kierownik karuzeli kierownik karuzeli
1779
BLOG

Dlaczego nie mogę zaakceptować tego, że Kamil Gorzelańczyk nie może zaakceptować PISu?

kierownik karuzeli kierownik karuzeli PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

W zasadzie nic mi do tego, co pan Kamil Gorzelańczyk akceptuje, a czego nie akceptuje… Ale w tym konkretnym wypadku, zwróciłem uwagę na pewien osobisty ton, a nawet przeogromny imperatyw osobisty, który jest opisem szerszego zjawiska. Można opisać to tak. Cytuje Autora „ Dlatego nie pogodzę się z rządami PiS-u. Dlatego wkrótce muszą upaść” Widzimy więc, że pan Kamil nie zamierza emigrować, jak daleko nie szukając, zamierzała uczynić to córa b. premier Kopacz, Tylko pan Kamil, jak to określa „ Nie godzi się” a to samo z siebie – ów stanowczy sprzeciw – musi doprowadzić do upadku PIS. Inaczej mówiąc, można odnieść wrzenie, że pan Kamil jest wielkim magiem. Boskim kreatorem, który w szóstym dniu stworzenia, a może tylko w jakieś niedzielne popołudnie, po prostu - „ Nie godzi się” i wtedy cały PISowski świat drży w posadach.   

Bardzo pouczająca jest stylistyka tej notki. Rodzaj napięcia moralnego  u Autora, a także, jak mniemam, u zdecydowanej większości przeciwników rządów PISu, każe mi poczynić kilka refleksji. W tym językowych.

Pan Kamil tak tytułuje swoją notkę, a raczej wyznanie. – „ Dlaczego nie mogę zaakceptować rządu PISu” W zasadzie nie wiem czy to jest pytanie czy raczej oświadczenie, ale chyba raczej oświadczenie, z powodu braku znaku zapytania. Autor więc nie pyta. A raczej uroczyście oświadcza …. Ja Kamil nie akceptuje. Koniec. Kropka. Ten stanowczy egocentryzm wynikający z owego zdania jest tu kluczowy… Wynika z niego, że cały świat oczekiwał z nadzieją na owe oświadczenie, aż przyszedł 7 sierpnia 2018, i o godzinie 22.00 z minutami, stało się … na stronie głównej, czy pod głównej Salonu 24, pojawiło się owe oświadczenie pana Kamila. Brakuje mi zdjęcia, które w jakikolwiek sposób obrazuje ową determinacje. Lecz mimo braku odpowiedniej fotki i tak możemy sobie wyobrazić, że w duszy Autora nie jeden szatan był czynny, ale zwyciężyła dobra i klarowna deklaracje. Ja… Ja … Kamil Gorzelańczyk nie akceptuje rządów PISu. Motyl zatrzepotał w duszy pana Kamila, dodatkowo jakaś celebrytka wbiła wykałaczkę w laleczkę wu du łubu du i pewnie zaraz Morawiecki poda się do dymisji a Kaczyński upadnie na dwa kolana.

Można powiedzieć, czego się chłopie czepiasz? Pan Kamil chce cierpieć, więc niech cierpi, a cierpiąc do bólu oświadczyć, więc niech oświadcza. Ja… ja.. Kamil Gorzelańczyk nie akceptuje…!!! Tylko, że niejako przy okazji stanowi to doskonałe studium cierpienia naszego młodego Kamila Wertera. Bardzo wielu ludzi patrzy się na politykę poprzez swoje emocje. I jeżeli mnie jest kiepsko, to cały świat czuje ból. Jeżeli ja gorączkuje, to cały świat ma dreszcze. Tak pewnie myśli wielu z nas. Tak pewnie myśli opozycja, a szczególnie ta totalna. Ale takie myślenie, to dowód na myślenie nieracjonalne, a nawet infantylne. To projekcja własnych odczuć na wielkie grupy społeczne, na społeczne procesy. To myślenie bardziej pseudo liryczne niż społeczne i polityczne. Zresztą ja sam popełniałem ten błąd, gdy byłem na jakieś manifestacji ( raczej rzadko chodzę, bo nie lubię tłumu) to wtedy myślałem, że jak przejdę dwie ulice dalej, to wszyscy będą wznosili podobne okrzyki i powiewali podobnymi flagami. Nic bardziej mylnego. Siedzieli w kawiarni i pili piwo. To wszystko. Taki jest świat i oczywiście można próbować zrozumieć świat poprzez siebie, ale to droga, że tak powiem – bardziej artystyczna, bardziej przydatna do opisu cierpienia młodego Wertera i młodego( albo starego) Kamila. Do opisu świata, procesów społecznych, gospodarczych potrzebna jest wiedza,. Potrzeb jest także empatia. Ale na Boga, nie własnej osoby...

Idźmy dalej w tej analizie osobowości młodego Kamila Wertera przeciwnika rządów PISu.. Chociaż nie o PIS tu chodzi, ale o sposób myślenia. Pseudo myślenia. Jakże gubiącego tropy gdy chce się opisać społeczny czy polityczny świat.

Pan Kamil pisze jeszcze tak: „ Dlaczego nie PiS? Chodzi przede wszystkim o wolność. Człowiek wolny nie może pogodzić się z dążeniami tej formacji do podporządkowania go kolektywowi”  

Już pomijam ów „ kolektywizm” pachnie mi to jakąś kliszą, że PIS to PZPR i tym podobne zbitki językowe, ale skupmy się na meritum. Autor pewnie nie wie, że każde państwo, w jakimś sensie, i w jakimś zakresie, ogranicza wolność. Ponieważ z definicji państwo jest represyjne. Represyjne także w rozumieniu i przestrzegania  prawa. Kodeks drogowy także jest represyjny i ogranicza wolność. Chce jechać stówką, a każą mi 30 km/ godz., bo to droga gminna ze szkołą. Straszne co…? Jak tak można ograniczać moją wolność, kiedy mam brykę za 250 tysiączków. A nawet państwo z definicji absolutnie liberalne także paradoksalnie jest opresyjne. Ponieważ w państwie, gdzie wszystko można, ja stanę się ofiarą tych, co wszystko mogą. Nawet w klasztorze tybetańskim trzeba rano wstać i trzeba koniecznie medytować. A jak nie, to zapraszam pana Kamila do Kalifornii, tam wepnie sobie kwiaty we włosy i przez cale życie, aż do późnej śmierci, będzie młody, zdrowy i bogaty.

Już na koniec styl i obrazowanie pana Kamila Gorzelańczyka. Pisze tak - „ Drażni mnie to, że inicjatywę w kraju przejmuje dzicz, hołubiona i zachęcana do ekspresji swej dzikości, co równa się zniechęcaniu jej do rozwoju…”

Bardzo to wszystko pogmatwane. Ale z tego, co rozumiem, mamy w Polsce PISowska dzicz, która przejmuje inicjatywę, która dodatkowo zachęcana jest do jeszcze większej dzikości, a to wszystko zniechęca ( ową) dzicz do rozwoju. Uf … prawdziwy językowy horror. Nic więc dziwnego, że pan Kamil cierpi. I jest rozdrażniony, lecz na szczęście nie wyjeżdża z kraju tylko czeka na upadek PISu, a upadek ten nastąpi zaraz, może nawet jutro, ponieważ pan Kamil cierpi. I to jest oczywiste. Prawda? Prawda.

To tyle… kilka łyków ciepłej wody z kranu pana Kamila Gorzelańczyka.


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka