Wielokrotnie natknąłem się na wypowiedzi aktorów, którzy opowiadali jak to byli wyzywani (częściej) lub chwaleni (rzadziej) przez przypadkowych ludzi spotkanych na ulicy.
Dlaczego?
Otóż miłośnicy seriali nie potrafili oddzielić aktora od granej przez niego postaci, i jeżeli aktorowi przypadło zagrać czarny charakter, to spotykało go często to, co wyżej opisałem. Że widzowie tacy cierpią na braki intelektualne, tego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć.
Dowodów na to, że w PiS odbywa się selekcja negatywna i na szczyty wspinają się osoby miałkie jest wiele, ale pani Mazurek postanowiła dołożyć jeszcze jeden, na wszelki wypadek, gdyby ktoś miał wątpliwości.
O Januszu Gajosie napisała "Wyraźnie widać, że PRL, "Czterej pancerni i pies" odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa".
Pomijam fakt, że akurat w Czterech pancernych Gajos grał rolę pozytywna i wcale nie zideologizowaną, no ale to pani Mazurek, więc trudno od niej wiele wymagać.
Natomiast Janusz Gajos i kilka milionów osób pamięta PRL i zachowanie szefów Partii, których zachowanie jest dla Jarosława Kaczyńskiego wzorem, stąd jego słuszna opinia.
