AE911truth.org AE911truth.org
330
BLOG

Katastrofa smoleńska - fugoida Artymowicza przy 2xNDB

AE911truth.org AE911truth.org Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Przestraszony swoim brakiem wiedzy Pawełek postanowił rzucić się na ziemię, rozedrzeć koszulę i krzyknąć - polemizujcie mnie zamachiści, do krwi ostatniej. Po czym mnie, jedynego zamachistę, który z nim z powodzeniem polemizował - zablokował. Jest jednak jakiś postęp. Na wykresie trajektorii usunął dolną granicę odchyleń, którą bezmyślnie(a raczej z braku znajomości raportu MAK, który sugeruje "ścieżkę mazaną flamastrem" na ekranie przez KL) pozostawił z oryginalnym nachyleniem, a zwiększył jedynie zakres odchyleń. Po mojej uwadze , że ruskie szmaty z MAK zwiększyły kąt nachylenia ścieżki na 3° z groszami (bo tak im się chce), usunął tę dolną granicę, ale nie do końca. 

Od lat czekałem, że ktoś się zajmie tą głupią hipotezą, że "pilot kręcił kółeczkiem", bez wyjaśnienia - po co ? Jakiś czas temu, tę niespójność zauważył, czy zareagował na czyjeś uwagi - dzielny Michaś Jaworski. Wskazał, że to "holendrowanie" i wicie rozumicie, no tak już qwa jest i się nie dziwta.

Pawełek widać dostał mocnego wzburzenia, postanowił rozwijać i kontynuować temat "nieznośnej destabilizacji lotu" i stłamsić oponentów wzorami wypadającymi jak z rogu obfitości - pisze i pisze, liczy i liczy, a na koniec zadaje dramatyczne pytanie, które zacytuję wraz z "okolicami":

Niezależnie od tego skąd wzięły się pokazane tu oscylacje prędkości pionowej tupolewa rządowego, położone były pechowo w czasie. Gdy samolot zbliżał się do minimalnej wysokości zniżania, na wysokości ok 180 m, w odległości 3.2 km od progu pasa, nastąpiła faza zwiększenia tempa opadania Vz od około -6 m/s do około -8.5 m/s, w związku z czym nachylenie trajektorii zmieniło się z takiego, które doprowadziłoby samolot po linii prostej na odległość 200-300 m od początku pasa, czyli prawie na startowy, do takiego nachylenia które celowało w okolicę radiolatarni oddaloną o kilometr wcześniej. Warto więc może zastanowić się czy oscylacje były głównie fugoidą czy głównie pod wpływem trymowania steru wysokości przez pilotów, i czy fatalne w skutkach zwiększenie i tak za dużej prędkości i kąta opadania w samej końcówce lotu w chmurze było świadomym działaniem pilotów czy kombinacją ich za szybkiego zniżania i dodatkowej fugoidy. Odpowiedź na to pytanie nie zmieni przyczyn katastrofy, może jednak odsłonić pewne jej okoliczności fizyczne. 

https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/938906,59-teoria-fugoidy,4


Piękne nieprawdaż ?

Świadome zwiększenie prędkości zniżania poniżej wysokości 180 m nie miało wpływu na przyczyny katastrofy.

Tylko kanclerska głowa mogła to wymyślić.

Teraz zestawię rewelacje z "ideologią Artymowicza", która przekazuje prostaczkom, że piloci wykonywali podejście w/g procedury 2xDNB, które generalnie "tylko bipają". To że to "bipanie" to wymagany element systemu podejścia w/g ILS, to zupełny szczegół. Co prawda do wykonania podejścia 2xNDB, to "bipanie" nie jest potrzebne, ale kto by tam zawracał sobie głowę definicjami. Sosnowiecka to szkoła. Przechodząc do teorii przypomnę, że Pawełek kilka dni temu napisał, że "wyrównanie" na MDH, to "dawno i nieprawda" tak się już nie lata. Na pokazane karty podejścia, w tym z Rosji, chłopisko nie odpowiedziało inaczej jak - "masz wiedzę poniżej zera". To trzymajmy się tego, ale dla porządku pokażę jak widzą to ludzie, którzy nie są wyznawcami fizyki smoleńskiej i matematyki sosnowieckiej Michasia.

image

Tak więc mamy tutaj także wersję Artymowicza, która fachowo nazywa się:

Continuous Descent Final Approach (CDFA)

Continuous Descent Final Approach - CDFA (EASA/FAA)

Constant Descent Final Approach - CDFA (Transport Canada)

Constant Descent Angle (CDA) Approach

Pawełek z całą pewnością, no rękę se urżnie twierdzi, że to było podejście 2xNDB i bez wyrównania.

CDFA is a technique, consistent with stabilized approach procedures, for flying the final approach segment of a non-precision approach (NPA) procedure as a constant descent, without level-off, from an altitude at or above the final approach fix altitude to a point approximately 15 m (50 ft) height above the landing runway threshold or the point where the flare manoeuvre should begin for the type of aircraft flown. [International Civil Aviation Organization (ICAO) Doc 8168, Vol I, Part I, Amdt. 3,]

Jak się wykonuje taką procedurę ? Ano tak:

The path of the aircraft is again coloured red and the standard non-precision approach path is coloured blue for comparison purposes. The aircraft crosses the FAF at, or above, the published crossing altitude and then descends at a constant rate, or constant angle (dependent upon aircraft equipment) which, if continued below the MDH, would result in it crossing the runway threshold in a position to land the aircraft. A simple calculation, based on distance, height to lose and ground speed, is necessary to determine the rate of descent required. 

Zwracam uwagę na określenie "prosta kalkulacja". Ta kalkulacja sprowadza się do obliczenia czasu przelotu od TWG(FAF) do momentu przyziemienia. Tak więc mamy GS = 80 m/s(referencyjna+wiatr) , odległość 10 800 m i wysokość 500 m.

10800/80 = 135 sekund

500/135 = 3,7 m/s = SR

Pilot w czasie tego podejścia ma tylko 2 parametry, które musi kontrolować na bieżąco:

GS(IAS) = const

SR = const

czyli MUSI obserwować  2 zegary. Proste nieprawdaż ? O tyleż proste, co NIEPRECYZYJNE dlatego stosuje się MDH, a nie DH.

Przypomnę jak w rzeczywistości wyglądało podejście 10-04-2010.

- wahania SR w przedziale ( -2; 9) m/s

- wahania IAS (GS) w przedziale (310; 270) km/h

Przy czym istniały okresy stabilizacji, lub małych zmian dla obu wielkości. Profil lotu (w dowolnej wersji) nie przypomina w żaden sposób linii prostej. Przypomina natomiast podobnie załamany nad DRL profil lotu z 7-04-2010, w wykonaniu Stroińskiego.

I tutaj jest rzeczywisty problem, bo Stroiński twierdzi, że podchodził na 2xNDB, Pawełek się zgadza że podejście powinno być ustabilizowane, a tu ...dupa. "Balony", "te sprawy". Przecudownym zbiegiem okoliczności nikt złego słowa nigdy nie powiedział o locie Stroińskiego, ale Wosztyl to "praktycznie przestępca" w/g sekty laskowych ludków.

I co ja udowodniłem tą notką ? Jak spytał pod poprzednią, popisując się błyskotliwą inteligencją kojarzony z podkomedią bloger ?

To wie tylko Polfic, chociaż nie jestem pewien. ;)

Mógłbym tak pisać i pisać na ten temat, ale przecież "wszyscy wszystko wiedzą".

PS.

Nie chciałem się czepiać, ale jednak warto.

Pawełek popełnił dwie manipulacje, które oczywiście wynikają z jego politycznego odchylenia wschodniego.

Samolot był na wysokości WB=200 m, a SR zmieniło się z 5,5 m/s na 9 m/s.

No ale, wicie rozumicie, te 5,5 za blisko SR obliczeniowej i zmiana prawie o 100% to taka mało "fugoidalna", a 180 m wygląda lepiej dla wykazania jeszcze większego nieuctwa pilotów (sic!).

https://www.skybrary.aero/index.php/Continuous_Descent_Final_Approach_(CDFA)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka