Alexander Haus Alexander Haus
494
BLOG

Nowa powieść gejowska - e-book

Alexander Haus Alexander Haus Kultura Obserwuj notkę 0

Młody wychowawca na obozie młodzieżowym w Lloret de Mar opisuje swoje przeżycia i uczucie pustki, jakie dosięga go po powrocie do kraju z tęsknoty za Lemonem − wrażliwym młodzieńcem, który na obozie był jego podopiecznym. Bohater, kreując się na autoironicznego, sarkastycznego mizogina, obnaża przy okazji całą prawdę o Lloret: o relacjach między podopiecznymi a ich wychowawcami, o współpracy kadry pedagogicznej, o jej postawie, jej grzesznych występkach, niedoskonałościach i tęsknocie za młodością.

Autor, w sposób niebywale dynamiczny i obrazowy, maluje także portret dzisiejszych nastolatków, oddających się niezliczonym uciechom i marzących o zaspokojeniu najskrytszych potrzeb. Malowniczo opisuje fragment słonecznej i nostalgicznej Hiszpanii, gdzie zazdrość, chęć rządzenia innymi, hipokryzja i egoizm mieszają się z tęsknotą, namiętnością oraz potrzebą bliskości drugiego człowieka.

Prawda może jednak budzić skrajne kontrowersje. Ale staje się również postulatem sprawiedliwości i manifestem najgłębszych ludzkich uczuć.

Dynamizm, humor, sarkazm, metafizyka, wielki społeczny problem natury etycznej… i odwieczny problem jednostki − miłość… Symbolem tego wszystkiego jest − Lloret de Mar.

(fragment z okładki)

Nota z Wydawnictwa

Obecny dotychczas w literaturze polskiej obraz geja zderzającego się ze środowiskiem patologicznym i niszowym sypie się niczym rozbite na najdrobniejsze kryształy lustro i staje się zwierciadłem duszy wrażliwego mizogina. Podejmuje on próbę odpowiedzi na pytanie o tożsamość seksualną swojego wychowanka i zderza ją z kontrowersyjną rzeczywistością obozu młodzieżowego w przepięknym hiszpańskim Lloret de Mar… Gej odtąd niekoniecznie musi być najlepszym przyjacielem kobiety. Nie jest już symbolem ulicznej pseudobohemy, lecz wrażliwym i zagadkowym introwertykiem, z którego oczu płynie przejmujący wyraz − potrzeba bliskości drugiego człowieka. Mimo iż w książce potrzeba ta ubrana jest w ramy być może kontrowersyjnych incydentów, jakie mają miejsce w trakcie dwunastodniowego obozu, przyćmiewa ona to wszystko, na co nie godzą się społeczne normy etyczne lub zaściankowy sposób myślenia o świecie. Czy bohater-narrator jest wobec tego skazany przynajmniej na ostracyzm społeczny, jeśli nie na wyrok? Jaki wyrok przyszykował mu los? Czy los potrafi być niezawisły i stanie się coś, co wykracza daleko poza paradygmat szablonowej miłości?  Pytania te są w końcu nieistotne. Znajdą się bowiem w cieniu czegoś, co − ostatecznie wydarzyło się w Lloret de 
Mar. W cieniu tego − co się tam narodziło…
 

Od Redaktor Naczelnej Wydawnictwa

Wydawnictwo  prezentuje Państwu powieść zatytułowaną Lemon. Tym enigmatycznym wstępem pragniemy wywołać w Czytelniku "mieszane" uczucia i zachęcić do zainteresowania książką. Gdybyśmy mieli określić dokładniej gatunek literacki, do jakiego należy, można by powiedzieć, że Lemon jest powieścią obyczajową, reportażem, dziennikiem, romansem i… skandalem. Ten ostatni termin, choć spoza kanonu literackiego, zostałby zapewne użyty przez starszą panią o skrajnie prawicowych poglądach, za to pozostałe − faktycznie zostały wypowiedziane: przez ludzi światłych, otwartych na drugiego człowieka i kochających dobrą, starannie napisaną literaturę, która kunsztem i smakiem nie odbiega od klasyki literackiej, mimo iż ma w sobie znamiona współczesnej polskiej prozy. Właściwie to dynamizm i fabularna zwięzłość nadają książce tego ostatniego charakteru. Jednak żywe, rzekłabym − sceniczne (niemal trójwymiarowe) dialogi oraz poetyckość narracji wzbogacają ją o to, czego dzisiaj możemy już tylko szukać u Prusa, Orzeszkowej czy Goethego.

Nie śmiałabym i nie chciałabym się licytować, ile jest w tej powieści Prusa, czy innych zasłużonych twórców literatury. Wiem tylko, że dawno już nie czytało mi się tak dobrze żadnej powieści: nie widziałam tak żywych obrazów, nie słyszałam tak wyraźnie słów i nie czułam tego, co sprawiało, że faktycznie − jak powiedziała jedna z Czytelniczek − nie można się było nie uśmiać, nie zbulwersować i nie uronić łezki…

Lemon doprawdy pozwolił mi rozsmakować się w książce jako takiej. I nie mówię tutaj o żadnym arcydziele. Mówię jedynie, że ta powieść dała mi przyjemność bycia − na dobrym spektaklu, posłuchania dobrego koncertu, obejrzenia dobrego filmu i jeszcze dużo więcej. Po prostu: byłam i w teatrze, i w kinie, i w filharmonii − za jednym zamachem.

Za jednym zamachem przeczytałam też Lemona.

Iwona Kmiecik

redaktor naczelna

Styl i struktura powieści

Powieść została ujęta w ramy retrospektywnych obrazów i rozważań oraz subiektywnej interpretacji faktów. Obecna w niej narracja, mimo iż stosunkowo współczesna i dynamiczna, nosi znamiona obrazowania poetyckiego i zawiera w sobie elementy liryki (wkomponowane w prozę wiersze). Niektóre dialogi w powieści stanowią nierzadko coś w rodzaju retrospektywnych fleszy, uwypuklających obrazowanie w poprzedzających je partiach narracji. W książce pojawiają się symboliczne motywy metafizyczne (szatan i Gruba). Dualizm czasu i miejsca akcji został celowo zastosowany (w powieści nie ma na przykład  w pełni ścisłej chronologii). Całość ma kompozycję quasi-klamrową.

 

 

Więcej o powieści na:

www.alexanderhaus.manifo.com 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura