Dziś obchodzimy 160 rocznicę śmierci gen. Józefa Bema - bohatera trzech narodów, żywego przykładu polsko - węgierskiej przyjaźni, żołnierza którego burzliwa i romantyczna biografia do dziś rozpala wyobrażenia ludzi kochających wolność i odwagę.

Bohater Polski
Józef Bem od najmłodszych lat wiedział, że wojsko jest jego przeznaczeniem. W wieku 15 lat wstępuje do armii Księstwa Warszawskiego dowodzonej przez ks. Józefa Poniatowskiego, by potem wziąć udział w kampanii rosyjskiej Napoleona. Po utworzeniu Królsetwa Polskiego wykłada w Zimowej Szkole Artylerii, gdzie prowadzi innowacyjne badania nad produkcją rakiet. Bierze udział w bitwach Powstania Listopadowego, gdzie wsławia sie męstwem i otrzymuje Złoty Krzyż Virtuti Mlitari i nominację na generała. Po upadku powstania emigruje do Francji, gdzie związął się z związał się z obozem ks. Adama Czartoryskiego i zabiegał o formowanie legionów polskich.
Bohater Węgier
Na wieść o wybuchu "Wiosny Ludów" rusza do Wiednia, gdzie walczy przeciwko Habsburgom. Natępnie podąża na ogarnięte powstaniem Węgry, gdzie przywódca powstania Lajos Kossuth powierza mu naczelne dowództwo armii w Siedmiogrodzie. To tutaj objawia się jego wojskowy geniusz, dzięki któremu dokonał największych czynów bojowych swojego życia, odnosząc szereg zwycięstw nad Austriakami. W ostatniej fazie powstania powierzono mu naczelne dowództwo armii węgierskiej. Ze względu na talent strategiczny nazywano go na Węgrzech "Napoleonem" a także zyskał sobie przydomek "Ojczulka Bema" (Bem Apo).

Pomnik J.Bema W Budapeszcie
Bohater Turcji
Po upadku rewolucji gen. Józef Bem z resztkami wojsk przekracza granicę Turecką. Aby wstąpić do armii sułtańskiej przechodzi na islam i przyjmuje imię Murad Pasza. Spodziewa się wybuchu kolejnego konfliktu zbrojnego, który przyczyniłby się do pokonania zaborczych mocarstw i oswobodzenia Polski.
Po ugodzie Turcji z Rosją zostaje internowany do Aleppo (Syria), którą broni przed najazdem arabskim. 10 grudnia 1850 roku umiera na malarię. Ostatnie słowa, jakie wypowiedział brzmiały:
Polsko, Polsko! Ja Cię już nie zbawię!
Prochy Józefa Bema sprowadzono do rodzinnego Tarnowa 30 czerwca 1929. Józef Bem zapisał się w historii Polski i Europy nie tylko swoim romantycznym szaleństwem, brakiem pokory i służbą w imię honoru, ale jego dziedzictwo obejmuje także wiele dzieł naukowych, które stworzył w czasie pokoju.
Cyprian Kamil Norwid poświęcił Bemowi swój utwór "Bema pamięci żałobny rapsod"
..Iusiurandum patri datum
usque ad hanc-diem ita servavi...
Annibal
I
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? -
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie.
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki...
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami...
II
Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona...
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.
III
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba,
W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne;
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba,
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne...
IV
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca,
Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...
V
Dalej - dalej - aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą,
Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu,
Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą...
VI
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,
Serca zmdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...
Inne tematy w dziale Kultura