Alexander Degrejt Alexander Degrejt
1859
BLOG

Pokerowa twarz fiskusa

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Dominik Pańka wygrał jeden z najbardziej prestiżowych turniejów pokera – PokerStars Caribbean Adventure na Bahamach zaliczany do pokerowego pucharu świata. Do kraju przywiezie półtora miliona dolarów wygranej i... będzie musiał odprowadzić od tego podatek. Pozornie wszystko w porządku, obowiązuje w naszym umęczonym kraju podatek dochodowy to trzeba go płacić bez mrugnięcia okiem – wobec prawa wszyscy są, teoretycznie, równi. No właśnie, teoretycznie, bo na ten przykład niewiasty nieciężkiego prowadzenia podatku owego płacić nie muszą. Ustawodawca słusznie uznał, że skoro czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest w Polsce zakazane to państwo popełniłoby przestępstwo gdyby zechciało w zyskach z tegoż nierządu partycypować.

Poker też jest zakazany...

Gdybyśmy spróbowali zorganizować jakiś mały turniej i nie dość skutecznie zadbali o konspirację to smutni panowie mogliby wpaść z wizytą i zafundować nam wczasy na koszt podatnika w luksusowym pensjonacie „Za Kratą”. Dominikowi Pańce to nie grozi, turniej był legalny, rozegrany w kraju, w którym żadnemu ministrowi do łba by nie strzelił pomysł zakazywania tej rozwijającej ducha gry, przestępstwa nie popełnił to i nasz wymiar sprawiedliwości smakiem będzie się musiał obejść. Ale fiskus już nie, fiskus na kasie łapę położy niczym don Corleone – bez dania racji i możliwości odwołania. Nikogo nie interesuje, że jest to czerpanie korzyści z przestępstwa – delikwent ma zapłacić i już, kropka.

Ale nie to jest istotne...

Dlaczego państwo zakazuje człowiekowi rozrywki? Dlaczego rząd decyduje mocą swojego autorytetu (?) jak mogę wydać swoje pieniądze? Dlaczego mam prawo wszystkie przepić w knajpie a nie mogę ich przegrać w pokera, oko, tysiąca albo w innej – mniej lub bardziej nieprzyzwoitej – grze? Dlaczego jestem ograniczany przez ludzi, których sobie wynająłem do zarządzania moim krajem? Którym płacę za to, żeby żyło mi się w nim dobrze i spokojnie, żebym mógł się realizować i korzystać z przyjemności?

I tak dalej...

Ja wiem, że to wszystko są pytania retoryczne, że odpowiedzi na nie nie uzyskam bo i od kogo? Od premiera, który nie potrafi sklecić dwóch zdań nie umieszczając pomiędzy nimi łgarstwa? Od ministra finansów, dla którego jedynym celem jest złupienie Polaków i napompowanie ich ciężko zarobionymi pieniędzmi państwowej kiesy? Od posłów, którzy nie mają pojęcia nad czym głosują bo nie nawykli do czytania ustaw? Od prezydenta, który...

Czy nie nastała już pora abyśmy wreszcie sami wzięli w ręce władzę w naszym kraju? Konstytucja mówi wyraźnie „Władza w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”. Proste, logiczne zdanie. Dlaczego zatem paru facetów od dwudziestu z górą lat dyktuje nam jak mamy żyć? I na co wydawać własne pieniądze?
 

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka