Napieralski poszedł mocno do przodu, jeśli wierzyć Newsweekowi na niedawnym Kongresie SLD pojawiły się ciekawe postulaty. Przede wszystkim zakaz uczestnictwa we mszy świętej dla najważniejszych osób w państwie. Na tym etapie na razie tylko dla nich a potem pewnie dla wszystkich w ramach ochrony ateistów, którzy mogliby się poczuć urażeni treścią Ewangelii. Z urzędów według zreformowanej lewicy należy powyrzucać krzyże, ponieważ ich obecność stanowi jawną obrazę uczuć ateistycznych. Poza tym z wojska należy zwolnić kapelanów a ze szkół katechetów i wtedy będzie cacy.
Można by się z tego śmiać gdyby nie fakt, że jeden z postulatów ma realną szansę na realizację, kiedyś już zresztą był tematem dyskusji a teraz wraca jak bumerang. Otóż SLD zgodnie z odczuciem całkiem sporej grupy społeczeństwa domaga się prawa do refundacji środków antykoncepcyjnych. Osobiście jestem przeciwny wszelkim sztucznym formom „świadomego macierzyństwa” ponieważ są one sprzeczne z nauka Kościoła. Odwoływanie się jednak do światopoglądu w kwestiach seksualności nie jest dobrym pomysłem, ponieważ nie wszyscy podzielają katolicki punkt widzenia w tej sprawie. Wszyscy jednak niezależnie od wyznania czy poglądów kierują się zdrowym rozsądkiem a ten podpowiada, że w warunkach katastrofy demograficznej popieranie przez państwo antykoncepcji to samobójstwo. Statystyki są bezlitosne- wynika z nich, że mamy najniższy przyrost naturalny w Europie i po prosty wymieramy.
Jeśli jednak w społeczeństwie demokratycznym ktoś chce stosować antykoncepcję sprzeczną z naturą to sprawa jego i gajowego a mnie nic do tego. Pod jednym wszakże warunkiem- że to nie ja muszę za to płacić ze swoich podatków a niestety do tego sprowadza się propozycja SLD. Wyobrażam sobie jaką wrzawę w tej sprawie podniosą feministki twierdzące, że nowoczesnej kobiecie środki do zapobiegania ciąży należą się jak psu zupa. Niestety tak jak nie ma darmowego obiadu tak nie ma darmowych środków antykoncepcyjnych- zapłaci za nie całe społeczeństwo. Nie wiem tylko z jakiej racji my wszyscy mamy dopłacać do kogoś komu nie chce się wstawać trochę wcześniej i mierzyć sobie systematycznie temperatury ciała.
Inne tematy w dziale Polityka