwem podstawowym. W trakcie kampanii prezydenckiej (czerwiec 2010)Komorowski powiedział” „– Dostałem od dzieci i wnuków aparat fotograficzny z taką prośbą, bym przestał polować, a zaczął robić zwierzętom zdjęcia. Spróbuję się do tej prośby zastosować.”. Jego żona Anna potwierdzała „– Uznał, że wielu wyborcom to jednak przeszkadza, więc powiedział, że postara się ograniczyć polowanie do łowów z aparatem fotograficznym – żartowała Anna Komorowska.

4.102010 roku dziennikarze oznajmiali Prezydent Bronisław Komorowski (58 l.) raz na zawsze pożegnał się z polowaniami. A jego żona Anna (58 l.) zajęła się ochroną praw zwierząt. Pierwsza dama zorganizowała w Pałacu Prezydenckim specjalną konferencję, na którą zaprosiła obrońców praw zwierząt”.

7.04.2011 (Fakt)Czy jednak jeździ Pan na polowania?
– Jeżdżę. Bo polują mój syn i zięć, wielu moich przyjaciół. Ale to tak, jakby pić piwo bezalkoholowe.”

6.12.2011 –prasa donosi, ze Komorowski odebrał specjalnie zamówioną przez siebie strzelbę do polowań na ptactwo siedzące. Dziennikarze zostają poinformowani, że to ma być prezent od prezydenta RP dla ważnej osobistości. Można łatwo sprawdzić, dla kogo ponieważ prawo polskie wymaga imiennego zarejestrowania każdej sztuki broni palnej.

Lipiec 2012.Dowiadujemy się, że Komorowski poluje spokojnie nadal.Komorowski przyznał również, że to nie on stał za decyzją o porzuceniu polowań. Taką deklarację złożył, gdy ubiegał się o fotel prezydenta w 2010 roku. Mówił wtedy, że zamieni broń na aparat fotograficzny. To nie była moja decyzja, tylko komunikat osób organizujących moją kampanię, ale był, więc cierpię z pokorą”

Prezydent przyznaje, że obietnica była, tyle, że nie jego a cudza. Zgrabnym zabiegiem erystycznym wyjawia swoje cierpienie z powodu cudzego kłamstwa.

Tyle, że to nie organizatorzy kampanii opowiadali dziennikarzom i społeczeństwu przez 2 lata bajki o” bezalkoholowych ”polowaniach i towarzyszeniu z aparatem fotograficznym synowi i zięciowi w polowaniach. Robił to sam Komorowski, robiła to jego małżonka. Teraz przyszła pora na ujawnienie prawdy. Czyżby jakiś paparazzi zdołał np. zrobić zdjęcie z aktywnego polowania? Czy też prezydent uznał, że dobre notowania pozwalają na przyznanie się do kontynuacji swojego hobby, które mogło przeszkodzić jemu w fazie wyborczej. Przyczyny nie znamy. Jedno można powiedzieć: nawet najsprytniej przebrane kłamstwo, kłamstwem pozostanie. Jak się okazuje Komorowski nie tylko celnie strzela do jeleni. Równie celnie robi nas w konia.

Oprócz pocztu kłamców przyjdzie nam także stworzyć poczet chamstwa politycznego. Do zasłużonych w tym gronie Palikota, Niesiołowskiego i paru innych dołączyła Joanna Senyszyn, która na swoim blogu napisała; „Największy, według premiera Tuska, sukces polskiej prezydencji poszedł się j...ć”.

Równie źle albo i dzieje się w dziedzinie prawa. Umorzenie cywilnego śledztwa ,uwalniające od jakiejkolwiek odpowiedzialności urzędników i ministrów tego rządu za przygotowanie lotu zakończonego katastrofą Smoleńską jest dowodem na to ,że można nawet umorzyć śmierć 96 osób. A w uzasadnieniu zauważyć przekroczenie przepisów pozbawionych wpływu na samą Katastrofę. O wszczęciu postępowania z tytułu samego przekroczenia – rzecznik prokuratury się nie zająknął. Jeszcze trochę, a okaże się ,że winni byli ci, którzy te przepisy tworzyli.

Taka jest ta nasza Fajna Polska. Takie elity. Taka kurza pamięć wyborców.

 

*Przez kilka lat wypominano słynną obietnicę J.Kaczyńskiego” jeśli mój brat zostanie prezydentem to ja nie będę premierem”. Mimo, że w pierwszym rozdaniu nim nie został – lewica zgodnie z PO nawoływała go do objęcia fotela premiera zarzucajac, ze rządzi z tylnego siedzenia! Jako szef parti powinien fotel objąć.A jak objał – to zaczęlą się jazda trwająca praktycznie do dzisiaj.

** http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/wielkie-klamstwo-tuska,1732582,7688

 

*** W swoim blogu Palikot w lipcu 2007 r. pisał: "Bronka poznałem bodaj w 1994 roku podczas sylwestra w leśniczówce w Lasach Janowskich. Byliśmy potem na wielu prywatnych wyprawach i spędziliśmy razem ostatnich pięć sylwestrów".

**** Prezydent cieszynkę zobaczył dwa miesiące temu. Zwiedzał wówczas m.in. Muzeum Śląska Cieszyńskiego i strzelba najwyraźniej wpadła mu w oko. Jego ludzie szybko ustalili, że tylko jeden człowiek w Polsce może wykonać podobną broń, i już po kilku dniach złożono zamówienie. Cieszynka dla prezydenta wykonana jest zgodnie ze sztuką - ręcznie z kilku stopów metalu, drzewa gruszy, ozdobiona masą perłową i elementami srebra. To cudo produkowano w Cieszynie od połowy XVI wieku. Cieszynka zdobyła sławę w całej ówczesnej Europie. Charakteryzowała się bogatym zdobieniem i specjalną konstrukcją zamka zwanego kurlandzkim. Do dzisiaj jest poszukiwana przez kolekcjonerów broni. Strzelba wykonana dla prezydenta nie jest, jak twierdzi jej twórca, zwykłą kopią.- To w pełni funkcjonalna cieszynka, którą wykonałem według oryginalnej technologii i z zastosowaniem tych samych materiałów, co kiedyś - zapewnia Jerzy Wałga.

 

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/lewandowski_zlamal_unijny_traktat_parlament_ue_oburzony_2
http://www.fakt.pl/Komorowska-chelpi-sie-myslistwem-meza,artykuly,74614,1.html

11896.html

http://www.rp.pl/artykul/492843.html

http://www.prezydent.pl/pierwsza-dama/kronika-pierwszej-damy/art,19,pierwsza-dama-na-konferencji-nt-respektowania-praw-zwierzat.html

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/prezydent-komorowski-kupi-sobie-nowa-flinte-za-8-tys-zl_218520.html

http://wpolityce.pl/wydarzenia/31464-bronislaw-komorowski-nadal-poluje

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Joanna-Senyszyn-Sukces-Tuska-poszedl-sie-j-c-

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (76)

Inne tematy w dziale Polityka