Na początku było słowo. Teraz także jest słowo. Być może kluczowe w relacjach, Żydowskie Gminy Wyznaniowe – a Państwo Polskie. Jedno, a może dwa słowa, które najprawdopodobniej mogą ocieplić – lub też nie - wzajemne relacje. Jakie to słowo, czy dwa …? Chwileczkę, nie tak szybko. Zanim wyjaśnię, cofnijmy się do lipca, 2013 roku, kiedy to Sejm odrzucił projekt dopuszczający tzw. ubój rytualny. Zdecydowały o tym głosy - 128 posłów PIS, a także 38 posłów PO. Większość jednak posłów PO a także PSL. głosowała za rządowym projektem dopuszczającym taką możliwość. Jednak w tej sprawie nie była wprowadzona dyscyplina w głosowaniu, i właśnie dlatego, głosy PISu i części PO wystarczyły, i rytualny ubój zwierząt został zakazany. Także wbrew licznym lobbystą związanym z produkcją żywności. Także tej koszernej.
Minęło kilka lat – trudnych i chmurnych, pojawił się także w międzyczasie jakże dramatyczny zarzut o udział Polaków w Holokauście. Lecz my jednak zejdźmy na ziemie. Właśnie trwa prawna batalia dotycząca hodowli zwierząt futerkowych, ale czeka nas jeszcze jedna regulacja – właśnie ta dotycząca rytualnego uboju halal i koszernego. Umożliwienie takiego uboju, to oczywiście eksport mięsa na rynek krajów arabskich i oczywiście Izraela. W tej kwestii toczą się rozmowy z rabinem Michael Schudrichem. Jaki będzie skutek tych rozmów, jeszcze nie wiadomo?
I tu muszę wyjawić, jakie to są te … kluczowe słowa, a w zasadzie jedno, które wyceniam na kilkadziesiąt mln złotych. Ale jeżeli ktoś powie, że warte są więcej, nawet kilkaset milinów. Trudno, będę musiał się z tą osobą zgodzić. Te słowa brzmią – POTRZEBY WŁASNE. Te słowa mogą być równie ważne jak kiedyś „ lub czasopisma”
Dlaczego te słowa są tak ważne? Otóż jak podejrzewam, PIS w obecnej sytuacji napiętych stosunków Polsko – Izraelskich będzie chciał zgodzić się na częściowy ubój rytualny i na taką interpretacje, że Gminy Żydowskie ‘ będą mogły zamawiać koszerne mięso na „ potrzeby własne” Zaś gminy żydowskie będą starały się to słówko „ własne „ wyeliminować. I wyrzucić do kosza. Ktoś powie, że to słówko „ własne” nie ma znaczenia. Nic bardziej mylnego. Jeżeli są to potrzeby „ własne” wtedy w przepisach wykonawczych musi być to określone. A gmina musi określić te „ własne” potrzeby, a co najważniejsze powiedzieć, ilu ma członków. I to na terytorium Polski. Bo trudno sobie wyobrazić, aby żydowska gmina, mająca siedzibę w Polsce, zaspakajała potrzeby religijne, powiedzmy - francuskich Żydów. Widzimy więc, że to słówko jest ważne. Wiec lepiej jak będą same „ potrzeby” I przez to żydowska gmina przeobrazi się w eksportera koszerne mięsa. Tak, tylko jedno słówko a złotem brzęczące.
Co ma zrobić PIS? Jak w tej sytuacji zareagować? Na ile także uwzględnić naciski polskich środowisk produkcji żywności. A także głosy ludzi zatrudnionych w rzeźniach. To trudna decyzja. Ja nie wiem… a jak bym wiedział, to bym nie powiedział. W roku 2013 PIS zajął bardzo pryncypialne stanowisko, co spotkało się z uznaniem rozmaitych towarzystw ochrony zwierząt, więc jak teraz zareaguje? Jak zareaguje sam Jarosław Kaczyński, znany miłośnik kotów( futerkowych) Czy obecne czasy, trudne czasy w e wzajemnych relacjach, zmuszą go do porzucenia sympatii wobec zwierząt a opowiedzeniem się za korzyścią polityczną…?
Bo handele to handele…. I polityka to polityka.
Na koniec skromna uwaga o Henryku Pobożnym. Jak wiadomo, to właśnie Henryk Pobożny był tym naszym władcą, który ustanowił Statut Kaliski, przyznający, po raz pierwszy – w naszej historii – tak liczne przywileje ludności żydowskiej. Nie było tam punktu dotyczącego rytualnego zabijania zwierząt i nie dziwota. Wtedy pewnie nie było rozmaitych towarzystw ochrony zwierząt, ani Gazety Wyborczej oskarżającej nas o antysemityzm, ale za to - dotknął nasz kraj, podobny kataklizm - napadł nas zagon Mongołów. Wiec nikt nie zajmował się problem, czy przed zabiciem zwierzęcia ogłuszyć go czy też nie…. Chociaż Żydzi wywalczyli dla siebie jeden bardzo ważny przywilej. Godny przytoczenia. Brzmiał on tak- „ Każdy rzucający kamieniem w szkołę żydowską odda wojewodzie dwa funty pieprzu” Może wiec, Michnikowi zarzucającemu, że Jarosław Kaczyński wypuścił dżina z butelki, trzeba powiedzieć - aby przestał pieprzyć głupoty.
