Nie mogę się doczekać 1 lipca. To będzie niezwykły dzień. Dzień, w którym dzięki Hannie G.-W. i jej kolegom z rządu i Sejmu nasza stolica przemieni się w Neapol Północy. To nie będzie jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki, ta przemiana zabierze trochę czasu. Ale już tak koło połowy lipca wszyscy ją zauważą, a ściślej - poczują.
Dzięki uchwalonej siłami PO ustawie śmieciowej w stolicy powstanie sceneria wyjątkowo odpowiednia dla pożegnania Platformy niesłusznie zwanej Obywatelską, odchodzącej na koniec tabeli preferencji wyborczych. Czyż stosy śmieci gnijących w letnim upale nie będą najlepszym argumentem, by wziąć udział w referendum nad usunięciem Hanny G.-W.?
Przetarg na wywóz śmieci (który ma wygrać oczywiście MPO) nie zostanie rozstrzygnięty na czas, rozwiązania tymczasowe nie za bardzo się sprawdzą, wojsko wejdzie do akcji dopiero w sierpniu. Stosy śmieci będą gniły niewywożone to tu, to tam. Opłaty śmieciowe oczywiście trzeba będzie płacić, bo przecież ten nowy podatek na ratowanie posad urzędniczych w Ratuszu to właściwy powód tej "reformy". Zdesperowani mieszkańcy zaczną zostawiać worki ze śmieciami na Placu Bankowym, przed siedzibą Hanny G.-W., gdzie zaciekle walczyła z nimi będzie dzielna Straż Miejska. Filmowały to będą w sezonie ogórkowym ekipy telewizyjne z całego świata, dzięki czemu Warszawa będzie miała najlepszą globalną promocję od czasu filmu reklamowego z polem kapusty i Pałacem Kultury w tle.
Ech, będzie się działo. Nie zapomnijmy podziękować Pani Prezydent w referendum i za ten ostatni akord, jakże pasujący do historii Platformy niesłusznie zwanej Obywatelską.
PS. Czy przy okazji ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego na całą stolicę ma być tylko jedna firma wywożąca śmieci, a nie na przykład jedna firma na dzielnicę?
