Gdzies w Polsce.
Czwartek 22.10.09.
Pobudka o 8-ej, do GeeSu po gazetke i buleczki. O 10:15 zauwazam mala notke w Nowej Trybunie Opolskiej, ze tegoz dnia odbywa sie w Opolu sympozjum naukowe.
"Gorny Slask we wspolczesnej Europie".
Jaki piekny tytul. Trzy wyklady. Na pierwszy, ksiedza dra hab. Hanicha o Kosciele po 1945 juz nie zdaze, szkodzi nic, bo mam jego wiekopomne dzielo na papierze. Trzeci mnie mniej interesuje, bo o slaskim poecie, o ktorym nigdy nie slyszalem. Wykladowca pani magister Brachaczek-Swierkot z USlu.
Ale drugi wyklad o jerum pajtasz: doktor Linek z magistrem Rosenbaumem „Rola języka niemieckiego na Górnym Śląsku po 1945 r.” jak na salonowe zamowienie. W koncu sie dowiem z pierwszej reki, jakie ustawy, gdzie, kiedy i co. Wyklad o 12:30. JADE!
Szybki telefon na Uniwersytet Opolski czy sympozjum jest impreza otwarta. Jeden, drugi. Tak, jest otwarte, ale sie nie spozniac, bo nie wpuszcza. Sala pelna - amen.
Huzia. W samochod i pedze 60 kilometry do Opola.
Mapy miasta nie mam, ale Wydzial Teologiczny UO musi gdzies kolo katedry, a ta w centrum.
O 12:15 wpadam do miasta. Dzien roboczy, tlok na ulicach. Pierwszy przechodzien nie wie. Drugi wie, ze to na drugim koncu miasta. Jechac na wschöd i pytac. Trzeci juz wie, ze dwa skrzyzowania ze swiatlami i przy "Grosiku" w lewo.
O 12.29 parkuje przed Seminarium Duchownym. Biegem do srodka. Okazuje sie, ze Wydzial Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego jest za rogiem, kolo kaplicy. 12:32 pytam portiera, gdzie jest sala 25. Drugie pietro.
Biegiem po schodach. Sympozjum jest w sali 18. Pietro nizej.

12:35. Wejscie smoka.
Otwieram drzwi, na mnie wpadaja ludzie wychodzacy z sali. Przerwa na kawe. Wyklad bedzie o 13:00. Pan sie wpisze na liste, a skad, a kto przyslal (wpisalem: salon24.pl), acha, acha, a ja bylem kiedys w Akwizgranie...
Punkt o 13-tej siadam w sali. Juz wiedzialem, ze wykladu nie wyglosi doktor Bernard Linek, bo jest na stypendium naukowym w Niemczech. Wyglosi magister Rosenbaum. Jak zapowiedzial pan moderator "... z Instytutu Pamieci Naukowej"
I wyglosil! 1a!!

W pol godziny ludzie na sali, a szczegolnie uczennice liceum, dowiedzialy sie na pewno kawal nieznanej historii PRL, ja niewiele nowego, bo czytalem ksiazki pana doktora Linka o "odniemczaniu" wojewodztwa slaskiego po wojnie.
Novum dla mnie bylo, ze pan magister wspomnial dwoch krnabrnych Zydow z Bytomia. Panowie z Drohobycza mowili na ulicy po niemiecku, tak jak u siebie kiedys w Drohobyczu. Przylapani, zaplacili spierwa mandaty na komisariacie. Na drugi dzien jeden z nich jednak udal sie z powrotem na komisariat, narobil rabanu i zazadal podania podstawy prawnej, milicja w klopocie, troche trwalo. W koncu powolano sie na ustawe z roku 1933 dotyczaca zakazow publicznych demonstracji. Gdzies indziej w innym przypadku powolano sie na ustawe z roku bodaj 1922 o dwujezycznosci Slaska.
Po pol godzinie wyklad dobiegl konca.
Pytania przelozono na koniec dnia, bo z powodu poslizgu byl juz otwarty bufet.
Przy nadzwyczaj obfitym bufecie, miedzy zupa a salatkami, dowiedzialem sie od pana magistra, ze na pare dalszych drobiazgowych juz pytan, to bedziemy musieli sie spotkac przy nastepnym sympozjum albo korespondecyjnie. W kazdym razie formalnego zakazu per ustawa czy cos w ten desen nie bylo. Bylo tylko jedno parciane zarzadzenie Aleksandra Zawadzkiego z roku 1945, ktore przetrwalo do roku 1989.
Z braku czasu wymcknalem sie z imprezy, za co sympatyczna pania magister Brachaczek-Swierkot serdecznie przepraszam.
Niestety odjechal takze pan magister Rosenbaum, tak ze nie mialbym komu zadac pytan.
A moze akurat mialbym, ale to juz inna historia.
Dziekuje serdecznie organizatorom i wykladowcom za piekne sympozjum.
Linki do organizatorow tutaj: www.haus.pl/ i civitaschristiana.pl/ - bardzo sympatyczne firmy. Panstwo maja czas na rozmowe, ksiazki i wydawnictwa gratis.


Bylo mi bardzo przyjemnie!
Najbardziej mnie ucieszylo, ze prawdziwie po polsku z zapowiedzi w gazecie nic sie nie zgadzalo. Nie ta godzina, nie ta sala, nie ten wykladowca. Wzruszylem sie.
Czlowiek Bardzo Dobrej Woli
Prezes Klubu Sympatyków Bab Kameralnych
O mnie:
"Zamiast wyciągnięcia wniosków, nasz nieoceniony Amstern kilkakrotnie mnie opluł, a następnie zaczął żądać przesłania mu obiecanego statutu."
Michal Tyrpa 20.12.07 9:44
"Z Amsternem trafil pan w sedno.Jest to zadeklarowany Niemiec... Byc moze ze jest on Zydem z gatunku wypedzonego ziomala pana Hupki..."
Miroslaw Kraszewski 21.12.07 00:50
"Absztyfikanta nie znam, ale Amsterm daje pewną rekojmię, że Tyrpa niekoniecznie w tym niby trollowym sporze musi mieć rację."
Galopujący Major 22.12.07 12:31
Polecaja mnie (gratuluje dobrego gustu!):
Zdzislaw Sztorm
Voit
Dorcia Blee
Obserwator z daleka
Cichutki
Brat_Olin
Marmotte
Stach
Docent Stopczyk
Maddogowo
-Rysiek-
Polecali mnie:
Sosenka
Witek
Ci, u ktorych mam szlaban, TEZ swiadcza o mnie:
Michal St. de Zieleskiewicz
Michal Tyrpa
Ellenai
Miroslaw Kraszewski
Vantomas-Galicja 1
Fotomontage
Gw1990
Toyah
Katarzyna
Lukasz Warzecha
Spitfire
Antypolonizm nigdy więcej
Koteusz
ZeZeM
Essencjusz
Elig
Slowik
Krzysztof J. Kotowski
Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
Anna
Czarnowidz
J.P.50
Marcinkk 1.1
Mialem szlaban u:
Maryla
U mnie szlaban maja:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości