Na ostatniej stronie Dziennika można obejrzeć zdjęcie monstrualnie umięśnionego psa będącego efektem inżynierii genetycznej. Wyhodowana w Kanadzie suka Wendy ma dwa razy tyle mięśni co normalny chart. Wbrew intencjom hodowców ów dziwny stwór nie stał się szybszy od normalnych osobników swojej rasy. Według specjalistów zmutowany pies nie nadaje się do niczego i nie przeżyje czwartego roku życia.
Z kolei w Polskiej edycji Wall Street Journal dołączanej do Dziennika możemy przeczytać o kłopotach Airbusa, który podobnie jak Wendy też nie przeżyje najbliższych czterech lat. Europejskie konsorcjum zajmujące się lotnictwem i rakietami w którym najwięcej udziałów należy do Niemiec i Francji jest podobnie jak zmutowany pies z Kanady monstrualnym tworem nie mogącym normalnie funkcjonować. Twórcom konsorcjum wydawało się, że jeżeli zainwestują kupę państwowych pieniędzy w lotniczego molocha to automatycznie stanie się on bardziej konkurencyjny i pobije amerykanów. Próby obejścia reguł gospodarki wolnorynkowej kończą się zawsze podobnie- przeinwestowany Airbus przegrał walkę o lukratywne zamówienia ze strony linii lotniczych z amerykańskim prywatnym Boingiem nie korzystającym z dotacji państwowych.
Przykład Wendy i Airbusa pokazuje, że zarówno prawa natury jak i prawa ekonomiczne mają charakter obiektywny a próby ingerowanie w nie po raz kolejny dają efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego.
Inne tematy w dziale Polityka