Scena I
Wczoraj ktoś mnie bardzo zdenerwował. Okazało się, że nie może wywiązać się z swoich obowiązków ponieważ koniecznie musi załatwić pewną sprawę o której dowiedział się w sobotę. Byłem bardzo zawiedziony. Pomyślałem, że padł on ofiarą przypadłości starej jak nasza polska rzeczywistość przypadłości czyli syndromu poniedziałkowego.
Scena II
Wsiadłem dziś, jak co dzień do swojego bolidu. Włączyłem silnik i po chwili odezwał się znany kilko nutowy sygnał - Sygnały Dnia - rozmowy. Gościem był, nasz wszystkich na salonie ulubieniec, minister Drzewiecki. Szczegółowo wybełkotał stanowisko ministerstwa i szczegółowo zrecenzował co stanie się w najbliższych chwilach. Rozmowa miała osobliwe zakończenie.
PR1 - Czy mogę zadać Panu osobiste pytanie.
Mirosław Drzewiecki - Proszę
PR1 - Czy Pan jest dzisiaj przepity?
MD - Miałem trudną noc. Mało spałem. Sytuacja okazała się ...
Scena III
Dzisiaj wieczorem zasiadłem do lektury tygodnika Wprost. Przeczytałem krótki felieton Krystyny Grzybowskiej. Zacytuję fragment:
„Minister obrony Bogdan Klich ma wielkie kłopoty z dotrzymaniem terminu powołania zawodowej armii. Miała być w 2010r., a będzie co najmniej pięć lat później."
Kochana Platforma ma po raz kolejny problem z dotrzymaniem rzuconej na wiatr obietnicy. Zadziwiające, że ministrowie nie mają w związku z tym najmniejszych problemów. Liczni potencjalni wyborcy partii miłości są przecież żywotnie zainteresowani terminem zaprzestania przymusowego poboru do armii. News oczywiście nie przebija się do publicznej wiadomości. Któż chciałby zasiać zamęt w głowach naszego narybku?
Scena IV
Nieco wcześniej tego samego dnia miałem okazję wyjaśnić nieprzyjemną sytuację która miała miejsce w poniedziałek. Okazało się że wspomniana osoba została zaproszona do WKU by bezproduktywnie spędzić kolejne pół roku.
Inne tematy w dziale Polityka