Najpierw fakty: PIS który miał zdecydowaną przewagę nad PO zdobywa tyle samo procent głosów co partia rządząca, dobry wynik uzyskują Nowa Prawica, PSL i wbrew temu co się sądzi SLD, przepada ugrupowanie Palikota. W zalewie analiz wyjaśniających taki wynik nikt nie zwrócił uwagi na czynnik mający duży wpływ na preferencje części wyborców, nie twierdzę, że jest on decydujący ale na pewno istotny. Trudno go określić liczbowo bo nikt nie przeprowadził odpowiednich badań i pewnie już nie przeprowadzi ale jego znaczenie może rosnąć.
Tym czynnikiem jest stosunek części społeczeństwa polskiego do ludobójstwa dokonanego przez banderowców na Kresach w czasie II wojny światowej. Według socjologów co 7 siódmy Polak jest z pochodzenia Kresowiakiem. Moim zdaniem co 3 obywatel naszego kraju może doszukać się korzeni kresowych. O ile do tej pory pochodzący ze wschodnich rubieży Rzeczypospolitej nie lubili się do tego przyznawać o tyle teraz można zaobserwować u młodszego pokolenia wzrost zainteresowania swoim pochodzeniem. Pewien wpływ wywarły także wydarzenia na Ukrainie.
Mieszkańcy Ziem Zabranych i ich potomkowie nie są jednolitą grupą i jak na razie nie stworzyli swojego politycznego przedstawicielstwa ani nie sformułowali spójnego programu. Tym niemniej ich preferencje wyborcze będą coraz bardziej widoczne.
Pisałem już o tym, że polityka wschodnia PISu ma słuszne założenia strategiczne natomiast stosowana taktyka polegająca na przemilczaniu zbrodni dokonanych przez banderowców i werbalnym popieraniu ich pogrobowców jest najlepszym sposobem na przerżniecie kolejnych wyborów. Wygląda na to, że niestety miałem rację i pomysły doradców prezesa od polityki wschodniej spowodowały zrażenie najbardziej zagorzałego elektoratu PISu.
Wykorzystał to oczywiście Donald Tusk, który w przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar UPA. Wyborcy mogli zapamiętać ten gest a niekoniecznie pamiętać, że to właśnie ugrupowanie premiera odmówiło w głosowaniu sejmowym nazwania zbrodni ludobójstwa na Kresach po imieniu. To mógł być jeden z wielu czynników powodujących niespodziewaną zwyżkę notowań PO.
PSL którego notowania jeszcze niedawno oscylowały poniżej progu wyborczego jak zwykle osiągnął wynik nadspodziewanie dobry. Należy jednak pamiętać, że przez całe lata jedynymi politykami oficjalnie uczestniczącymi w uroczystościach upamiętniających ofiary banderowców byli ludowcy.
Jedyną partią, która oficjalnie i głośno wypowiada się na temat Kresów i dokonanego tam ludobójstwa jest Nowa Prawica. Janusz Korwin-Mikke trafnie wypunktował Jarosława Kaczyńskiego w tej kwestii choć trudno zgodzić się z jego retoryką popierania Rosji rzekomo zagrożonej ukraińskim faszyzmem, który jest w rzeczywistości tworem służb Putina. Moim zdaniem podjęcie kwestii ofiar UPA mogło spowodować przypływ sporej części dotychczasowego elektoratu PIS do NP. Nikt tego nie zbadał, wszyscy wolą analizować błędną tezę o przejęciu przez Korwina części wyborców Palikota. Z kolei ugrupowanie tego ostatniego zostało zmiecione z powierzchni ziemi kolejnymi ekscesami do których należał wypowiedź filozofa z Biłgoraju o rzezi wołyńskiej: Można rozumieć Ukraińców, a przecież i Polacy, choć w mniejszej skali , dokonali mordów.
Na razie wszyscy próbują zrozumieć Ukraińców być może jednak wkrótce pojawi się konieczność zrozumienia Polaków.
Inne tematy w dziale Polityka