Rok 1919. Irena Sawicka i Stanisław Kobyliński, dowódca I batalionu szturmowego 22 p.p. w Siedlcach
Rok 1919. Irena Sawicka i Stanisław Kobyliński, dowódca I batalionu szturmowego 22 p.p. w Siedlcach
Almanzor Almanzor
913
BLOG

Rok 1920. O żołnierzach i oficerach 22 p.p. w Siedlcach

Almanzor Almanzor Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Mój Ojciec Wincenty Kobyliński (Longin) urodził się w Kobylanach Kozach na Podlasiu w 1898r. Pozostawił po sobie gruby zeszyt wspomnień i wiele fotografii. Brat mojego Ojca Stanisław (Franciszek) Kobyliński urodzony w 1888 po maturze mieszkający w Grodnie pracował tam w fabryce Braci Borkowskich. Został powołany do armii rosyjskiej dokładnie pierwszego dnia Wielkiej Wojny, 1 sierpnia 1914. Po kilku miesiącach służby w ochronie mostów na Bugu został skierowany do szkoły oficerskiej w Pskowie. Po ukończeniu szkoły oficerskiej w stopniu podkapitana został skierowany na front niemiecki. Car Mikołaj II odważnie wizytując żołnierzy frontowych zauważył równego mu wzrostem (190+) oficera i dużo z nim rozmawiał.

Po zorganizowaniu w 1917r pod dowództwem jenerała Józefa Dowbor Muśnickiego I Korpusu Polskiego stryj Stanisław w stopniu podkapitana do niego przystąpił. Po przewrocie bolszewickim Dowbor-Muśnicki oświadczył nowej władzy lojalność w walce przeciwko państwom Centralnym ale odmówił złożenia bolszewikom przysięgi. Kiedy Dowbor Muśnicki wraz z I Korpusem odmówił rządowi bolszewickiemu wykonania rozkazu spacyfikowaniu Ukraińców, rząd bolszewicki wysłał swoje wojsko przeciwko I Korpusowi. Wojsko Dowbor-Muśnickiego rozbiło wtedy atakujących go bolszewików i zajęło wokół Bobrujska teren wielkości trzech województw.

image

image

image

Franciszek Stanisław Kobyliński (z prawej) w Grodnie Starszy lejtnant w armii carskiej  Podkapitan w I Korpusie Polskim jen. Dowbor-Muśnickiego w Bobrujsku

Stryj za odwagę w tych walkach został przez Dowbora odznaczony wstążeczką, którą Wolna Polska zmieniła na Krzyż Walecznych. Kiedy bolszewicy nie mogąc skłonić Korpusu Dowbor-Muśnickiego do uległości oddali Niemcom zajmowane przez niego tereny. Dowbor nie mogąc porozumieć się z Radą Regencyjną (bo bolszewicy zamordowali w drodze jego posła, płk Mościckiego) wynegocjował z Niemcami honorowe warunki rozwiązania Korpusu, którego skład po złożeniu broni przemieścił się do Polski. Jego żołnierze, którzy przybyli do Warszawy. wzięli udział 11 listopada 1918 w rozbrajaniu Niemców.

Od stycznia 1919 wielu ich wstąpiło do wojska dowodzonego przez Dowbor Muśnickiego w wygranym Powstaniu Wielkopolskim. Wspomnianego wyżej 11 listopada 1918 stryj pomimo trapiącej go wtedy grypy hiszpanki zgłosił się do organizującego się w Siedlcach 22 pułku piechoty, gdzie został dowódcą I batalionu szturmowego. 

Mój Ojciec, wówczas podoficer 22 p.p. wspomina: 

W tym miejscu muszę wspomnieć o ślubie mojego brata Stanisława, który odbył się z wielką pompą w dniu 8 stycz­nia 1920r. Braciszek mój przebywał od sześciu lat w wojsku, t.j. od dnia 1 sierpnia 1914, w którym to dniu wybuchła I wojna światowa. Miał wtedy niespełna 26 lat. I najpiękniejsze lata spędził na wojnie. Podobno przed wojną miał na­rzeczoną, starszą od siebie o kilka lat. ...

W czasie trwania wojny nie było ani czasu, ani możliwości myśleć o ożenku. Nic więc dziwnego, że gdy ujrzał swoje bóstwo, to od razu zakochał się do nieprzytom­ności. Było to jeszcze właściwie dziecko liczące lat 17. Córka obszarnika zza Dniepru z Mohylewszczyzny, panna Irena Sawicka. Dla niej głównie był urządzony bal urządzony w gmachu wojskowym na Rozkoszy w dniu 15 czerwca 1919r. ...

image

 Irena Sawicka i Stanisław Kobyliński, dowódca I batalionu szturmowego 22 p.p. w Siedlcach 
Brat mój był wtedy wybrany gospodarzem balu, no i oczywiści p. Irena została zaproszona na ten bal oficerski. Ja rów­nież, jako brat oficera, byłem obecny. Na pytanie zadane mi przez brata: która z pań jest na balu najprzystojniejsza, zacząłem się oglądać po sali, ażeby dać dobra odpowiedź. Brat zdziwiony był, że mogłem się namyślać i mieć jakiekol­wiek wątpliwości. Przecież ta jest najpiękniejsza - powiedział - wskazując na swoją przyszła żonę. Przez kilka miesię­cy brat ukrywał przede mną zamiar ożenienia się. Dowiedziałem się od sierż. Kucharka o tym. Powiedział mi, że wszyscy wiedza o tym i mówią głośno, tylko nie wiedzą kiedy będzie wesele. Ślub był wyznaczony na godzinę 7 wie­czorem 8 stycznia 1920r. w kościele garnizonowym w Siedlcach. Związek małżeński pobłogosławił ks. kapelan Boguc­ki. Na przyjęcie weselne Staś zaprosił najbliższych kolegów, a z rodziny byłem ja, brat Grześ i Pola. Mieszkanie p.p. Sa­wickich znajdowało się na ul. Ogrodowej, przy rynku. Gości było pełno. Na pół godziny przed ślubem bratowa była ciekawa czy koledzy Stacha sprowadzą mu asystę wojskową i czy będzie dużo ludzi w kościele. Kazano mi pójść aby zbadać sytuację. Byłem ubrany w nowy beselerski mundur i spodnie i w długich ślicznych butach z cholewami. Gdy przechodziłem ulicę przy kościele, a było ciemno i odwilż, to się poślizgnąłem i upadłem w kałużę wody. Zerwałem się szybko i nie wiedziałem co mam robić. Chciałem biec do koszar, aby zmienić ubranie na gorsze, ale suche. Było mało czasu. Nie przyszło mi do głowy aby wpaść do krawca i żelazkiem wysuszyć mokre na siedzeniu spodnie. Zdecydowa­łem wracać do domu panny młodej zamoczony. Musiałem zdjąć płaszcz i w salonie opowiedzieć, że przy kościele nie ma ludzi. Starałem się plecami przytulać do gorącego pieca i w ten sposób osuszyć spodnie. Do kościoła je­chałem san­kami z ciotecznymi siostrami Ireny pannami Kamionkównami - Tosią i jej siostrą. Ale kłopot miałem do­piero w ko­ściele, bo do połowy nawy szedłem z jedną, a od połowy kościoła do ołtarza w orszaku z drugą. Oficerowie sprowadzi­li kompanie honorową i po ślubie przypasywali podarowaną mu szablę. Orkiestra przyjechała do domu i grała aż mało szyby z okien nie powypadały. Jednym słowem było bardzo huczne wesele, gdyż brat był pierwszym pol­skim ofi­cerem, który po odzyskaniu niepodległości brał ślub w Siedlcach. Na wiosnę 1920r. rozpoczęło się przygotowywanie do ofensywy przeciw bolszewikom. Do wojska zostały powołane dalsze roczniki. Ćwiczenia odbywały się przeważnie od godziny 6-tej rano do 6-tej po południu.
Brat mój został odkomenderowany do batalionu etapowego i jako dowódca wyjechał pod Kijów ...... Odjeżdżając chciał mnie zabrać ze sobą. Jednak kpt. Kostek Biernacki nie chciał mnie oddać i przyobiecał, że jeżeli On przyśle do BZ 22 pp z frontu coś ze zdobyczy np. kuchnie polowe lub instrumenty dla orkiestry, to w zamian za to zgodzi się na mój przydział do batalionu, którym brat dowodził. Ja o tym nie wiedziałem.


Notkę tę dedykuję Monice - Królowej, co walczy ze swoją koroną
C.D.N.
https://www.salon24.pl/u/almanzor/1071861,rok-1920-zolnierska-praca-w-siedleckim-22-p-p
Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura