Wszystkie polskie stacje telewizyjne z wielkim zaangażowaniem przedstawiają dzisiejsze spotkanie dwóch prezydentów. Jedna ze stacji telewizyjnych, chyba TVN podało nawet że spotkanie się przeciągnęło, mimo iż wcześniej wszystko bylo dokładnie zaplanowane. Przeciagnęło się jednak nie dlatego, iż Prezydent Obama tak bardzo stęsknił się za Komorowskim i chciał się nagadać, tylko dlatego iż nie uwzgledniono czasu dla tłumaczy. Czy spotkanie to było ważne. Jak najbardziej. Uświadomiło nam jak daleko nam i do Słowaków i do Czechów i do Litwinów. Obywatele tych państw jak chcą to wsiadają w samolot i lecą aby pooddychać amerykańskim powietrzem. Polski prezydent natomiast musi najpierw odpowiedzieć na wiele pytań, np. czy czasem nie handluje prochami i jaki jest stan jego zdrowia, a potem musi tylko zapłacić kilkaset złotych aby do Ameryki mógł wjechać. Ważne było także z tego powodu aby dowiedzieć się, że Obama wiele mówi - ale nie wiele może. Powiedział, że ma nadzieję że jak zostanie prezydentem po raz drugi, to może Bronek już nie będzie musiał płacić za wjazd. Wiemy jednak doskonale, że to są tylko jego marzenia. Amerykanie drugi raz tego błędu nie zrobią.
