nad światem zapadł zmrok
podjęły marsza krok
brygady woli złej
gdy doszły pod kres dróg
wódz srogi zadął w róg
by dobra było mniej
a ludzie byli źli
i nie słyszeli nic
więc zakpił z ludzi los
nad ranem przyszedł czas
i cisnął los wśród mas
złej woli pełen trzos
a ludzie byli źli
i nie widzieli nic
zawładnął ludźmi czart
pokazał magię zła
nauczył z niego brać
już nikt nic nie był wart
a ludzie byli źli
pojęli magię w mig
dym czarny uniósł się
złowrogi grozy smog
dobroci przebił bok
a pod nim - tylko śmierć
a ludzie byli źli
nie poczuł śmierci nikt
walczyły dusze złe
lecz spojrzał w niebo ktoś
zakrzyknął: czarci gość!
jęczały tłumy: nie!
i litość poczuł los
nieznany serca głos
i sprawił duszom cud:
wyplenił światła snop
diabelnie ludzkie zło
choć czart go zasiał w bród
los starł demony w pył
znów z dobrem człowiek żył
wódz srogi uszedł w las
lecz ludzie byli źli
nie zapamiętał nikt
i zła powrócił czas...