PiS rządzi w Polsce prawie 7 lat. Po poprzednikach odziedziczyli kraj w tak doskonałej sytuacji gospodarczej, że od ręki mogli wypłacać miliardy w postaci 500+. Potem, żeby kupić sobie glosy wyborców, dorzucili 13-tki i 14-tki dla emerytów, niestety ich znajomość ekonomii ogranicza się tylko do tego, że pieniądze można wydawać, nawet gdy tak naprawdę wydaje się pożyczone.
Wczoraj dostałem maila z informacją o wysokości kolejnej raty. Od grudnia moja rata wzrosła o 30%. Uprzejmie zwracam uwagę, że wojna wybuchła 24 lutego, więc zwalanie całej inflacji na wojnę jest bzdurą.
Bazą jest listopad, ponieważ wtedy po raz ostatni zapłaciłem ratę w początkowej wysokości.
w grudniu moja rata wzrosła o 3,84%
w styczniu o 12,95%
w lutym o 20,49%
w marcu o 25,15%
Informację o wysokości rat otrzymuję na początku miesiąca, więc tak naprawdę, dopiero kwietniowa rata (wzrost o 29,93%) uwzględnia wojnę w Ukrainie. I oczywiście nie jest to koniec, ponieważ RPP będzie podnosić stopy procentowe jeszcze nie jeden raz.
Zdaję sobie sprawę, że Polska nie jest samotną wyspą i inflacja nie dotyczy tylko naszego kraju, ale gdyby pewne kroki poczynić wcześniej lub kierować gospodarką inaczej, to sytuacja mogłaby wyglądać trochę lepiej. Wystarczy przypomnieć sobie lekceważące słowa na temat inflacji wypowiadane przez prezesa NBP Adama Glapińskiego, naszego salonowego "kolegę" doktora Kuźmiuka i innych, żeby jasno sobie uzmysłowić, że Adam Glapiński działał w interesie rządu, a nie tak jak nakazuje mu Konstytucja.
W dobrych czasach, należy odkładać część dochodów, bo dobre czasy nie trwają wiecznie, ale czy PiSowscy katolicy słyszeli kiedyś o Józefie i jego tłumaczeniu snów dla faraona?
Inne tematy w dziale Gospodarka