kierownik karuzeli kierownik karuzeli
1265
BLOG

Jak żyć z K –wirusem?

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 67


Ostatnio Republikanie w USA, opublikowali raport dotyczący pochodzenia SARS-CoV-2. Ma on zawierać dowody na to, że k- wirus, wyciekł z chińskiej placówki badawczej w Wuhan. A więc żaden tam mokry targ czy inne fotki z piękną Chinką jedząca zupę z nietoperzem. I ta fotka i ta piękna Chinka „ wchodzą w nas” jak w masełko. Idealna zagrywka PR owa, aby przekonać nas do wirusa z targu, albo owej zupki, od której wszystko się zaczęło. A więc bardzo prawdopodobne jest to, że k- wirus wyciekł, a może pozwolono mu „ wyciec”? Tak, czy inaczej, czy było to przypadkowe, czy też nie, obecnie na świecie mamy coś w rodzaju „ miękkiej” wojny biologicznej. Na wirusy, mutacje, szczepionki i na różne odmiany reżimów sanitarnych. Od siebie dodam, ze gdybym to ja miał wymyśleć wirusa do celów wojny biologicznej, to właśnie takiego a nie innego wirusika bym zaproponował. Jest taki mały i taki niewinny. Gdyby to był wirus działający, coś jak ospa prawdziwa, to wszystko byłoby oczywiste i proste. Mimo wielkiej śmiertelności. Wtedy ludzie spaliby w nocy w podwójnych maseczkach, a rano karnie ustawiali się po szczepionki. Nawet jakby była to szczepionka z 3 miesięcznym terminem ważności. I nikt by nie narzekał, ze szczepionka jest tylko na rok. Tymczasem, jest to wirus tylko nieco bardziej śmiertelny niż normalna grypa. Jednak to „ nieco” czyni kolosalną różnicę.

Po pierwsze ludzie, co prawda chorują i umierają, ale  n i e  t a k  b a r d z o. Z drugiej strony, przy dużej emisji, w liczbach bezwzględnych, to już bardzo umierają. Mówimy więc o wielkich liczbach. Do tej pory umarło 3, 27 mln ludzi, gdy na Hiszpankę umarło min. 50 mln ludzi. Wydaje się to statystycznie m a ł o w porównaniu z Hiszpanką, ale przecież wtedy była znacznie gorsza służba zdrowia. Wystarczy zobaczyć stare zdjęcia. Teraz chorzy leżą pod respiratorami czy aparaturą tlenową niczym kosmici zaopiekowani przez ludzi.

Ktoś powie, że ci, którzy leżą pod respiratorami to i tak umrą. Gdzieś tak 60 – 70 proc. ( nie znam dokładnej statystyki ) lecz gdyby nie owe respiratory umarło by 100 proc.

Po drugie. Ten wirus - mimo lepszej służby zdrowia - to i tak rozkłada ową służbę zdrowia. Tym bardziej, gdy jest ona na kiepskim poziomie. Tak się dzieje właśnie w Polsce. A ponadto służba zdrowia zajęta chorymi na wirusa nie ma czasu i środków na inne choroby, co w sumie powoduje ową synergię zgonów. Zwaną przez demagogów „ nadmiarowymi zgonami”

Przepraszam, tak pisze o statystyce. Tu milion, tam milion... a przecież każdy zgon to osobna tragedia. Której przecież można by uniknąć, gdyby nie ten mały i niby niegroźny wirus. Ale ten wirus jest także taki – I może to jest najgorsze - że ci, którzy przeżyli, czy tam niegroźnie przechorowali zaczynają z sobą walczyć. O szczepionki, o rozmaite reżimy sanitarne, o wszystko. Zaczynają także podpalać punkty szczepień. Można odnieść wrażenie, że ten wirus stworzony jest także po to, aby rozłożyć na łopatki społeczeństwa demokracji liberalnej, co mogłoby być jakimś strategicznym celem Chin.

Lecz pozostawmy na boku dalekosiężna politykę. Chiny. I ową „ demokracje liberalną” ponieważ, na co dzień mamy po prostu – życie. Lecz to nasze proste życie, na tym zawirusowanym świecie staje się coraz trudniejsze. Coraz trudniej znaleźć jakąś harmonie i zasadę. Coraz więcej napotykamy w życiu sprzeczności.

Wręcz owe sprzeczności rozsadzają nasze życie. Proszę tylko popatrzeć: Oto ulicą idzie młoda dziewczyna. Zwolenniczka aborcji na życzenie. Wykrzykuje - „ Moja macica mój wybór! ” I ta dziewczyna jednocześnie jest zwolennikiem przymusowych szczepień. „ Moja macica” Tak! Trzy razy tak! Ale już nie „ Moje ramię, mój wybór” W jednym i tym samym przypadku mamy tęsknotę za bezgraniczną wolnością w sprawie aborcji, a jednoczenie odmawiamy wolności decyzji w sprawie zaszczepienia

Zaś z drugiej strony ulicy, nadchodzi inna dziewczyna, a jeszcze lepiej starszy pan, tzw. „ wolnościowiec” Powiadający o szczepionkach, że to „ eksperyment medyczny” Dla takiego człowieka wszelkie reżimy sanitarne to wprost dyktatura i przemoc. I ten człowiek, ten starszy pan, żarliwy zwolennik wszelakiej wolności, odmowi dziewczynie prawa do aborcji „ Moje ramie” jak najbardziej tak, ale już nie „ Moja macica”

Wydaje się, że w jednym i drugim wypadku przeciwieństwa są nie do przezwyciężenia. Współczesny człowiek, żyjący w tzw. demokracji liberalnej, pozbawiony jest jakiegokolwiek sacrum. Sprowadzony do białka, jako jedynej formy życia, rozrywany jest sprzecznościami. Żyje bez żadnego punktu oparcia. Zdany tylko na siebie. Miotający się pomiędzy ową „ wolną macicą” a „ wolnym ramieniem” Jest trochę taki, a trochę taki.

Mało w nim owego. Tak, tak. Nie, nie.

Ów k- wirus, mały i niepozorny wirusik to obnaża. Obnaża człowieka. A nasza kultura czy cywilizacją powoli dąży do jakiegoś punktu krytycznego. Zbyt wiele jest sprzeczności, zbyt mało harmonii, aby ludzie mogli tak dalej żyć. Dlatego cała nadzieja w tym, że może tego wirusa nie wymyślili, ani nie wypuścili Chińczycy z laboratorium, tylko sam dobry Bóg, który chce nas czegoś nauczyć?

A jak nie Bóg, to, kto? Może najgorszy z diabłów, którego imię jest – Pan Przypadek. Kurczę... I jak teraz żyć? Pora chyba na krótki spacer, puki jeszcze można chodzić bez maseczki.Na szczęście wciąż świeci słońce. 


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości