Hartman i Gontarczyk w TVN 24 komentowali decyzję Baumana o odmowie przyjęcia tytułu honoris causa proponowanego przez jedną z wrocławskich uczelni.
Hartman stwierdził, że Bauman ów tytuł miał otrzymać wbrew sobie, że uczelnia popełniła błąd nie biorąc pod uwagę jego komunistycznej przeszłośći i wreszcie, że Bauman jest sprawnym eseistą ale w sferze naukowej mało znaczącą postacią.
Moja szczęka opadła nisko, nie tak nisko jednak, jak dziennikarzowi prowadzącemu program. Starał się uratować wcześniej przygotowaną tezę i zadał rozpaczliwe, mające naprowadzić dyskusję na słuszne tory pytanie a brzmiało ono- Czy to znaczy, że pan profesor nie widzi związku pomiędzy odmową Baumana a burdami organizowanymi przez nacjonalistów na jego wykładzie? Hartman odparł, że nie widzi, z czym kolejny raz zgodził się Gontarczyk.
Prowadzącemu została ostatnia szansa i spytał, czy Bauman nie jest niszczony z powodu bycia ikoną środowisk lewicowych. I tu obaj panowie z tak postawioną tezą się nie zgodzili.
W ogóle nie zaistniała jakakolwiek różnica zdań czy polemika w tej sprawie między profesorem Hartmanem a doktorem Gontarczykiem, zostaję więc ze swoim zdumieniem pocieszając się miną prowadzącego program, wyglądał bowiem na kompletnie zagubionego i zaskoczonego przebiegiem rozmowy.
Inne tematy w dziale Polityka