emeryt ZUS emeryt ZUS
382
BLOG

Obywatele mojżeszowego wyznania,co wiem ,co pamiętam?

emeryt ZUS emeryt ZUS Społeczeństwo Obserwuj notkę 20

 Mój dziadek prowadził małą masarnie w małym miasteczku byłej Kongresówki,proporcje obywateli chrześcijan do obywateli wyznania mojżeszowego jak 1/4.

Gdy wygrali obywatele w.m. wybory do Rady Miejskiej ,wysłali protest do Ministra Administracji,że wygrali niesłusznie i nie życzą sobie swojej większości w RM,wybory powtórzono i wszystko wróciło do normy,w RM większość uzyskali chrześcijanie.

O pogromach nic mi nie wiadomo,tatko tylko opowiadał ,że lali się po szkole z uczniami w.m. ,ponieważ dwie szkoły były w jednym budynku,co nie przeszkadzało na drugi dzień razem grać w piłkę i palić po kryjomu papierosy.

 Nie wolno było chodzić z dziewczynami ani jednej stronie ani drugiej,to tylko w obrębie jednej wspólnoty,jak się pojawiła jakaś para mieszana,to musieli uciekać do dużego miasta bo u nas takiej tolerancji nie było.

Dziadek jak wspomniałem prowadził masarnię,zaopatrywali go w cielęta lub krowy do uboju kupcy w.m.,co ciekawsze nigdy nie wołali zapłaty z góry a i potrafili na zapłatę poczekać,aż dziadek sprzeda wyroby.

To byli sąsiedzi,szanowali się,oczywiście dzieci robiły psikusy,pewien obywatel w.m. miał mały autobus i woził usługowo ludzi,to mu dzieciaki kartofla w rurę wydechową wkładały,różnej wiary te dzieciaki były.

 Dziadek prowadził tę masarnię nawet w czasie okupacji,robiła na polecenie Niemców,dostawał przydziały mięsa ,przypraw i takie tam,masarnię zamknęli rodzinie dopiero komuniści w 1951. Prowadzili także małe gospodarstwo rolne,ze względu na powyższe po utworzeniu lokalnego getta ,mimo,że mieszkali na jego terenie nie byli przesiedleni,zresztą to getto było symbolicznie wyznaczone,jakiś obszar bez ogrodzeń wyznaczony ulicami,obywatele w.m. nie mogli wychodzić poza teren bez przepustek,członkowie mojej rodziny mieli stałe przepustki i nie nosili żółtej gwiazdy.

W gettcie nie było głodu,sąsiedzi chrześcijanie zaopatrywali sąsiadów w.m. w żywność,oczywiście nie były to darowizny,małe biznesy o.w.m. typu krawiec,szewc itp ciągle istniały i świadczyły usługi.

W lipcu 1942 wszystkich wysiedlono i popędzono na stację kolejową,moi a była to rodzina naprawdę wielopokoleniowa staliw oknie ,żegnali się z wypędzanymi i płakali.

Nic nie słyszałem o rabowaniu domów.

Mieli już doświadczenia rodzinne,moja prababka zdążyła do lipca stracić syna i męża zamordowanych w obozach Oświęcim i Dachau,więc niczego dobrego się nie spodziewali.

Po 1945 wrócili nieliczni,za to z plikiem upoważnień do sprzedaży nieruchomości,zatem prawdą jest,gdy niektórzy mówili,ja to kupiłem od obywatela wyznania mojżeszowego.

Oni wyjechali na Ziemie Zachodnie a potem do Palestyny.

Po wojnie żyła w miasteczku jedna rodzina,nie pamiętam szykan,senior prowadził warsztat mechaniczny ,syn został inżynierem i wyjechał do stolicy,córka była nauczycielką języka polskiego , magistrem.

 Ja ponieważ urodziłem się w Wałbrzychu sporo lat po wojnie ,pamiętam szkołę dla obywateli wyznania mojżeszowego,ojciec pracował z paroma obywatelami w.m..nigdy nie słyszałem o jakiejś wrogości, w naszej kamienicy mieszała rodzina Czechów,Niemców i obywateli w.m.,Kumplowałem się z Fimką ,jego siostra ,starsza miała przyjaciółki Polki ,niestety gdzieś koło 1962 wyjechali do Palestyny,ta dziewczyna długie lata pisała listy do swojej przyjaciółki Krysi,nie była zbyt zadowolona z emigracji a jak ją wcieli do wojska to już całkiem.

 Nie wiem jak tam w tym Wałbrzychu jest obecnie,pewnie zostali nieliczni?

A po wojnie Dolny Śląsk miał być Nową Ziemią Obiecaną.


emeryt ZUS
O mnie emeryt ZUS

Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów! Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK! Posiadacz Mustanga! Zorro zawsze zwycięża!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo