allocator allocator
21
BLOG

Jak Leszek Miller Polskę ratował

allocator allocator Polityka Obserwuj notkę 15

"Myślę, że Kaczyńscy myślą czy z PO nie podnieść progu wyborczego do 8 procent" - możliwe że tym krótkim stwierdzeniem Leszek Miller pogrzebał rozbudzone nadzieje wielu na przedterminowe wybory. Zmiana prawa miałaby według niego zostać uchwalona głosami POPiS-u.

Trwam - to nie tylko telewizja

Obecny układ polityczny jest wygodny dla obu największych partii. PiS, mimo że z nadszarpniętym wizerunkiem, nieustannie steruje państwem silną ręką wodza (który nawiasem mówiąc musi uwielbiać sytuacje kryzysowe, urozmaicające rutyniarstwo i powszednią nudę). PO nie potrafi wyjść z twarzą z doktrynalnych i ambicjonalnych sporów, toczonych przez lewe i prawe skrzydła partii. Obie formacje są dziś słabe, a konstruktywne decyzje zapadają w nich jedynie dzięki silnemu ośrodkowi przywództwa, z którym draki boją się nawet partyjni pułkownicy. Do wyborów nie śpieszno więc ani IV RP, ani liniowej RP 3.11.

Graczy może być tylko dwóch

Przy wspomnianym osłabieniu przeciwników politycznych z - o zgrozo - najwyższej półki, szansę na największy wyborczy bonus miałaby zjednoczona pod Kwaśniewskim centrolewica. Wzmocnienie tejże leży na sercu spoglądającymi w lewo ponad prochami UW Palikotowi i Olechowskiemu, ale nie centrowemu Tuskowi, a z całą pewnością nie centroprawicowemu Rokicie. Stąd najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie odrzucenie Palikota i Olechowskiego przez powracającą do politycznego centrum PO, a następnie wymuszone tym przesunięciem lekkie sprawicowanie PiS. Okopanie się na tych pozycjach gwarantuje każdej partii utrzymanie wieloletniej i przyzwoitej prezencji w parlamencie.

Ze względu na ustąpienie pola lewicy przez PO, Kwaśniewski będzie miał szansę zbudować dość solidną formację. Jak wiadomo, sondażowy bonus przypada w Polsce na pierwszych kilka miesięcy istnienia partii. Dlatego jeśli Kwaśniewski rozpocznie aktywną działalność konsolidacyjną w obszarze centrolewu, wybory nie odbędą się dopóki PiS nie straci poparcia do niebezpiecznie niskiego poziomu.

Niedźwiedzia przysługa

Miller to niegłupi człowiek. Nie da Kwaśniewskiemu wykosić swoich zaufanych ludzi, nawet jeśli część z nich już siedzi za kolesiowskie przekręty. Podsuwając POPiSowi genialny pomysł na okiełznanie politycznego planktonu, zablokował szanse na silne przywództwo powyborcze swojemu lewicowemu 'przyjacielowi'. Okiełznanie planktonu to przecież nic innego jak pozbawienie LPR i Marka Jurka poselskich foteli. W przypadku zasugerowanych zmian, próg wyborczy dla koalicyjego komitetu wyborczego wyniósłby przypuszczalnie 12%, co przy braku poparcia z Torunia staje się dla Giertycha i Jurka barierą nie do przejścia. Za to prawdziwym upokorzeniem dla Marka Jurka byłoby podpisanie wyborczej koalicji z Lepperem, a następnie próba zaprezentowania przerażonym wyborcom licznych zbieżności programowych. Czyli koniec marzeń o wyborach.

Koniec zapasów w błocie?

Rok 2007 jest dla Polski czasem dwojakich przemian: na wiosnę startuje masowa lustracja, która najprawdopodobniej zostanie zabita wyrokiem TK ze względu na fatalną jakość prawną zaproponowanych rozwiązań. Za to jesienią rusza poważna reforma finansów państwa. Minimalistyczny pisowski 'Pakiet Kluski', szeroki 'Pakiet Szejnfelda' - oto projekty, nad którymi będzie prowadzona debata w najbliższym czasie. Możliwe że pragmatyzm zwycięży i głosami POPiSu zostanie uchwalony naprawdę dobry pakiet ustaw gospodarczych. Możliwe, bo obie strony wysyłają sobie nawzajem pozytywne sygnały, a katalizatorem współpracy jest silna w rządzie Zyta Gilowska. Słowem - istnieje szansa na programowy kompromis, który pozwoli stworzyć państwo przyjazne gospodarczo, a jednocześnie opiekuńcze (nie socjalne!) względem biedniejszej części obywateli.

Gospodarczy kompromis PiS z PO naturalnie wyklucza koalicję ze ściśle socjalną Samoobroną, podobnie jak już istniejące zamiary ograniczenia wydatków budżetu centralnego. Czy zatem możliwe jest utworzenie mniejszościowego, pragmatycznego rządu fachowców od rozwoju gospodarczego? Może przecieki o rządzie fachowców nie były wyssane z palca?

Kto mieczem wojuje...

Jakiekolwiek porozumienie programowe PiS i PO byłoby mile widziane przez znakomitą większość elektoratu tych partii. Oznaczałoby fiasko projektu Kwaśniewskiego, bo stanowiłoby powrót do neochadeckich idei POPiSu. Biorąc pod uwagę rozwiniętą przez Gilowską świadomość ekonomiczną Kaczyńskiego i jego naturalną wrogość dla odrodzenia lewicy, można spodziewać się zmiany retoryki ze strony PiS (zapowiadanej już na ostatnim kongresie partii). Zajęcie się gospodarką będzie oznaczać również ostudzenie secesyjnych nastrojów w obu partiach, wywołanych rozbieżnością poglądów w sprawach obyczajowych. Oręż czarnego PR-u czas odpasać i zawiesić na ścianie -  ku pamięci, jak kończy się rewolucja moralna w atmosferze nienawiści.

Olek i Leszek w jednym stali domu

Emeryt Miller, choć od niedawna na powrót szorstki przyjaciel Kwaśniewskiego, znów pozazdrościł mu inicjatywy. Skuteczność pocałunku śmierci poznamy wkrótce. Jeśli zaś efektem ubocznym brużdżenia Millera na lewicy ma być wyrzucenie z parlamentu Leppera i Giertycha, ordynacja wyborcza likwidująca polityczny plankton, dobry centroprawicowy program reformy finansów państwa i odfiskalizowania gospodarki i zaprzestanie groteskowej już słownej szermierki Donaldowców z Kaczystami, to chyba nie tylko ja będę wdzięczny Millerowi za jego zawiść do byłego prezydenta.

allocator
O mnie allocator

Łodzianin od urodzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka