Athrian Athrian
1079
BLOG

Obraz bezrobotnych

Athrian Athrian Gospodarka Obserwuj notkę 5

 Ostatnio pisałem o blokadach na jakie napotykają ludzie szukający pracy i do jakiej pracy najczęściej trafiają. W komentarzu było także o marnowaniu pieniędzy na dokształcanie różnych osób. Teraz czas na krótką charakterytykę bezrobotnych.

"Houston, macie problem".

Jak długo zajmie absolwentowi nauk humanistycznych zajmującemu się grafiką i jednocześnie ex pracownikowi budowlanemu z podstawami chemii organicznej i zacięciem technicznym zbudowanie bomby domowej roboty przy dzisiejszym dostępie do informacji ? A Ile by to zajęło absolwentowi politechniki, który na projekt pracy inżynierskiej przedstawił plan nowego portu jachtowego ? On też nie ma pracy, ale dostał ją np. jego kolega po znajomości, który na pracę inżynierską zaprojektował posadzkę podłogową. Ile by to zajeło studentce ostatniego roku biotechnologii ? Ostatnia przedstawiona osoba miała praktyki w PAN, ale później na żadne kolejne nie mogła się dostać, więc pracuje jako kelnerka/barmanka. Zadałem takie pytanie, ponieważ prędzej czy później Ci ludzie uważani za niepotrzebnych, jednak znajdą jakieś ujście dla swojej kreatywności. Cześć jak ja zajmie się pracą pro bono, ale ktoś w koncu może nie wytrzymać, bo pozostawanie dłużej na bezrobociu prowadzi do mrocznych zakamarków podświadomośc. Mowa o tym m.in. w tym artykule:

http://praca.wp.pl/title,Szukanie-pracy-prowadzi-do-depresji,wid,13152129,wiadomosc.html

Sugeruję też przeczytanie komentarzy pod nim.

Jeszcze wklejka z blogu pewnej Warszawianki. Napisała ona bowiem:

"Czuję się źle, że nie mogę chociażby bielizny nowej sobie kupić, nawet takich zwykłych gaci za 5zł, bo wolę przeznaczyć je na zamieszczenie ogłoszenie. Ubrania, kosmetyki, książki, perfumy, gry, płyty itp. dostaję od rodziny, czasem od znajomych, którym się coś znudziło i tak się to ciągnie. [...] Ogarnia mnie złość na zmianę z bezradnością."

"Wśród nas, bezrobotnych, tych najbardziej zdesperowanych (do których też się zaliczam) panuje w tym roku pewna tendencja. Nasze ogłoszenia konstruujemy następująco: "Oddam 300zł z pierwszej pensji za znalezienie mi jakiejkolwiek, byle nie oszukańczej pracy". Desperacja sięga zenitu, posuwamy się do czynów, o których kiedyś nikt nawet nie pomyślał. Jesteśmy jak bezrobotni z Marienthalu, gotowi do ciężkiej pracy chociażby za marne grosze."

całość tutaj: http://warszawskiebezrobocie.blog.onet.pl/

Pomimo, iż prowadzi ona sama dom jak napisała, nie może znaleźć pracy jako sprzątaczka, bo nie ma w tym podobno doświadczenia. Doświadczenie oczywiście ma, ale takowe zdobyte w domu na żadnym pracodawcy nie robi wrażenia. Ciekawie też odnosi się do inicjatywy PUP, swoją drogą bezmyślnej, która miała pomóc bezrobotnym. Co charakterystyczne dla coraz większej ilości młodych ludzi (osoba ta ma około 30 lat) nie chce ona mieć dzieci, ponieważ nie chce ich skazywać na biedę. To wręcz "klasyk". Proponowane przez rząd nawet 2000 zł nie rozwiązują żadnego problemu. Lepiej te pieniądze byłoby przeznaczyć na inwestycje, żeby przyszli rodzice mogli mieć stałą pracę.

