Dwie informacje z Ukrainy: jedna dobra a druga zła przy czym obie mogą być fejkiem. Zacznijmy od dobrej- jak podaje niemiecki „Bild” ukraińską armie i policję wspiera około 400 najemników z amerykańskiej firmy Academi ( dawniej Blackwater). To organizacja w pełni profesjonalna, wsławiona działaniami w Iraku i znana z lukratywnych kontraktów z rządem amerykańskim. Nie zdziwiłbym się wcale gdyby w Stanach i w Kanadzie znalazła się odpowiednia ilość przeszkolonych żołnierzy pochodzenia ukraińskiego chcąca połączyć przyjemne z pożytecznym a więc walkę z Moskalami z godziwym zarobkiem. Uważam to za bardzo dobrą wiadomość gdyż mogłoby to świadczyć, ze Amerykanie wreszcie się ocknęli i cokolwiek robią w sprawie Ukrainy. Użycie Academi dawniej Blackwater daje same korzyści- można interweniować na drugim końcu świata a jak ktoś zginie to nie będzie pretensji to rządu.
„Bild” twierdzi, że rewelacje na ten temat są efektem przecieku z z niemieckiego wywiadu Bundesnachrichtendienst. Na fejk wskazywałoby zaangażowanie się w sprawę amerykańskich najemników rosyjskich czynników oficjalnych przede wszystkim Siergieja Ławrowa. Z kolei za prawdziwością rewelacji Bilda może przemawiać dementi Academi oraz ostra reakcja ambasadora USA w Kijowie gdyż jak słusznie zauważył kiedyś książę Gorczakow nie należy wierzyć wiadomościom nie zdementowanym. Dla jasności dodam, że nie jestem fanem Ameryki a jej zaangażowanie w różnych częściach świata uważam za szkodliwe tyle tylko, że aktualnie zagrożeniem dla niepodległości Polski nie są Jankesi ale Kacapy.
O ile pierwsza informacja jeśli jest prawdziwa mogłaby świadczyć o dobrym rozeznaniu Amerykanów w kwestii wojny i pokoju na Ukrainie o tyle druga świadczyłaby o czymś wręcz odwrotnym. Rosyjskie media pieją o kontaktach banderowców z Prawego Sektora z przedstawicielami administracji Obamy. Wiktoria Nuland - zastępca sekretarza stanu ds. Europy i Eurazji, która pojawiła się w grudniu na Majdanie miała spotkać się w Waszyngtonie z wysłannikiem banderowców Andriejem Artiomienką i zaoferować mu 5 milionów bagsów. To może być fejk, ponieważ nie ma dementi ze strony amerykańskiej. Może to być niestety i prawda bo o ile pracownicy z Pentagonu i z CIA prawdopodobnie wiedzą gdzie jest Ukraina o tyle lewacy z otoczenia Obamy to banda wyjątkowych idiotów. Nie zdziwiłbym się, gdyby z powodu swojej ignorancji dali kasę organizacji nawiązującej do ludobójczej ideologii Dmytro Doncowa i Stepana Bamdery, całkowicie kontrolowanej przez ruską agenturę i grającej na rozbicie Ukrainy.
Tak więc obie informacje- i dobra i zła mogą być fałszywe, mogą być także prawdziwe a to świadczyłoby, że w Waszyngtonie nie wie lewica co czyni prawica. Amerykanie bez trudu mogliby powstrzymać Rosję zarówno rzeczywistymi sankcjami ekonomicznymi jak i wysyłaniem profesjonalistów z Academi. Nie robią jednak nic albo co gorsza podejmują działania chaotyczne i wzajemnie sprzeczne co bardzo źle wróży zarówno Ukraińcom jak i nam.
Inne tematy w dziale Polityka