Kilka lat temu Zygmunt Miłoszewski napisał świetny kryminał "Uwikłanie" - o zbrodni dokonanej na biznesmenie, biorącemu udział w terapii grupowej. W książce chodziło także o uwikłanie polityczne - kluczowe zdarzenia związane były ze zbrodniczą działalnością specjalnej komórki SB.
To uwikłanie dotyczy obecnej klasy politycznej i w ogóle całego establishmentu III RP, unaocznił mi to Adam Michnik swoim apelem o udział w wyborach, aby zablokować możliwość powrotu PiS do władzy.
To uwikłanie w PRL, sprawia, że od 22 lat żyjemy w namiastce państwa demokratycznego - ludzie sprawujący władzę wciąż działają jakby żyli w tamtym systemie i nieważne, czy to byli opozycjoniści, czy partyjniacy. Sposób myślenia jest z tamtego systemu. Wystarczy zobaczyć jak silne są w Polsce służby specjalne (mamy ich 22), jak partia mająca w nazwie przydomek "obywatelska" próbuje ograniczyć dostęp obywateli do wiedzy o działaniach władzy. Jak media manipulują informacją, aby poprzeć ugrupowanie, które bardziej odpowiada szefom danej stacji/gazety. W końcu ilu dziennikarzy startuje wyborach,a kiedy się nie powiedzie, dalej pełni swój zawód, ilu bez zażenowania popiera konkretną partię. Jak partie tworzą swoje własne nomenklatury. Ludzi miernych, wiernych, obsadzających stołki w admiistracji publicznej i spółkach z udziałem skarbu państwa.
Wygląda na to, że III RP to tak naprawdę PRL bis, a dzięki naszym "elitom" wciąż jesteśmy uwikłani w poprzedni system, gdzie przez 45 lat rządziły: służby specjalne i partia będąca strażniczką interesów Związku Radzieckiego.
