alamira alamira
2341
BLOG

Pierwsze powstanie śląskie: powrót do Macierzy czy wojna domowa?

alamira alamira Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 309

Za dwa dni odbędzie się wielka defilada wojskowa w Katowicach w przeddzień setnej rocznicy wybuchu I Powstania Śląskiego. Potem jeszcze przez trzy lata, co roku będziemy mieli następne "śląskie setki". Drugie i trzecie powstanie, a potem przyłączenie części Górnego Śląska do Polski. Zdarzenia te wywołują jednak na Śląsku różne emocje.

I Powstanie Śląskie nie miało sensu, wynikało z błędnych kalkulacji na temat własnych sił i ewentualnej pomocy z Polski. Siły własne (szczególnie uzbrojenie) były mizerne w porównaniu do sił niemieckich, a pomoc ze strony Polski niemożliwa w obliczu zaangażowania wojsk polskich na Ukrainie. Powstanie zakończone klęską wywołało falę represji, na powstańcach i cywilach wykonywano wyroki śmierci na podstawie prawa wojennego, np. w Katowicach przeprowadzono egzekucję "dziewiętnastu kobiet, żon powstańców, których rodzinom jednocześnie skonfiskowano majątek" (Ryszard Kaczmarek: "Powstania Śląskie 1919 - 1920 -1921, nieznana wojna polsko - niemiecka"). Dopiero przyjazd gen Duponta wyznaczonego przez zwycięskie mocarstwa do sprawdzenia sytuacji na Górnym Śląsku złagodziły represje. Przypomnę też, że mocarstwa te uznały użycie wojska przeciw powstańcom za jak najbardziej uzasadnione, celem przywrócenia porządku. Rozsądni politycy - jak Wojciech Korfanty - byli przeciwni wybuchowi tego powstania, jednak nie byli w stanie temu zapobiec. Z punktu widzenia skuteczności takie powstanie mogło się powieść w 1918 roku, kiedy wojska niemieckie były w rozsypce, jednak - pod wpływem górnośląskich przedsiębiorców obawiających się chaosu - dosyć szybko bo już na początku 1919 roku państwo niemieckie na Górnym Śląsku odbudowało swoją siłę (Grenschutz i Freikorps). Odbudowa siły wojskowej następowała jednak bardziej ze strachu przed "Spartakusowcami" czyli komunistami niemieckimi, a także przed nielegalnym przemytem przez granicę niż w obawie o wystąpienia miejscowej ludności na tle narodowościowym. 


Powstania śląskie przedstawiane są w polskiej historiografii jako początek zdarzeń prowadzących  do powrotu Śląska do Macierzy. Ponieważ historię piszą zwycięzcy niech tak będzie choć teza ta przez wielu historyków jest kwestionowana. Wśród Ślązaków przewija się teza o wojnie domowej. Pytany o to profesor Kaczmarek - niewątpliwy autorytet w tej dziedzinie - uważa jednak, że z formalnego punktu widzenia definicję wojny domowej wypełnia co najwyżej powstanie z 1919, kiedy to obywatele Rzeszy wystąpili przeciwko własnemu państwu. Dwa następne powstania odbywały się już na terenie, na którym mandat sprawowała Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa  z nadania wielkich, zwycięskich mocarstw, a powstańcy nie wobec niej zwracali swoje zbrojne wystąpienie. Ryszard Kaczmarek uważa, że drugie i trzecie powstanie to tak naprawdę niewypowiedziana wojna polsko- niemiecka toczona na obszarze Górnego Śląska. Wojna niewypowiedziana bo sytuacja międzynarodowa wymuszała na obu stronach zdecydowany kamuflaż.

Logika rozstrzygnięcia zapadłego wśród wielkich mocarstw w odniesieniu do Górnego Ślaska czyli plebiscytu za przynależnością do Polski lub Niemiec, bez możliwości jakiejś innej opcji, powodowała narastanie wzajemnej agresji. Podziały dokonywały się często w rodzinach i wśród dotychczas żyjących w zgodzie sąsiadów. Górny Śląski w latach 1920 - 1921 uważany był za najbardziej zapalny punkt na mapie Europy. Tylko powściągliwość państwa polskiego ze względu na konflikt na wschodzie, a także obawy obu stron przed międzynarodową reakcją, powstrzymał obie siły przed możliwą masakrą. Tym niemniej nie było dnia przed zbliżającą się datą plebiscytu bez politycznych mordów dokonywanych po obu stronach sporu. Dla Górnego Ślaska były to kiepskie czasy, a zakończyły się jeszcze gorzej - podziałem Górnego Śląska.

Wygrała Polska zyskując większą część jednego z dwóch najbardziej uprzemysłowionych regionów ówczesnej Europy kontynentalnej. Bez tego wątpliwa byłaby budowa Gdynii i COP -u, zabrakłoby węgla i stali. Paradoksalnie Niemcy też mogły się cieszyć, bo w porównaniu z pierwotną decyzją mocarstw została im cała rejencja opolska i zachodnia część okręgu przemysłowego, choć moralnie zostali sponiewierani, bo zabrano im tereny - wbrew zasadom plebiscytu - na których większość ludności opowiedziała się za Niemcami. To sponiewieranie będzie zalążkiem resentymentu, który za kilkanaście lat doprowadzi do eksplozji największej fali nienawiści i okrucieństw w historii Europy.

Polska - po cudzie nad Wisłą - zyskała szansę by istniejąc w strefie zgniotu między Niemcami i Rosją odbudować dzięki pozyskaniu części Górnego Śląska swoją dawną pozycję. Czy ją wykorzystała? 

A propolscy Górnoślązacy, realizując wynegocjowaną z Polską przed wybuchem trzeciego powstania autonomię województwa śląskiego, czy uzyskali z tego powodu rezultaty dla których poszli się bić i umierać? Los Wojciecha Korfantego - lidera tego ruchu - ciąganego po sądach w wolnej Polsce, zmuszonego do emigracji, a potem najprawdopodobniej otrutego w warszawskim więzieniu tuż przed wybuchem II wojny światowej, mówi wiele. 


alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka