Platforma Obywatelska musi być w niezłej dziurze sondażowej, skoro zdecydowała się na desperacki krok wymierzony w Hofmana i jego towarzyszy madryckiej podróży.
Chwycili brzytwę, która zostawi na ich dłoni głębokie i długo niegojące się cięcie. Bo jeżeli zrobią rzetelny audyt tyczący wszystkich posłów, to prawdopodobnie zahaczą o każdą partię w sejmie. Jeśli natomiast takiego audytu nie przeprowadzą, to i tak droga do kombinacji z kasą na delegacje zostanie może nie całkiem odcięta ale mocno ograniczona.
Czy to zostanie entuzjastycznie przyjęte przez sejmowych szaraczków...należy wątpić, bo większość z nich jest w parlamencie wyłącznie dla pieniędzy.
Czemu PO zdecydowało się uwalić biznes, który zdaje się był procederem ponad partyjnymi podziałami? Czemu partia chroniąca oszustów uderza we własne środowisko? Dlaczego tak ryzykuje?
Wielu, łącznie ze mną uważa, że ci ludzie nie cofną się przed niczym, byle zachować władzę. To też tak tłumaczę sobie tę „zdradę” środowiskową - jakimś panicznym działaniem rządzącej formacji w obliczu ich własnych sondaży, tych prawdziwych.
Może ich to uratuje...na dziś.
Jedna uwaga jeszcze, bo mnie pewne doświadczenie uwiera. Pamiętam listę Macierewicza i moją dumę, kiedy okazało się, że nie ma na niej nikogo z partii Kaczyńskiego. Cieszyłem się, widząc jak Lipiński nie daje się wkręcić Begierowej w wątpliwy geszeft z rzekomymi uciekinierami z Samoobrony.
To się zmieniło, niestety. Zmieniło się po 10- tym kwietnia 2010 roku.
Inne tematy w dziale Polityka
