O tym, że premier Donald Tusk uwielbia „haratać w gałę”, wiemy niestety od dawna. Sporo czasu poświęca również na kibicowanie, ale może przestanie chodzić na stadiony, bo jest wygwizdywany przez kibiców. Ale żeby chwalić się innemu premierowi, że futbol zabiera mu więcej niż polityka, to po prostu obciach.
Donald Tusk przebywa na Słowacji i tam spotkał się m.in. z premierem słowackiego rządu Robert Fico.
Kamery telewizyjnych reporterów uchwyciły scenkę, która nie wystawia najlepszego świadectwa polskiemu premierowi. Idąc w towarzystwie słowackich polityków Tusk, wyraźnie rozluźniony, opowiada o swojej pasji do futbolu. I wypowiada zdumiewające zdanie.
- Dużo więcej czasu poświęcam kibicowaniu i graniu w piłkę niż polityce – stwierdził Tusk. Być może uznał, że to świetny żart, bo uśmiechnął się od ucha do ucha. Słowaccy politycy chyba jednak nie podzielali jego poczucia humoru, bo zareagowali co najmniej z dystansem.
A Polakom na pewno nie jest do śmiechu słysząc tak szczere wyznanie premiera Donalda Tuska. http://niezalezna.pl/39851-szczerosc-tuska-na-slowacji-chwali-sie-ze-wiecej-czasu-traci-na-pilke-niz-polityke
Wiele rzeczy dużo łatwiej zrozumieć, choćby mizerię rządów Platformy, ubożenie społeczeństwa polskiego w ostatnich latach i wyraźny rozdźwięk miedzy władzą, a społeczeństwem.
Skoro rozbrykany za piłką chłopiec z rozwianą rudą czupryną i w krótkich spodenkach podobno najlepszą, czy wręcz jedyną alternatywą, to być może Polacy na swoje własne życzenie na nic lepszego dziś nie za zasługują?
Inne tematy w dziale Polityka