Osoby do około 30 lat mają jeszcze jedną wybuchową cechę w środku. Wychowanie w świecie komercyjnym do szpiku kości. Od najmłodszych lat oglądają telewizję, więc żaloby narodowe i bitwy tysiąclecia nie robią na nich niemal żadnego wrażenia w większości, natomiast pieniądze są furtką do spełnienia marzeń. Różnie się to później objawia, jakaś dziewczyna zostaje utrzymanką, ktoś sprzedaje narkotyki. Z absolwentami różnych kierunków jest o wiele gorzej, Ci ostatnio bowiem poświęcili się nauce i teraz okazuje się to strata czasu. Reklamy i media obiecują ludziom lepszą przyszłość, jeśli tylko kupi się to czy tamto, a teraz wielu z nich dowiaduje się, że nie będzie pieniędzy na nic, nie będzie żadnej przyszłości. Tak powstają radykałowie ...

Kolejny problem z wieloma bezrobotnymi jest taki, że dosyć często nie zostają nimi niestety miernoty. Ujmijmy to tak: ludzie, którzy najwięcej poświęcili studiom, najniechętniej biorą pracę dużo poniżej swoich kwalifikacji. Ludzie, którzy przespali studia, chętnie pójdą np. na kasę w Tesco, bo i tak nie uważają, żeby się czegoś nauczyli, nie czują, że cokolwiek w swoje wykształcenie zainwestowali. Posiedzieli tam trochę, dostali dyplom, ale nie mają odpowiedniej wiedzy do robienia jakiejkolwiek bardziej złożonej pracy i wiedzą o tym, więc im to nie przeszkadza. 

W dodatku wiele wymagań jest nierealnych na nawet najbardziej banalne stanowiska, a pracodawcy prześcigają się w wymyślaniu bzdur. Mocno to kontrastuje z np. właścicielami firm po niepełnym liceum, lub osobami, które mają swoje stanowisko, bo np. 25 lat temu jako jedne z nielicznych na danym terenie potrafiły pisać bez rażących błędów ortograficznych. Oczywiście, zdarzają się poscieszające artykuły np. dla humanistów, żeby ich uspokoić - praca będzie, jak napisano w artykule do którego link poniżej:

http://praca.wp.pl/title,Gdzie-dobra-prace-znajdzie-humanista,wid,13027943,wiadomosc.html?ticaid=1bd40&_ticrsn=5

Są to jednak jedynie bzdury. Większość osób piszących artykuły o rynku pracy nie szuakała pracy niejednokrotnie od dekad. W dodatku osoba, która napisała artykuł o pracy dla humanistów nie ma najmniejszego pojęcia o administracją forum, who is who w sklepach internetowych, czy jak działa outsourcing przez internet. Najprościej mówiąc, copywritera znajduje się przez oferię lub zlecenia.przez.net, a nie zatrudniając kogoś na stałe. Administrator forum to wyróżnienie dla użytkownika związanego z owym forum, który siedzi tam tyle, że w końcu pracuje pro bono. Osoba odpowiedzialna za sklep internetowy, profil na facebooku itd. to zwykle biurowy pracownik firmy zatrudniony już na miejscu i pełniący zwykle także inne funkcje (zwykle grafika lub informatyka). Artykuły takie nie służą niczemu innemu, niż wzbudzaniu nadzieji wśród rzeszy bezrobotnych absolwentów.

Jeżeli ktoś myśli, że już wie, jak wygląda kryzys ekonomiczny ... to się myli. Prawdziwe skutki kryzysu Państwo zobaczą dopiero niedługo, gdy rzesze bezrobotnych absolwentów w końcu przestaną się łudzić marnymi artykułami pisanymi na potrzeby podtrzymania ich na duchu. Polska będzie drugą Irlandią, ale jedynie pod tym względem, że to tu to tam, ktoś coś zdetonuje. Strzelaniny, napady z nożem ... wydaje mi się, że nasze wiadomości będą mogły śmiało zastąpić amerykańskie kino akcji.

 

 

Athrian
O mnie Athrian

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka