Generał skonał, NP ożyła.

Łzy po generale nie uronię. A jeśli przyjdzie Bronisławowi "bul" K. urządzić narodową stypę po genseku, to tym idiotyczniej, bo tego dnia będę weselszy nawet niż wczoraj. Kwaśniewski z Palikotem spuszczeni w kanał przez wyborców to również dobra informacja. Trochę szkoda SP z wynikiem pod granicę, ale widać w ostatniej chwili wyborcy w alternatywie wybrali NP, a nie SP. Tak czy inaczej jest po prawo alternatywa dla PiS. SP stanowi jednak poważnego partnera dla PiS w przyszłorocznych wyborach i Prezes Kaczyński, chciał nie chciał, będzie musiał się ustosunkować do ostatniej propozycji wspólnych list. W tym rozdaniu dodatkowe 4%+ oznaczało by w wyborach do sejmu dla PiS ogromny łup. Tylko szaleniec nie skorzystałby z takiej możliwości wysforowania się przed peleton. Ale nie takie rzeczy robiło się z ambicji zatem poczekajmy. Wszystko zależy od aktywności Mikkego. Może on zarówno zyskać jak i stracić do przyszłorocznego plebiscytu.

Wracając do wątku generała - jeśli, wedle jego słów, chciał by osądziła go historia, to będąc jej częścią, a zarazem bezstronnym obserwatorem, który jako pacholęcie widział co i jak robią jego rodzice, miasto, kraj, chcę to tu i teraz powiedzieć, że niewielu w historii  Polski było ludzi tak skarlonych moralnie, tak pozbawionych skrupułów, morale i samokrytyki, z takim "ciągiem na bramkę" władzy jak tow. Jaruzelski. Dzięki niemu system trwał dłużej i był okrutniejszy niż musiał być. Zawdzięczamy mu osobiście wiele złamanych życiorysów i karier, zbyt wiele niewyjaśnionych zgonów i kilka lat więcej na dochodzeniu do normalności jako kraj. I takim go zapamiętam. To jego wybór na prezydenta, jednym głosem, pokazał mi , nastolatkowi, jakiego rodzaju "demokrację" wprowadził okrągły stół. I wczoraj, mam nadzieję, nastąpiła symboliczna zmiana warty.