a.zarzeczańska a.zarzeczańska
3167
BLOG

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował

a.zarzeczańska a.zarzeczańska Polityka Obserwuj notkę 64

 Będąc studentką i, jeszcze całkiem niedawno, nastolatką, zwykłam obserwować swoich rówieśników (i tych ciut starszych), analizując ich zainteresowanie światem. Właściwie nadal to robię, acz przestałam być nastolatką. Przyznam szczerze, mnie i Państwu nie pozostaje nic innego, jak tylko się załamać. No, można ewentualnie ekscytować się takimi gw1990, Danielami Kaszubowskimi czy Ezekielami, bo to bez wątpienia jednorazowe przypadki. Ekscytować i pielęgnować.

 

Na Ukrainie odbywają się właśnie protesty studentów, pod hasłem "Wiedza nie jest na sprzedaż", przeciwko planom wprowadzenia ustawy (powiedziałabym, że faszystowskiej, ale chyba oficjalnie nie wypada) dotyczącej szkolnictwa wyższego. Protesty nie byle jakie. Uczestniczy w nich 20 000 studentów (słownie: dwadzieścia tysięcy). 20 000 młodych ludzi wychodzi na ulicę i walczy o swoje prawo do edukacji finansowanej z budżetu państwa (nie powiem, że bezpłatnej, bo mi się tu zbiegną liberałowie różnej maści;>). W państwie, które wygląda, jak Polska jakieś 20-30 lat temu (nie było mnie wtedy wprawdzie nawet w planach, ale myślę, że moje wyobrażenia są słuszne), a które tym wydarzeniem oddaliło się od Polski, lecz o 30 lat do przodu.

 

Z kolei we Francji nawet licealiści (!) dołączyli do kilkudziesięciu tysięcy demonstrantów protestujących przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego z 60 do 62 roku życia. Przypomnę, licealiści to ludzie w wieku około 16-20 lat. Do jasnej cholery, nastolatkowie są świadomi konsekwencji takiej zmiany systemu emerytalnego (tak myślę przynajmniej) i są na tyle odważni, żeby pokazać, jak bardzo im się to nie podoba.Francuski dziennik "Liberation" skomentował te wydarzenia stwierdzeniem, że zawstydzili nawet lewaków i związkowców.

 

I wiecie, mnie też jest wstyd. Nie tyle jako lewaczce, co po prostu Polce. Jest mi wstyd za tę całą, przepraszam za słowo, bandę dzieciaków, której wiedza dotycząca bieżącej sytuacji politycznej w Polsce ogranicza się do umiejętności zacytowania najgłupszych z głupich odzywek Palikota. Za tę bandę, której jedynym angażem w życie społeczeństwa jest postawienie krzyżyka tuż obok nazwiska, nieistotne jakiego, byleby członka Platformy Obywatelskiej czy Prawa i Sprawiedliwości. Za tę cholerną bandę, którą można bezwstydnie opluwać i kopać, a która nawet się przy tym nie zająknie, nie mówiąc już o jakimś zauważalnym wyrażeniu sprzeciwu. Nie wiem, może to wina pozornie wygodnego życia 20 lat po transformacji, wygodnego ze względu na to, że mamusia i tatuś dadzą pieniążki na piwko, czasem nawet zapłacą za studia, kupią jakieś ciuszki i wyślą na wakacje do Egiptu. Życia, które ogranicza się wyłącznie do "ja, ja i tylko ja". Bo jeśli mamusia z tatusiem zapłacą za studia, to czemuż studencina miałby interesować się planami minister Kudryckiej w sprawie odpłatności (na razie) za drugi kierunek studiów (i całej masy innych antyspołecznych głupstw)? Co go obchodzi, no nie? Co go obchodzi drugi człowiek, nie mówiąc już o tym, że nie ma nic wspólnego z tymi 2,1 mln Polaków, których wprawdzie codziennie mija na ulicach,a którzy żyją w skrajnym ubóstwie? Co z tego, że Tusk, na którego oddaje głos w wyborach, usilnie dąży do tego, ażeby powiększyć tę liczbę? Przecież jest taki "fajny". Zresztą, jeśli nie o drugiego człowieka, to chociaż o siebie mógłby się taki studencina zatroszczyć, a nie akceptować ochłapy regularnie podrzucane przez zarządzających Polską.

 

 

17 listopada obchodzimy Międzynarodowy Dzień Studenta. Rok temu Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie zorganizowało tzw. "Alarm dla edukacji", w wielu miastach Polski. Uczestniczyło wówczas kilkaset osób. Jak na polskie realia (patrz: kilka zdań wcześniej), to właściwie sukces.

Jak będzie w tym roku?

 

 

 

PS. Strasznie się cieszę, że miałam okazję poznać w sobotę tak wiele zacnych salonowych osobistości.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka