Alpejski Alpejski
2741
BLOG

O bardach Solidarności i pisaniu historii na nowo, z polsko niemieckim pojednaniem w tle.

Alpejski Alpejski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 194


Polsko-niemieckie pojednanie było trudną pracą kilku pokoleń polityków i ludzi dobrej woli. Pracą zakończona sukcesem, bo dokonano czegoś, czego nawet twórcy powojennej mapy Europy w Jałcie i Poczdamie nie mogli przewidzieć.

Z tego powodu Polska znalazła się w NATO i Unii Europejskiej, przekreślając wspólnie z Niemcami plan Stalina, obliczony niemal na wieczny podział i napięcie pomiędzy Polską, a jej zachodnim sąsiadem. 

To powinien wiedzieć każdy, nie tylko ten kto obserwował w latach siedmdziesiątych i osiemdziesiątych pomiędzy Polską, a  NRD  sytuacje nadzwyczajne na wodach Zalewu Szczecińskiego i Morza Bałtyckiego, gdzie dochodziło nawet od wymiany ognia pomiędzy okrętami obu podobno bratnich państw!

Dziś, jak czytam wpisy pod moją poprzednią notką, pod notką Zbyszka i notkę będącą polemiką za Zbyszkiem, a wzywającą do wiecznej nienawiści wobec Niemców, mam wewnętrzną pewność, że to podobne jak za komuny wykorzystywanie resentymentów w celu izolacji Polski.

Nie ma już fizycznych granic, plan Stalina się nie powiódł, ale ktoś stara się Polakom zbudować w głowach ponownie mentalną granicę nieprzebytych murów na zachodzie.

Kiedy czytam, co piszą przedstawiający się jako zwolennicy PiS, że Polska przedstawiana jest często jak oblężona twierdza, otoczona wrogami, bo na każdego sąsiada coś się znajdzie magiczne "coś" - coś co im nie pasuje - jestem zasmucony. 

Zaskoczony jestem, że pod tamtą moją notką uruchomiono całą trollerkę "prawicopodobną", a wpisy beznotkowców zalały dyskusję. Dziś zdarzył mi się wprzypadek jakiego nawet dawniej nie przeżyłem ze strony SBecji. Jakiś parszywy typ przekazał pozdrowienia od mojego dawnego znajomego z Polskiego Związku Alpinizmu. Ten człowiek o mentalności UBeka wyczytał z moich notek to nazwisko i podszył się pod tę osobę! Wspólnota ludzi gór jest czymś wyjątkowym i nawet bym nie podejrzewał, że ten gnój podszywa się pod kogoś. Oni nie mają żadnych zasad moralnych i hamulców. Naruszą każdą świętość i każdą zasadę dobrego wychowania. I piszą, że uważają się za wzorowych Polaków...

Z jakiego powodu był taki atak? Bo ta analiza po prostu obnaża to, co z ludźmi robi propaganda, bo posługuje się ona tymi samymi metodami pogardy sączonej w małych podprogowych dawkach, jakie serwowali komuniści. Telewizja kierowana przez Kurskiego jak widać robi swoje. Honor ma drugorzędne znaczenie.

Poprzednia notka nie była przecież o piosence, ale o stereotypach. Zaskoczyło mnie też to, że dowiedziałem się, że jeden z bardzo cwanych piosenkarzy przez "prawicowo podobnych" trolli nazywany był „bardem Solidarności”.

Bardami Solidarności byli Kaczmarski i Gintrowski, był Młynarski, którego piosenki śpiewali studenci, był i Bułat Okudżawa i Władimir Wysocki.

Zatem komu zależy na pisaniu historii na nowo?

I na koniec pokażę Wam piękne wideo nakręcone do piosenki Władimira Wysockiego jednej z tych, jakie wtedy, w czasach po stanie wojennym śpiewali studenci, na biwakach przy ognisku nad jeziorami, a czasem w górach. I śpiewano zarówno wersje po polsku jak i pięknym rosyjskim językiem, jak kto potrafił. Podobnie było z Bułatem Okudżawą, którego piosenki były tożsame z marzeniami o wolności jakie prezentowała dawna Solidarność.

Zaś piosenki Wojciecha Młynarskiego były stałym repertuarem, kiedy robiono polityczne kabarety. Piosenka „Róbmy swoje”, stała się niemal hymnem naszej grupy studenckiej, która studiowała społeczne nauczanie Kościoła Katolickiego w przekonaniu, że zawsze trzeba zaczynać przemiany od własnej osoby i że Polska zawsze będzie potrzebować ludzi prawych i kierujących się moralnymi wyborami. 

 To ostatnie przekonanie i marzenie pozostaje ciągle otwarte, bo właśnie ci ludzie byli zaciekle zwalczani zarówno z lewej jak i z prawej strony sceny politycznej po 1989 roku. Wszak psuli dobre samopoczucie często samozwańczych elit, jakie dorwały się do władzy po obu stronach politycznych barykad.




I na koniec po polsku "Modlitwa" Bułata Okudżawy w wykonaniu Hanny Banaszak, której obrzydliwa plotka rozpowszechniona przez złych ludzi, a wydrukowana niestety w drugim podziemnym obiegu, zgotowała niemal cywilną śmierć na wiele lat.


Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka