Adi Brand Adi Brand
173
BLOG

Wojna światopoglądowa w rozkwicie

Adi Brand Adi Brand Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Nie ma się co łudzić, że jest inaczej, mamy wojnę światopoglądową w fazie rozkwitu. Jeszcze dopóki żył Jan Paweł II, wrogowie Kościoła onieśmieleni siłą osobowości i autorytetem największego z Polaków powściągali swoje parszywe zamiary. Po śmierci „naszego” papieża hamulce przyzwoitości zaczęły puszczać i w polskiej przestrzeni medialnej coraz częściej zaczęły się pojawiać nieczystości obrażające osoby i wartości dla Polaków święte. Kościół jest dla parszywców wspieranych przez niektóre media wrogiem, z którym będą walczyć wszelkimi metodami. Bardzo jest im na rękę pojawienie się w łonie Kościoła jakiegokolwiek konfliktu. Będą jątrzyć, podpuszczać, dolewać oliwy do ognia, wspierać tego bezmyślnego narwańca Lemańskiego, który zapatrzony w siebie pewnie nawet nie rozumie ile krzywdy Kościołowi wyrządził.

 

Doprawdy trzeba być wyjątkowym bałwanem, żeby dopuścić się postępowania, jakie było udziałem proboszcza Lemańskiego. Kiedy nowy administrator parafii wraz z towarzyszącym mu księdzem z kurii przyjechał rano, by na mocy postanowienia biskupa przejąć parafię, Lemański już czekał na nich razem z podburzoną liczną grupą miejscowych wiernych. Odwołany ksiądz wymyślił sobie, że nie odda parafii bez konsultacji z przyjazną sobie radą parafialną. Kiedy goście spokojnie tłumaczyli, że zgodnie z prawem kanonicznym radzie parafialnej nie przysługują kwestie mianowania lub odwoływania proboszcza, że pisemne odwołanie się Lemańskiego nie wstrzymuje decyzji podjętej przez biskupa, ten podburzał miejscowych do chamskich reakcji, żeby potem ich uciszać i samemu przemawiać. Lemański posunął się do drwienia z przybyłych księży, publicznego gorszącego podważania ich autorytetu, wielokrotnie zarzucał im nieuctwo, brak znajomości prawa kanonicznego, wyciągał jakieś stare sprawy, żeby wreszcie zagrozić przybyłym, że zostawi ich na łasce podburzonego i rozemocjowanego tłumu!

 

Wszystko to na żywo śledziły kamery telewizyjne. Przybyli do parafii księża, którzy musieli uczestniczyć w tym żenującym spektaklu zachowywali się godnie i spokojnie. Widząc, że uzurpator nie ustąpi, zdecydowali się odejść. Na szczęście do żadnego incydentu nie doszło. Dopiero po paru godzinach Lemański ochłonął i zrezygnował z kompromitującego go uporu. Może ktoś przemówił mu do rozumu, może sam zorientował się, że to on jest nieukiem i w kwestii prawa kanonicznego rację mieli wydelegowani przez biskupa księża. Czas pokaże, czy ten karygodny wybryk Lemańskiego był wynikiem czasowego zdominowania rozumu przez emocje, czy mamy do czynienia z kolejnym cynicznym prowokatorem realizującym parszywy scenariusz nakreślony w zaciszu redakcyjnych gabinetów. Czy narodziła się nam kolejna medialna gwiazda TVN-u i ekspert Gazety Wyborczej we wszystkim, co dotyczy Kościoła i religii, kolejny harcownik w rodzaju Bartosia czy Obirka.

Adi Brand
O mnie Adi Brand

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości