1. Grzegorz Braun rozwalił szklany sufit. Nie 1% wariatów a 6,3% patriotów.
2. Grzegorz Braun zdobył ponad 6% głosów pomimo tego, że w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów, nie startował na równych prawach.
3. Jest nas więcej niż 6,3%!
1. Grzegorz Braun rozwalił szklany sufit!
Rozgniótł, rozbił w drobny mak choć szkło było pancerne, choć wzmocnione jeszcze po cichu wieloma warstwami pleksy, a żeby się do tego szklanego sufitu dostać, trzeba było wdrapywać się po wacie szklanej.
I tak to zrobił. Rozj...ał ten sufit "przecież to wariat i popiera go może 1% wariatów" i teraz stoimy na dębowej podłodze "W Polsce dalej jest przynajmniej 6 odważnych i prawych Polaków na 100 obywateli".
I to jest tutaj najważniejsze. Nie 1%, nie 2%, nie prawie 5% a solidne 6,3% głosów na dzień dobry.
Uprzedzę nową narrację, jaką za chwilę zaśpiewają forumowe syrenki pokroju "grubego i obślizgłego i spółki". TYLKO 6%? Co to jest 6%? Tyle co nic!
Co prawda miało być "1,5-2%" no ale to była prawda ekranu etapu już minionego, teraz będzie "tylko 6%" xD
2. Grzegorz Braun zdobył ponad 6% głosów pomimo tego, że w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów, nie startował na równych prawach.
Właściwie "nawet na równych prawach" bo przecież byli kandydaci dodatkowo faworyzowani.
Faworyzowani byli Trzaskowski i Mentzen. Im ułatwiano.
Na równych prawach startowali wszyscy pozostali kandydaci poza Grzegorzem Braunem. Im nie utrudniano.
Z ręką związaną za plecami i kłodami rzucanymi dzień w dzień pod nogi startował Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun był wycinany z sondaży. Po prostu wycinany.
Grzegorzowi Braunowi w tych sondażach z których go nie wycięto, zaniżano poparcie. Dopiero w ostatnich sondażach, tych na kilka dni przed wyborami "urealniając" je do około 4%. No tak, wtedy już trzeba z konieczności podawać w miarę realne poparcie (oczywiście i tak wyciągnięto Wujownię, Biejat i Zandberga przed Brauna, żeby Braun dalej nie był widoczny).
Grzegorzowi Braunowi wymawiano sale na 20 minut przed rozpoczęciem spotkań wyborczych, pomimo wcześniej zawartych umów najmu. Ot tak, po prostu. Co z tego że to było nielegalne?
Właściwie to dalsze punktowanie różnic między kampanią Grzegorza Brauna a pozostałymi kandydatami jest tutaj zbędne. To jest samo w sobie istotne ale nie tutaj, nie w tej notce. Wystarczy tylko zaznaczyć na koniec tej części, że Konfederacja Korony Polskiej została orżnięta przez neoKonfederację Pupciaka i Bezbeka.
Nie okradziona, to byłoby bowiem zarzutem prawnym. Orżnięta.
Za jakiś czas dowiemy się ile na kampanię wydali poszczególni kandydaci. Myślę, że Grzegorz Braun dysponował może 1/10 budżetu Sławy Mentzena.
3. Jest nas więcej niż 6,3%!
Krzysia Pupiak i Sława Bezbek Memcen byli obecni dosłownie we wszystkich programach i telewizjach "głównego nurtu" od momentu rozpoczęcia przez Bezbeka kampanii. Którą wbrew prawu zaczął wcześniej niż mógł, przypominam.
I był zapraszany, honorowany, omawiany no po prostu na bezczela POMPOWANY.
I tak jak poprzednie wentyle systemu, do pewnego stopnia spełnił swoją funkcję. Odebrał głosy Karolowi Nawrockiemu i Grzegorzowi Braunowi.
Tylko ten wentyl, ta dęta miernota, i tak nie była w stanie przekroczyć magicznej bariery. "Poziom wentyla <15%"
Sława Memcen 2024 14,81%
Szymek Wujownia 2020 13,87%
Napieralski 2010 13,68%
Dla porównania Paweł Kukiz w 2015 roku zdobył 20,8% - jako jedyny nie był tylko wentylem a efemerydą, może dodatkowo użytą jako wentyl.
Proszę to zauważyć - POMIMO pompowania, POMIMO gigantycznych środków na kampanię prezydencką, POMIMO objechania 384 miast w Polsce Sława Bezbek nie osiągnął nawet 15%.
Grzegorz Braun który miał na kampanię może jedną dziesiątą tego co Sława Bezbek, może jedną dwudziestą, zdobył ponad 6% głosów.
Pomimo tego że był zohydzany, obrażany, pomawiany.
Pomimo tego że tak samo zohydzano, obrażano i pomawiano jego wyborców.
To jest ważne zatem rozszerzę.
Wyborców Grzegorza Brauna, "braunistów", przedstawiano jako mieszkających na Podlasiu niepiśmiennych alkoholików, żyjących z handlu przemycanymi papierosami i pędzonym po lasach samogonem, żonatych z 16letnimi kuzynkami (z którymi już mają po 4 dzieci) oraz stare babiny w chustach, pewnie wdowy po poprzednich pokoleniach alkoholików. No i oczywiście polujących na Żydów, których oczywiście zjadają, pewnie rytualnie.
Cóż, dla żartu wyciągnąłbym kilka podobieństw między tym "obrazem medialnym braunisty", tą "prawdą ekranu" a mną ale nie mogę, bo jestem niereprezentatywny.
Reprezentatywny wyborca Grzegorza Brauna to Polak, patriota, o prawym i silnym charakterze, twardo stąpający po ziemi, prawdziwie inteligenty i tym samym odporny na na "argument autorytetu" i próby upupiania, warunkowania czy zawstydzania.
"Warunkowanie" doskonale działa na ludzi niepewnych siebie, wstydzących się, zwykle nie bez powodu, siebie.
Dla takich "pewnych siebie, inteligentnych, ambitnych, dynamicznych i wykształconych" zakompleksionych miernot jest zawsze ta sama oferta. Wentyl. W 2020 był to Szymek Wujownia, w 2025 Sława Mentzen. I zadziałało dokładnie tak jak zawsze. 13,86%, 14,81%.
Wyborcy Grzegorza Brauna nie bali się szykan za czasów świrusa, nie dali się zakneblować, nie dali się zaszprycować i nie dali się upupić sztucznie wykreowanymi normami tego "co wypada" i "co należy". I oczywiście nie dali się upupić i teraz.
Wśród wyborców dętego wentylka Mentzena przynajmniej pewna część to ludzie ogólnie prawi i w miarę silni ale jednak zakomplesieni bądź nie bójmy się tego określenia, przeciętnie inteligentni. To po prostu rozkład Gaussa, najwięcej jest zawsze tych średnioogarniętych.
Tutaj oczywiście takie zastrzeżenie, że oczywiście się mylę. I rozkład Gaussa nie dotyczy wyborców Sławomira Mentzena, którzy są, co do jednego, ponad przeciętnie, wręcz wybitnie inteligentni i "myślą samodzielnie" i ogólnie "mają bardzo silną psychikę". Oczywiście.
I oczywiście wiemy to, bo zapewnił o tym ostatnio sam Sława Bezbek Mentzen.
Ten, ta część która głosowała na Bezbeka bo "popieram Grzegorza ale on nie szans" sama z siebie przejdzie teraz do Konfederacji Korony Polskiej.
Co zrobi reszta mało mnie obchodzi. Acz zaraz skrobnę oddzielny wpis o inteligencji większości wyborców "wentylka", który przeczyta może zz 10 osób ale co tam, najważniejsze że wskażę na fakty i i tylko fakty. Na podstawie których typowy genialny wyborca wentylka będzie mógł ocenić swoją inteligencję, swoje zdolności kognitywne.
To powinno całkiem zabawne być. Znaczy dla mnie.
Inne tematy w dziale Polityka