Ameryka to dziwny kraj. Czepiają się tam o takie drobiazgi jak walnięcie własną, ślubną żona o glebę po pijaku. Gdyby u nas za cos takiego mieli aresztować to zabrakłoby policji. Mniej dziwi natomiast fakt, że o całej sprawie po latach dowiedziała się polska prasa. Pan minister Drzewiecki zadarł z PZPN ( Polskim Związkiem Pogrążania Narodu) gdzie jak wiadomo esbek na esbeku siedzi i esbekiem się pogania. Dla takich wynalezienie haka na pijaczynę to jak splunąć. Polska ostatnimi czasy też stała się dziwna, wiadomo, że obiektywne media gotowe były Donaldu Tusku i jego ekipie nieba przychylić krytykując jedynie złych kaczorów. Tymczasem panowie Sekielski i Mrozowski wzięli się w swoim programie za naszego ministra mimo, ze to ulubiony błazen premiera wszechczasów. Rozmaicie to ludzie komentują, jedni twierdzą, że skończył się okres miłości. Insi deliberują o tajemniczych siłach walczących o wpływy w naszym nietkniętym przez kryzys kraju. Według mnie rzecz ma się inaczej- po prostu Sekielskiemu i Morozowskiemu odbiła szajba.
Inne tematy w dziale Polityka