Problem kontatktów koleżanki Kaczyńskiego, Przyłębskiej z Dworczykiem, nie polega na tym, że one były, przepisy na to pozwalają, ale na tym, że nie odbywały się one zgodnie z tymi przepisami, legalnymi kanałami, a cichaczem, tak żeby nikt o nich nie wiedział.
Dlatego mamy pełne prawo podejrzewać i oskarżać Przyłębską o zachowanie niegodne sędziego i żądać jej ustąpienia.
To się oczywiście nie stanie, bo politycy PiS (w tym Przyłębska) są prawdziwa kastą i stoją ponad prawem.