Przeżył 14 lat i 3 miesiące co odpowiada ludzkim 95 latom mniej więcej!
Spał na tapczanie do czasu aż nie mógł wskoczyć,bardzo lubił być ze mną w jednym pokoju,ja do kompa on na tapczan.
Posiadał luksusowe legowisko do spania w centralnej części domu z którego mógł obserwować nas we wszystkich pomieszczeniach,to go bardzo ciekawiło,co też robimy a zwłaszcza co też robimy w kuchni.
Był łasuchem jak każdy Labrador i musiał przejść kurację odchudzającą.
Dostawał najlepsze pasze dla psów seniorów i czasem ulubione kąski,placek drożdżowy uwielbiał.
Wiedzieliśmy,że mu szkodzi,ale.
Nie żałowaliśmy na opiekę weterynaryjną a jak przestał chodzić znosiłem go na rękach na dwór,nigdy nam nie zanieczyścił mieszkania,nawet w chorobie,nie szczekał i był bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi,nawet obcych.
Uwielbiał jazdę samochodem,to było dość uciążliwe,bo z tej radości tak jakby śpiewał wyjąc albo wył śpiewając,nie odróżniał samochodów i na spacerach chciał wskakiwać do każdego otwartego samochodu.
Pozwalał się maltretować wnuczce bez żadnego sprzeciwu.
Gdy przyszła pora na uśpienie,wszyscy płakaliśmy a na koniec skremowaliśmy za 750 zł/parę lat temu/urna jest w domu.
Ale nikt go nie nazywał w naszym domu synkiem,dzieckiem,bo to był pies.
Nie mówimy zdechł albo umarł,mówimy nasz pupil został uśpiony i odszedł szczęśliwy,po zjedzeniu dużej porcji placka drożdżowego.
Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów!
Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK!
Posiadacz Mustanga!
Zorro zawsze zwycięża!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo