Cholera, że też w tym Internecie nic nie ginie, taki wstyd.
Politycy Prawa I Sprawiedliwości mają krótką pamięć, ale na szczęście są jeszcze dziennikarz i internauci!
"- To jest potężna dziura w systemie wyborczym. Były takie afery w Polsce, były kupowane głosy - tak w 2017 roku polityk PiS Marcin Horała komentował możliwość głosowania korespondencyjnego"
Okazuje się, że posłowie PiS, w 2017 roku, o głosowaniu korespondecyjnym mówili jako o oszustwie.
Czy zmiana zdania przez obydwie strony sporu powinna być traktowana tak samo? Moim zdanie nie. Dlaczego?
Samo głosowanie korespondencyjne jest dobrym pomysłem, szczególnie dla osób starszych, niepełnosprawnych itd. Ale taki system, przed wdrożeniem, musi być sprawdzony, przetestowany, po aby sprawdzić jego odporność na różne komplikacje, takie jak podnosił PiS w 2017 roku również.
A my mamy wierzyć, że PiS, który nie potrafił zorganizować zdalnego głosowania dla 460 posłów, wysyłając hasła i loginy osobom nieuprawnionym w dodatku jednocześnie, tym samem kanałem komunikacji, potrafi zorganizować głosowanie korespondencyjne dla 30 milionów obywateli?
Z zabezpieczeniem środków ochrony osobistej dla służby zdrowia nie potrafią sobie poradzić, a to dużo prostsza sprawa.
Polski rząd to Gang Olsena (copyright Galopujący Major).
P.S. Dla tych, którzy nie zauważyli, ta notka jest odpowiedzią na bzdury wypisane przez blogera andrzej111, stąd prawie identyczny tytuł i początek.
