To logiczna konkluzja toku myślenia przedstawianego publicznie przez wielu polityków, dziennikarzy i komentatorów. Łódzkiej tragedii winien jest ton politycznej dyskusji w której wszyscy uczestniczymy. Aktualny poziom emocji, który tak skutecznie ogłupia wszystkich, którzy wzorem młodego pokolenia nie położyli na polityce lagi, nie jest dziełem jednej opcji, któregoś z politycznych liderów, czy nawet mediów. To wspólne dzieło polityków, dziennikarzy, wyborców i was - komentatorów politycznych Salonu24.
Do każdego tanga trzeba dwojga. Mam w głębokim poważaniu wynik dyskusji, kto rozpoczął polityczną wymianę ciosów alokowanych od kilku lat tylko poniżej pasa. Miłośnicy PO dośpiewają sobie, że był to Kaczyński ze swoją niepobitą do dziś umiejętnością doprowadzania do białej gorączki wszystkich poza wyborcami PiS. Z kolei fani PiS zwalą to na tolerancję Tuska wobec platformianych pałkarzy, takich jak Palikot, Niesiołowski. Nie ma to najmniejszego znaczenia, jako że z entuzjazmem wszyscy gramy w ta grę, z zapałem przebijając politycznych idoli w chamstwie i dosadnych bonmotach na temat przeciwnika. Nakręcając się dodatkowo dzięki uprzejmości mediów, których natura nakazuje relacjonować kontrowersje, a nie gładzenie się po główkach.
Koniecznie potrzebujecie winnego? Innego niż niezrównoważony psychicznie matoł? Proszę bardzo, oferuję wam w prezencie lustro. Przyda się, gdy następnym razem uznacie za stosowne "legalizować strzelanie do lewaków", albo stwierdzić, że każdy zwolennik PiS to oszołom, a zwolennik Platformy to złodziej lub idiota. Niemal wszyscy gracie w grę, która - być może - doprowadziła do tragedii. Bawcie się dobrze.
Tu przykłady salonowego dyskursu i co nieco komentarzy wybranych z sieci.
Komentarze