Do czego doprowadzi specustawa imienia Trynkiewicza?
Nie wiem, czy moje życie zakończy się w jakimś przytułku, czy może przewrócę się na ulicy, nie wiem z czego będę żył na starość, bo prognozy ZUS-u są dla mnie zatrważające. Będę miał z czego żyć, póki działa moja firma, bo jeśli mam się utrzymać z emerytury, to nie będzie mnie stać nawet na miejsce pod mostem.
Mam jednak pewne wyjście na starość. Nie jest przyjemne ale człowiek głodny i bez dachu nad głową, może sobie ubić interes z Państwem Polskim. Piszę to na wszelki wypadek, żeby mieć dowód, że to że zabiłem i zjadłem, tliło się we mnie od dawna i nie jest koniunkturalnym chwytem.
Przygotowano specjalny ośrodek w Gostyninie dla wyjątkowych dewiantów. Oglądając filmowe zdjęcia, mam pewne wątpliwości. Pokazano mi w TV świetlicę w tym ośrodku pełną powieszonych na ścianach malowideł, jakby stworzonych ręką dziecka. W ogóle ta świetlica przypomina mi żywcem wyjęte pomieszczenie z przedszkola czy szkoły podstawowej, przeznaczone dla gier i zabaw miluśińskich.
Panu Mariuszowi Trynkiewiczowi z pewnością będzie się tam podobało, wszak koresponduje takie otoczenie z jego seksualnymi upodobaniami. Może sam zaoferuje swoje talenta, bo ładnie maluje i trzyma w swych pracach dziecięce klimaty jak mało kto.
Ale nie to mnie tak do końca martwi, że postanowiono Trynkiewiczowi podtrzymać efektami specjalnymi jego nieludzkie skłonności, stwarzając aurę sprzyjającą marzeniom tego osobnika by jak się domyślam, nie wytrzymał i zapaskudził ściany przybytku niekontrolowanym upustem swej natury, co da pretekst do utrzymania go w granicach owego dziecięcego raju do końca życia.
Martwi mnie, że dziesięciu nieco odmiennych stanem świadomości od daru pedofilii przyszłych chorych, już zgłosiło się za pośrednictwem trzęsących portkami władców odosobnień do wspomnianego raju.
Spodziewam się, że większość kompletnie nieprzygotowanych do życia, odciętych 25 lat temu od stryczka, nie mających dotąd dokąd pójść i mających dotąd za jedyny pomysł na przyszłość danie przy pierwszej okazji młotkiem w mordę komukolwiek tylko po to, by znaleźć się jak najszybciej z powrotem w „domu”, uzna pobyt w ośrodku w Gostyninie za rodzaj zasłużonej emerytury, po ciężko odbytym życiu za kratami między uciążliwymi współtowarzyszami a złośliwą służbą więzienną.
I gotów jestem się założyć, że niebawem Gostynin nie wystarczy, tak jak nie wystarcza w naszym kraju domów starców, czy hospicjów.
Dewianci, mordercy, sadyści i ty, zwykły bandyto, oto wrota do godnej starości, braku trosk i litościwej opieki. Zajmie się tobą lekarz, pielęgniarka(!), zorganizują ci czas, spełnią się marzenia o spokojnej drodze ku Przeznaczeniu w innym, sprawiedliwym świecie, pełnym dzieci do zgwałcenia i frajerów do zarżnięcia.
Któż ci to dał?
A to Polska właśnie....
Inne tematy w dziale Polityka