Tyle było zapewnień, potrząsania szabelką, odważnych słów oraz wyzwisk pod adresem UE. A tymczasem...
rząd PiS w osobie premiera Morawieckiego udał się do "czeskiej Canossy" i zrobił to, czego tak dłuuuugo odmawiał.
Czyli zaczął konkretnie rozmawiać z Czechami.
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało.