Jarosław Kaczyński osobiście, oraz ustami swoich posłów wielokrotnie opowiadał, jak to JEGO władza będzie lepsza, moralna, uczciwsza itd. Opowiadał, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy i wiele innych wzniosłych słów.
Problem w tym, że jego słowa i czyny ZAWSZE się rozmijały, od samego początki swej władzy, wprowadził nepotyzm, skok na kasę, promocje miernot i ludzi nieetycznych, oraz złodziejaszków.
- okradanie PCK
- awans obrońcy pedofila do TK,
- awans pani "zagłosuję za niekonstytucyjna ustawą bo taka jest umowa polityczna" do TK,
- wypłacanie grubych milionów toruńskiemu obrońcy pedofili oraz agentów SB,
- wykorzystywanie prokuratury do obrony członków Zjednoczonej Prawicy, odmowa wszczynania postępowań,
Przykłady można mnożyć, ale przykład Łukasza Mejzy jest doskonałym przykładem aforyzmu J. Leca o osiągnięciu dna i pukaniu od spodu.
Dla utrzymania władzy J. Kaczynski jest zdolny do każdej podłości, a najbardziej wkurzająca jest ta fałszywa troska o dzieci i ich wychowanie. Jak wygląda rzeczywistość, pokazuje przykład kariery Mejzy.