Amicus Grzegorz Braun, sed magis amica veritas.
Jedną z największych zalet bycia blogerem jest możliwość pisania prawdy. Dziennikarze są w tym względnie ograniczeni więzami różnych zależności, czasem bardzo subtelnych ale istniejących. Blogerzy, pamiętnikarze, ograniczeni są tylko i wyłącznie więzami własnego umysłu, własnego światopoglądu i własnej uczciwości intelektualnej.
Kolejną zaletą "blogowania" jest możliwość konfrontowania własnych myśli i postaw z jakiegoś konkretnego okresu z późniejszymi.
Z dumą głosowałem na Grzegorza Brauna w I turze wyborów prezydenckich, z prawdziwą dumą.
Broniłem Grzegorza Brauna przed różnymi dętymi zarzutami nie mającymi żadnych realnych podstaw. Namawiałem znajomych do głosowania na Grzegorza Brauna. Wyśmiewałem "uczone opinie", wskazując fakty.
I miałem rację, odnośnie tego ostatniego. I nic w tym dziwnego bo fakty zawsze wygrywają z emocjami. Przynajmniej na płaszczyźnie logiki. Na płaszczyźnie emocjonalnej ( i tym samym odbioru społecznego) niestety, często wygrywają emocje.
To teraz, żeby pozostać w zgodzie z samym sobą, żeby nie zrobić siebie intelektualnej prostytutki, i to darmowej, kilka słów prawdy o Grzegorzu Braunie.
W ostatnich dniach sporo się dzieje na polskiej scenie politycznej.
Najpierw kelner Sławomir przewrócił stolik. Stolik Neokonfederacji. I wszystko co Grzegorz Braun musiał zrobić to ... nic.
Wyborcy NeoKonfederacji sami z siebie zaczęli deklarować poparcie dla Konfederacji Korony Polskiej. Grzegorz Braun nie musiał ich nawet do tego namawiać ani nic im wyjaśniać. "Podbitki" w sondażach mogą działać na idiotów i egotyków pokroju Sławy Bezbeka. Realnej rzeczywistości, w której zastępcy Mentzena, Berkowicz i Zajączkowska, nagle uciekli w Bieszczady, to nie zmieniało. Tego, że moi znajomi, wcześniej głosujący na Mentzena zaczęli go wyklinać i chwalić Grzegorza Brauna, to nie zmieniało. Grzegorz Braun mógł oczywiście to dodatkowo wykorzystać i przyspieszyć ten proces ale nie musiał. Mógł robić nic a i tak wygrywał.
Pokerowa analogia będzie.
Przed "rzeką" (wyłożeniem na stół ostatniej z 5 wspólnych kart w pokerze) on już miał w kombinacji ręki i stołu, królewskiego pokera. Nie mógł przegrać.
I jakby tego było mało, zaraz potem premier RP w wywiadzie telewizyjnym sam przyznał, że uczestniczył w spisku przeciwko przeciwnikowi politycznemu, kontrkandydatowi wobec jego ugrupowania politycznego w wyborach prezydenckich. Co jeszcze zabawniejsze, premier poświadczył publicznie, że prawomocnie skazany bandyta, dodatkowo podejrzany o handel kobietami i dziećmi i o gwałt na nieletniej, jest dla niego wiarygodniejszy niż ABW.
To, że zarzuty tej obrzydliwej kreatury Murańskiego, której nazwisko przytaczam jedynie z obowiązku, okazały się być absurdalne i absolutnie fałszywe, to już tutaj wtórne.
I w takiej sytuacji, w sytuacji kiedy "Uśmiechnięta Koalicja" skompromitowała się ze szczętem i wszystko co wystarczyło zrobić, to się nie odzywać, NIC KUR...A NIE MÓWIĆ i pozwolić całej reszcie graczy przelicytowywać się, podbijać stawki, nakręcać się, samemu wrzuciwszy wszystko co się miało w kieszeni, wszedłszy "all in", tylko się przysłuchiwać, tylko pozostać w grze, by na koniec zebrać nie całą proporcjonalną część puli, Grzesiu to spier...ł.
Jak?
A najprościej jak się dało.
Dał się "ponieść emocjom".
Do pokerowego stolika podszedł znany prowokator i łajza, ryży Szmul jakiśtam i podszedłszy do jednego z dwóch graczy, którzy wciąż byli w grze i dalej podbijali, zrobił sobie z nim "selfie".
I co zrobił Grzesiu?
Ano Grzesiu dostał szału.
Grzesiu, chłodny, skoncentrowany, znakomicie kontrolujący własne emocje i równocześnie perfekcyjnie wręcz grający na emocjach innych graczy Grzesiu, dostał szału.
Ten sam Grzesiu, który doskonale wiedział jak podbijać emocje innym, jak je wykorzystywać przeciwko nim, nagle się zapomniał.
I pozwolił, żeby ruda łajza zagrała na jego emocjach, na jego wrażliwości i jego sentymentach.
Grzesiu nagle stwierdził, że ... pier...li tę szulernię!!!
Przy takim stoliku gdzie jest ruda łajza, to on siedział nie będzie!!!
Co to za porządki!!
Dlaczego ta ruda łajza przylazła?! Dlaczego gracz Karol Nawrocki zrobił sobie z rudą łajzą zdjęcie?!
Karol jest na pewno z rudą łajzą w zmowie!!! On to od zawsze podejrzewał!!! Oni chcą wszystkich graczy oszukać!!!
I ON GRZEGORZ BRAUN nie będzie milczał!!! Nie będzie udawał że to się nie dzieje!!! I powie wszystkim prawdę!!!
Natychmiast!!!
Po czym splunąwszy pod stolik odwrócił się żeby od niego odejść.
I to jest właśnie ten moment.
Jeśli Grzegorz Braun się opamięta bądź jeśli ktoś mu wyjaśni co się dzieje, to cały czas jest szansa.
Jest szansa, że Grzegorz Braun zrozumie, że już wszedł "all in" i dalej jest w grze i rozdanie wciąż trwa. A on nie może go przegrać. Wszystko co musi zrobić żeby odebrać wygraną to zamknąć mordę i siedzieć przy, bądź tylko stać obok, stolika, do końca rozdania. Nic więcej. NIC MNIEJ. Jak odejdzie od stolika to zrezygnuje z wygranej. Opuści rozdanie które już wygrał.
Dobra, tyle jeśli chodzi o pokerowe analogie czy tam alegorie. Teraz fakty.
Ryża łajza to rabin Szmulej Boteach, w skrócie, trochę za Tuwimem ale wygładzając (ten, z wrodzonej sympatii dla Żydów oczywiście...) określę go per Szmul a nie srul.
Szmul jest znanym prowokatorem, w anglojęzycznym necie zwykle określanym jako porno-rabin bądź rabin dildo, bo jest związany z tą "branżą". Możliwe, że to wielki fan ludzi literek i kolorów tęczy. Możliwe, bo równie dobrze może być po prostu dobrym trolem, w końcu on jest prowokatorem. Nie chce mi się weryfikować tych założeń, nie obchodzi mnie na tyle.
Jest faktem, że Szmul prowokował w USA i równie dobrze jak z Grzegorzem Braunem poszło mu z Nicky Fuentes i groyperami i wieloma innymi "oburzonymi" . W końcu przygwoździł go Myron z podcastu Fresh and Fit, "wyjaśniając" palanta Szmula i jego taktyki raz a dobrze.Niestety, choć ten akurat filmik już krąży w polskim internecie, to wszyscy skupiają się, nie na tym fragmencie co powinni. Wszyscy skupiają się na tym jak nazywa Szmula Myron pomijając ZA CO go tak nazywa. A najważniejszy, kluczowy, jest tutaj fragment:
"And you provoke problems with people. I literally seen you do this. You'll go up to people, and you provoke them."
"Prowokujesz konflikty. Widziałem to na własne oczy. Podchodzisz do ludzi i ich prowokujesz."
(Tak, wiem. Dosłowne tłumaczenie to: "Prowokujesz konflikty z ludźmi. Dosłownie widziałem jak to robisz. Zwykle podchodzisz do ludzi i ich prowokujesz." Wolę swoje.)
Problem z Grzegorzem Braunem jest taki, że sam nie zdaje sobie sprawy z siły swojego oddziaływania. Wcześniej myślałem, że wszyscy wyborcy Grzegorza Brauna są tacy jak ja. Myślą samodzielnie, zawsze. Tymczasem już się okazało, że i kabotyn Dawid Mysior, i "głęboki" Seba Ross, i "katolicko-narodowa" braunistka baseniara Torkowska i cała reszta "głęboko oburzonych" podłapała narrację Grzegorza Brauna i też się ku...a "oburzyła".
Samuela Torkowska. Oburzona. Zdjęciem na którym jest Nawrocki i Szmul.
Jest taki obrazek, żart rysunkowy, gdzie protestujący niosą tylko jeden transparent. Z napisem: KUR...A MAĆ!
Tak się teraz czuję. Chcę iść w proteście z takim właśnie hasłem.
KUR..A MAĆ!
Baseniara Torkowska. Którą można sobie pooglądać w całości w internecie, jest o-bu-rzo-na. Zdjęciem Nawrockiego z jakimś żydowskim producentem porno. Ja pie...lę!
Dobra, żeby nei było, nic nie mam do Samuli Torkowskiej!
Nie oglądam porno, nie oglądam zdjęć gołych panienek. Jestem normalny (czyli heteroseksualny) i ostatni w kolejce do umoralniania innych odnośnie większości grzechów śmiertelnych. Swoje za uszami mam. Jedyne co mnie we własnych oczach ratuje to że, przynajmniej nei jestem hipokrytą ani spermiarzem. Gardzę i jednymi i drugimi (trochę oczywiście z zarozumialstwa, pychy xD). Samkę sobi epooglądałem jak wybuchła w styczniu lekka afera, że "popiera Brauna a świeciła w necie gołym tyłkiem". Spoko, gdyby nie tatuaż dałbym 7/10.
To do czego piję, nawiązuję, o czym piszę, to siła oddziaływania Grzegorza Brauna.
Za chwilę Torkowska hijab nałoży bo Grzesiu coś powiedział, czyli inszallah.
A ku..wa Sigma Czada Strażaka Byka Grzesia da się strolować może nie czerwoną płachtą ale byle czerwonym szmulem.
Machasz Grzesiowi czerwonym szmulem przed nosem i Grzesiu robi dokładnie to co chciałeś żeby zrobił.
Kontrolujesz Grzesia = kontrolujesz elektorat Grzesia.
...
Na kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich w Polsce, "przypadkiem" przyjeżdża znany Szmul prowokator i "przypadkiem" robi sobie zdjęcie z jednym z kandydatów.
Co za przypadek...
A jakby się ku..a przez 10 sekund. Przez kur..a 10 sekund ZASTANOWIĆ, rozważyć, pomyśleć to:
Jesli on jest LGBTQ+ to czemu nie głosuje za Rafauem?
Jeśli jest duopol i pis peło jedno zło, to po co UTRUDNIA "swojemu"? Przecież to zdjęcie SZKODZI Nawrockiemu...
A jeśli jest w pełni symetryczny duopol i obie strony są siebie warte. I SĄ TAK SAMO ZŁE...
TO KU...WA logicznie oczywistym jest, że NIE ODDANIE GŁOSU BĄDŹ ODDANIE NIEWAŻNEGO MA DOKŁADNIE TAKĄ SAMĄ WARTOŚĆ jak GŁOSOWANIE NA KTÓRĄKOLWIEK ZE STRON.
W grze o sumie zerowej, gdzie każdy ruch ma tę samą wartość (0), można wykonać dowolny ruch. I nic nie zmieni to w wyniku gry ale bardzo dużo w społeczej percepcji danego gracza.
Dla Grzegorza Brauna najkorzystniejsze było i jest przejmowanie elektoratu NeoKonfy a nie antagonizowanie elektoratu PiSu, tak jak to robi NeoKonfa.
Na innym poziomie budowanie świadomości narodowo-patriotycznej w Polakach, wszystkich Polakach. I tutaj ponownie rozważmy proporcje. Zbrodnia wołyńska (oraz pozostałe bo Wołyń był tylko częścią, najbardziej znaną ale nei jedyną) to jest łącznei około PÓŁ MILIONA zamordowanych bezbronnych kobiet, dzieci, mężczyzn.
Jutro Karol Nawrocki jedzie oddać cześć ofiarom Zbrodni Wołyńskiej.
Od Grzegorza Brauna oczekuję, że przed ciszą wyborczą doceni to i wyraźnie i jasno określi się po czyjej jest stronie w tym konkretnym przypadku.
Jeśli tego nie zrobi...
To pewnie i tak w najbliższych parlamentarnych zagłosuję na KKP.
I dalej będę sympatykiem Grzegorza Brauna.
Zaraz modląc się o to żeby nauczył się powściągać swoje emocje a równocześnie rozumiejąc, że nie bez powodu pożądliwość jest dopiero trzecia, po pysze i gniewie.
Najprościej jest grać na ludzkich emocjach. Jeden głupek, jeden szmul, osiągnął to co nie udało się nikomu w czasie całej kampanii prezydenckiej, rozpalił emocje tej części elektoratu, która wcześniej kierowała się ROZUMEM i UCZUCIAMI WYŻSZYMI a nie zwierzęcymi odruchami, atawizmami i emocjami negatywnymi, niższymi, złymi.
ZANIM OPUBLIKOWAŁEM DOWIEDZIAŁEM SIĘ, ŻE GRZEGORZ BRAUN ZAGŁOSUJE NA KAROLA NAWROCKIEGO!!!
HURRRA!
13:29. Puszczam całość bez edycji. Kudos dla Grzegorza Brauna! Byłem pewien, że tak postąpi i nie zwątpiłem ale panie Grzegorzu, panu naprawdę wystarczy zamachać czerwonym szmulem przed nosem, żeby pana sprowokować. Niech pan to sobie uświadomi :)
Inne tematy w dziale Polityka