Pan Tomasz Menzel komentując moja poprzednia notkę dotyczącą bluźnierczych praktyk pseudoartystów napisał, że Skandal wynika tylko, z nieprzystosowania się do współczesnej kultury, ludzi obecnie żyjących. Określenie „przystosowanie” jest ulubionym zwrotem w lewackim żargonie, nie oznacza ono bynajmniej pokojowego współistnienia różnych odmian kultury lecz zaciekłą kulturową wojnę wypowiedzianą podstawowym wartościom naszej cywilizacji. W imię „przystosowania” do współczesności żąda się akceptacji dla znieważania chrześcijańskiego kodeksu moralnego, równocześnie traktując ewentualne protesty jako zamach na wolność sztuki. W dzisiejszej wojnie kulturowej nie może być kompromisu, ponieważ jakiekolwiek ustępstwa prowadzą do eskalacji działań ze strony przeciwnej. W ten sposób udało się kulturowym rewolucjonistom doszczętnie zdechrystianizować Europę Zachodnią w latach 60-tych. Dzisiaj już nikogo nie dziwi, że belgijscy księża oddają swoje świątynie muzułmanom a w kościołach odbywają się bluźniercze spektakle.
Chrześcijańska Europa bez specjalnych protestów pozwoliła wyrzucić swoją wiarę na śmietnik właśnie dlatego, że przyjęła punkt widzenia swoich zaciekłych wrogów powtarzających mantrę o „współistnieniu” i „przystosowaniu”. Pan Menzel ma całkowitą rację pisząc, że „boli nas los kościoła katolickiego” na świecie. Wynika to z faktu, że to co wydarzyło się na Zachodzie Europy w latach 60-tych zagraża nam teraz. W Polsce katolicy stali się zastraszoną przez lewackich krzykaczy większością akceptującą bezpardonowy atak na religię pod hasłem „wolności sztuki” czy „wolności wypowiedzi”. Jeżeli ktoś uważa, że przesadzam to proszę sobie przypomnieć co wypisywała Gazeta Wyborcza przy okazji „twórczości” pani Nieznalskiej. Jak na razie nikt nie zaprotestował przeciwko wystawie „Idolatrie” w Galerii Klimy Bocheńskiej. Nikt nie odważy się napisać, że projekt JezusMaria Matyldy Sałajewskiej i Michała Kopaniszyna to zwyczajne chamstwo a nie żadna sztuka. A może coś na ten temat powiedzą luminarze polskiego „kościoła otwartego”- arcybiskup Życiński i biskup Pieronek? Jak szkoda, że akurat w tej sprawie nabrali wody w usta. Oczywiście w imię przystosowania się do współczesności.
Inne tematy w dziale Polityka