Zaczyna się kumulacja głupoty na świecie.
Nasze pokraki wiadomo co robią, ale moje ulubione USA ściga się z nami dramatycznie.
Ossohozzi ?
Twitter opatrzył posty prezydenta USA komentarzem - "potencjalnie wprowadzające w błąd".
To praktycznie o krok od "wykasowania Trumpa z Twittera". A polscy "zatroskani obywatele" mówią, że u nas wróciła komuna. ;)))
"Portal po raz pierwszy dodał adnotacje do wpisów Donalda Trumpa we wtorek 26 maja. Wpisy prezydenta Stanów Zjednoczonych zostały uznane za potencjalnie wprowadzające w błąd, a specjalne ostrzeżenie pojawiło się pod postami dotyczącymi głosowania korespondencyjnego w USA."
I dalej:
"Polityk napisał, że "nie ma szans", by ta forma głosowania była sprawiedliwa i nie prowadziła do oszustw wyborczych. Dodatkowo Donald Trump skrytykował władze Kalifornii za próbę zapewnienia możliwości oddania głosów w tym trybie. Taki tryb głosowania w Stanach Zjednoczonych poparli między innymi Demokraci, według których jest to korzystniejsze rozwiązanie w czasie epidemii koronawirusa. Donald Trump uważa z kolei, że wyborcy powinni głosować jedynie w lokalach wyborczych.
Pod tymi postami Twitter umieścił adnotację: "Poznaj fakty na temat głosowania korespondencyjnego". Po kliknięciu w link przechodzi się na stronę, gdzie serwis wyjaśnia szczegóły tej sprawy: przytoczone są między innymi publikacje, które dowodzą, że wpisy prezydenta są nieprawdziwe. - Te tweety zawierają potencjalnie wprowadzające w błąd informacje dotyczące procesu wyborczego i zostały za takie uznane, by pokazać dodatkowy kontekst wokół głosowania w takim trybie - powiedziała rzeczniczka Twittera Katie Rosborough. Zgodnie z "polityką uczciwości" portalu, wpisy, które wprowadzają w błąd w sprawie wyborów, przez co mogą zniechęcić ludzi do głosowania, można uznać za manipulowanie wyborami i ingerowanie w prawa obywateli.
Po pojawieniu się tego ostrzeżenia Donald Trump oskarżył Twittera o "mieszanie się w wybory prezydenckie" oraz naruszenie wolności słowa. Polityk przekonywał, że jako prezydent nie może pozwolić na takie działania."
https://news.google.com/search?q=twitter%20trump&hl=pl&gl=PL&ceid=PL%3Apl
Dom wariatów.
Do tego dzisiaj USA ma wysłać AŻ DWÓCH kosmonautów w...kosmos. ;)))
Niestety wysłanie kosmonautów na Księżyc, 50 lat po rzekomym lądowaniu, nadal jest przekładane o 4-10 lat !!!
Obietnica Bush'a z 2004 już się...przeterminowała, bo miał to być rok 2020.
Dzisiaj Izrael czy Indie nie potrafią umieścić nawet sondy na Księżycu, próby skończyły się katastrofami, kiedy USA 50 lat temu spacerowało i skakało po Księżycu bez problemu.
I pomyśleć, że kiedyś z komputerami o mocy obliczeniowej, jakie mają obecne smartwatche, lądowano na Księżycu "na zawołanie". To tak "na marginesie". ;)
Polficowi pozostawiam odniesienia do tego, jak poglądy Trumpa korespondują z poglądami PiS, na temat wyborów korespondencyjnych.
I jeszcze jedna ciekawostka w gorącym temacie - Gates a czipowanie ludzi.
"Rewolucja w antykoncepcji? Czip pod skórą, pomógł Bill Gates
8 lipca 2014
Antykoncepcyjny czip komputerowy, który może być kontrolowany pilotem, został opracowany w Massachusetts. Czip ma być umieszczany pod skórą i uwalniać niewielkie dawki lewonorgestrelu, hormonu o silnym działaniu progestagennym i przeciwgonadotropowym, a więc hamującym owulację. Projekt został wsparty finansowo przez Billa Gatesa i trafi w testów przedklinicznych w USA już w następnym roku.
Urządzenie jest bardzo małe - ma 20mm x 20mm x 7mm i dzięki taniej produkcji, ma być również bardzo "atrakcyjne cenowo", jak twierdzą twórcy.
Urządzenie jest zaprojektowane tak, aby mogło działać nieprzerwanie do 16 lat, a więc statystycznie tyle, ile wynosi tzw. zdolność reprodukcyjna u kobiet. Gdy para decyduje, że chce mieć dziecko, kobieta może użyć pilota i wyłączyć chip."
Komentarze