chips chips
532
BLOG

Analogie.

chips chips Polityka Obserwuj notkę 4

 

Lodówka, do której nie ma co włożyć

Samochód, do którego niema paliwa

Głowa, w której brak rozumu.

Mógłbym tak analogie mnożyć praktycznie bez końca. A niechby i przykład smoleński.

Katastrofa lotnicza bez samolotu.

W końcu jak światowy kryzys, to do końca. Na wszystkim trzeba oszczędzać. Po licho wysyłać na siewiernieńską polankę wypucowane latadło. Nie lepiej jakiegoś na wpół zdemontowanego trupa?

Ale, ale…

To – że ktoś może być sk… synem, nie koniecznie jednak musi oznaczać, że jego rodzicielka uprawiała najstarszy zawód świata tylko i wyłącznie dlatego – że analogie można wykorzystywać praktycznie do opisu dowolnego przypadku na podstawie faktu – że podobny przypadek kiedyś już się zdarzył.

Włosi mieli co prawda swojego półgłówka Musoliniego – my mamy Sikorskiego, i zapewniam państwa, że atrybut wspólnego mianownika dla obu wymienionych jakim są dla przykładu spodnie – nie jest jedynym który ich łączy. Nie wiem co mają obaj w spodniach, ale bufonowatą mimikę twarzy to kubek w kubek.

Musolini miał swojego patrona. Sikorski ma zań Putina, a o to – co łączy Putina z Hitlerem pytać już chyba nie muszę, bo przecież to jasne, że prócz hegemonistycznych zapędów – zarówno jeden jak i drugi był kurduplem.

Analogicznie rzecz ujmując, szpitale bez lekarzy tyle samo są warte co autostrady bez pojazdów – przy czym o ile nie dostrzegam wspólnego mianownika dla lekarza i pojazdu, o tyle pusta autostrada z pustym szpitalem to dokładnie to samo. Zarówno w jednym jak drugim miejscu ktoś na noc zapala światło (gdyby tak jedynie o kosztach wspomnieć). Nawiasem mówiąc – za pobyt w jednym jak i drugim miejscu słono trzeba płacić.

Armata bez pocisku tyle samo warta co łuk bez strzały. Niby jedno i drugie strzela, ale i tak nie narobi tylu szkód co dobry kret lub skończony kretyn. Analogicznie – podstawa słowotwórcza ta sama. Przyrostek „yn” – zdecydowanie odróżnia co prawda jedno od drugiego, ale i tak prócz słowotwórczego rdzenia wyrazu – łączy ich coś jeszcze. Ślepota.

Można tworzyć naukowe konferencje, nabijać działo profesorskimi tytułami dziedzin wszelakich tylko pytam się po co? Do kogo oni będą przemawiać? Do kaprali?

Świadomość posiadania wiedzy warta jest w tym przypadku dokładnie tyle, co papier toaletowy na którym można ją spisać, i nawet, gdyby mogła stanowić lekturę na czas pobytu za drzwiami z wyciętym serduszkiem – to i tak nie uniknie ona swego końcowego przeznaczenia wobec argumentu Pawlaka, kiedy to rzeczony udawał się na rozprawę. Sądy sądami a sprawiedliwość(…) [ma wymiar realny. Zwłaszcza kiedy wybuchowa]

Siła wiedzy ma w tym przypadku taką samą szansę aby się przebić, jak ziarno złożone w betonowym sarkofagu którego nikt na dokładkę niema zamiaru podlewać a jeżeli już – to tak z kolei obwicie, aby zgniło z nadmiaru zanim zdąży się przebić. Aula, profesor otulony gronostajem i wokół ziejąca pustka. Nie tyle w braku słuchaczy, bo gawiedzi zawsze naddatek ale we łbie. Pusto niczym w masarni 80 roku.

 

Historia jak zawsze kołem się toczy. Ciężkim skrzypiącym drewnianym – okutym blachą niczym zomowskie zelówki. Widać musiał być Cud Nad Wisłą, Katyń, Jałta, Poznań, Szczecin, Gdańsk, Katowice. I znów Katyń. Pomni historii i wciąż zniewoleni,  Pana Marszałka już niema – a nam znów, trzeba, nadwiślańskiego cudu.

Chociaż…

Czy ja wiem?

I tak pewnie, znowu byśmy wszystko spiepszyli.

 

 

chips
O mnie chips

Mężczyzna, 56 lat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka