Według szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter” prof. Aleksander Wolszczan jest niemal pewnym kandydatem do nagrody Nobla. Polski astronom w latach 70 tych został szpiclem SB i donosił na swoich kolegów. Inny noblista, Czesław Miłosz napisał kiedyś, że poezja nie jest kwestią moralności. Myślę, że to samo można powiedzieć o nauce. To, że ktoś jest moralnym prosięciem wcale nie wyklucza jego wybitnych osiągnięć w jakiejś dziedzinie. Bardzo lubię wiersze Wisławy Szymborskiej co wcale nie zmienia mojego negatywnego stosunku do poetki w swoim czasie wychwalającej najbardziej ludobójczy ustrój jaki kiedykolwiek powstał.
Przyznam, że czytając o Noblu dla Wolszczana mam mieszane uczucia. Z jednej strony byłoby to docenienie osiągnięć polskiej nauki w świecie. Wiem jednak, ze u nas zostanie to wykorzystane jako argument przeciwko lustracji i dochodzeniu do prawdy o naszej przeszłości. Na pewno pojawi się moralnie wątpliwy argument, że ludzi wybitnych nie obowiązują te same normy etyczne co nas, zwykłych zjadaczy chleba. Rozumowanie takie jest bałamutne i społecznie szkodliwe. Jak słusznie zauważył George Orwell kto raz się skurwił kurwą już pozostanie. Nawet jeżeli odkrywa tajemnice wszechświata i pisze świetne wiersze za które słusznie należy się Nobel.
Inne tematy w dziale Polityka