Jacek Gleba Jacek Gleba
735
BLOG

Partie i Demokracja

Jacek Gleba Jacek Gleba Polityka Obserwuj notkę 32

 

Zastanawialiście się kiedykolwiek, co mają wspólnego Partie Polityczne i Demokracja? W naszej świadomości są ze sobą nierozerwalnie związane.

Popatrzmy na definicje – ta najprostsze:

Demokracja, czyli sprawowanie władzy przez obywateli. W konsekwencji to obywatele podejmują decyzje, są za nie odpowiedzialni i ponoszą ich konsekwencje. Obywatele sprawują władzę.

W praktyce okazało się to mało praktyczne i do głosu obywateli w formie referendum Państwo odwołuje się sporadycznie.

Partie Polityczne - tutaj trudno o jednoznaczną definicję i poruszamy się pomiędzy partiami w systemach autokratycznych gdzie partie są narzędziem represji i sprawowania władzy grupy rządzącej nad resztą społeczeństwa i partiami w systemach demokratycznych gdzie partie reprezentują istotne interesy społeczeństwa lub grup społeczeństwa.

Za tymi definicjami warto zaobserwować kilka ukrytych treści.

Jedna z nich to fakt, że w systemie autorytarnym partia reprezentuje samą siebie, jest narzędziem działającym w interesie grupy rządzącej. W demokracji natomiast Partia reprezentuje część społeczeństwa, ich poglądy, interesy, jest z nim w kontakcie, jest wrażliwa, tworzy mechanizm interakcji, mechanizm kontroli i odwoływania, mechanizm podejmowania decyzji adekwatnych do interesu społeczeństwa. Partie Autorytarne z kolei bronią swojej władzy, brak im mechanizmów kontroli wewnętrznej, w swojej istocie są antydemokratyczne.

Drugim ważnym procesem zachodzącym wewnątrz samych partii jest model promocji, kto i w jaki sposób dochodzi do władzy? Co jest promowane? Tutaj też możemy znaleźć dwa przeciwstawne modele (i też warianty pomiędzy nimi):

- model autokratyczny jest takim gdzie o promocji decyduje ten, kto jest powyżej – to hierarchia partyjna określa stanowiska, listy wyborcze, kto gdzie i dlaczego (znamy to skądś?)

- model demokratyczny powierza odpowiedzialność funkcji w samej partii i poza nią bazując się na mechanizmach demokratycznych, w momentach kluczowych może odwoływać się do wyborców. (trudniej będzie znaleźć przykłady, ale są niestety raczej poza Polską)

Różnicą nie jest fakt jak wybierane są najwyższe władze w danej Partii, ale jak te najwyższe władze i kolejne poziomy sprawuję swoją władzę – ile w tym demokracji? Czyli na przykład, jakie są mechanizmy tworzenia list wyborczych, obsadzania stanowisk z wyboru? Demokracja to czy autokracja?

W Polsce obowiązuje Demokracja Parlamentarna co znaczy, że rząd powoływany jest przez Partie Polityczne.  W praktyce premierem rzędu zostaje szef partii większościowej, który zdoła utworzyć gabinet.  Co więcej powołuję go wybrani przedstawiciele (parlament), którzy wcześniej przez tegoż szefa partii zostali wskazani i odpowiednio umieszczeni na listach wyborczych. (patrzy wyżej – model autokratyczny). Nie jest to paradoks generowany przez brak demokracji w partiach politycznych? Jaki wpływ na powołanie rzędu i osobę premiera ma obywatel - wyborca? Przy tym mechanizmie niewielki – zagłosował na partię, na wskazane mu przez partię osoby (szefowie partii już dokonali za niego tego istotnego, pierwotnego wyboru) i nic dziwnego, że w większości tenże obywatel głosuje z poczuciem wyboru mniejszego zła lub nie głosuje. Innego realnego wyboru ten wariant demokracji mu nie daje.  W tej konfiguracji partyjnej wybór dobra jest prawie niemożliwy – przyczyna leży w modelach promocji wewnątrz partyjnej. W partiach autokratycznych trzeba zaprzyjaźnić się z szefem, sprzyjać mu i schlebiać. Promocja to konsekwencja przydatności interesom partii, interesom liderów partii. Co mają do tego jakieś ideały, interes wyborców czy dobro kraju…niestety niewiele. Tek kreujemy kolejne pokolenie „kariery politycznej”. Co ze tego, że są młodsi, zwyczaje są te same. Nic też dziwnego, że po latach wyrzeczeń, podkreślania swojej przydatności liderom partii i zabiegania o względy, po osiągnięciu pewnej pozycji należy się nagroda. To prosty mechanizm psychologiczny wszelkiego rodzaju korupcji, oszustw itp.. Nie dziwmy się „politykom”. Oni też nie dziwię się sobie nawzajem, jest to zrozumiałe i tolerowane. Inaczej, po co ten cały wysiłek. Nie po to zabiega się o władzę żeby dbać o cudze (wyborców) interesy.

Aby raz zdobytej władzy nie oddać i jeszcze bardziej ograniczyć naszą ubogą demokrację wprowadzono progi wyborcze. Tym zapewnia się realną dominację szefom dużych partii – to oni w tej wersji demokracji mają realną władzę. Po co w parlamencie ma ktoś im przeszkadzać, z kim trzeba by negocjować. To, że być może, reprezentowałby interesy prawie 100.000 wyborców nie ma znaczenia. Wszelkie działania ograniczające władzę dużych ugrupowań stały się dzięki takim rozwiązaniom bardzo kosztowne, prawie niemożliwe.  Jest to kolejne bardzo istotne i trudne do usprawiedliwienie ograniczenie naszej skromnej demokracji.

Element kolejny to „dyscyplina partyjna”. Czy głosujemy na naszych przedstawicieli, którzy bronią opinii swoich wyborców i przed nimi odpowiadają (i przed swoim sumieniem) – czy tworzymy mechanizmy umacniania władzy liderów partii i przekładania ich woli i wizji (a nie wyborców) na podejmowane przez parlament decyzje? Demokracja to czy Autokracja?

Pozostają pytania: czy partie mogą być demokratyczne? Jak zwiększyć bezpośredniość wpływu obywateli na władzę, na tę realną wykonawczą i ustawodawczą? Czy demokracja może się rozwijać, ewoluować, dawać więcej władzy wyborcom?

Historia i teraźniejszość innych demokracji odpowiedziała pozytywnie na te pytania. O ile jest to możliwe staje się obowiązkiem i odpowiedzialnością tych, którzy tworzę przyszłość Polski - obywateli, wyborców…naszą po prostu.  

Jacek Gleba
O mnie Jacek Gleba

Lekarz Rodzinny, MBA, Zarządzanie Systemami Opieki Zdrowotnej,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka