Precyzyjne uderzenie. Bezbłędne zgranie. Korelacja i wyrafinowany plan, opracowany w szczegółach.
11 września Europy. Stan Wyjątkowy.
A dla mnie amatorka.
Wsąść na motor i napierdzielać z niego do gości w ogródkach restauracji, to jest plan naćpanych idiotów.
Wysadzić się na stadionie w czasie meczu...To jest plan. Ale jeśli tylko jeden z dwóch zamachowców miał bilet i trzeba było wysadzić się przy kasie, zabierając ze sobą jedną ofiarę...To już świadczy o tym, że żadnego planu nie było. Tylko farsa.
Faceci mieli zabijać i w ostatnim momencie użyć ładunków wybuchowych. Być może atakujące grupy nawet o sobie wzajemnie nie wiedziały. To zwykły, prostacki rympał, który nie udałby się na przykład w Libanie, bo tam zanim wyjęliby Kałachy, już by nie żyli.
Porównywać to z Nowym Yorkiem, kreować na błyskotliwie zorganizowany atak, wprowadzać stan wyjątkowy z tego powodu..
Albo czegoś nie wiemy,albo to gra francuskiego rządu.
Inne tematy w dziale Polityka